"Sieci": Co zrobi Kaczyński?
Lider Zjednoczonej Prawicy musi zdecydować, jakie jej twarze obniżają sufit nad nią wiszący, a jakie go podwyższają – pisze Stanisław Janecki. Publicysta koncentruje się na zadaniach, jakie powinna realizować partia rządząca w następnych wyborach, by umocnić swoją pozycje. Wskazuje, że wybory samorządowe dały kilka podpowiedzi liderowi PiS.
Przede wszystkim silna centralizacja kampanii i jej przekaz przełożyły się na duży zasięg i wysoką skuteczność, ale jednocześnie doprowadziły do mobilizacji elektoratu opozycyjnego. Według Janeckiego Kaczyński […] musi coś zrobić, żeby przy następnych wyborach antypis tak łatwo nie mógł rozpętywać wojny kulturowej. […] W mobilizacji elektoratu wielkomiejskiego przeciw PiS niepoślednią rolę mogła też odegrać histeria wokół polexitu. A to będzie po stronie antypis najważniejszy element kampanii do Parlamentu Europejskiego. I trzeba go będzie zrównoważyć koncepcją większego upodmiotowienia Polski w UE, a może nawet taką wizją reformy Unii, jaką przedstawił – przede wszystkim Węgrom – Viktor Orbán.
Janecki zwraca również uwagę, że kampanie wyborcze przed następnymi wyborami nie mogą doprowadzić do sytuacji, w której działania nastawione na wzmocnienie poszczególnych polityków w efekcie będą szkodziły całej zjednoczonej prawicy.
Jarosław Kaczyński musi przede wszystkim zdecydować, kto ma być twarzą Zjednoczonej Prawicy na wybory w 2019 r.: do europarlamentu, a potem do Sejmu i Senatu. I czy ma to być jedna twarz. Ten wybór powinien uwzględniać konieczność zdobycia co najmniej 42 proc. głosów. Liczyć się więc będzie zdolność pozyskiwania głosów spoza twardego elektoratu PiS, ale też to, by najważniejsze twarze nadchodzących kampanii nie zniechęcały zdecydowanych wyborców Zjednoczonej Prawicy. Podziękowania dla Mateusza Morawieckiego i Patryka Jakiego za tytaniczną wręcz pracę w kampanii są ważne, ale to jednak etap, który jest już przeszłością. I premier, i kandydat na prezydenta stolicy w trakcie kampanii wywoływali też negatywne skutki, niekoniecznie z własnej woli. A istnienie dwóch, właściwie trzech sztabów (działania tego trzeciego, istniejącego przy Patryku Jakim, też miały wpływ na przebieg ogólnopolskiej kampanii) powodowało problemy, szczególnie w ostatniej fazie. W PiS jest jasne, że w czekających nas w 2019 r. dwóch kampaniach nie może być żadnych wewnętrznych gierek ani konfliktów, wzmacniania się jednych kosztem innych, nieskutecznego przykrywania niewygodnych tematów, które często samemu się wywołało, przeciwskutecznego grania z nieprzyjaznymi mediami. Niektóre wewnętrzne rozgrywki, ukryte dla opinii, po prostu niwelowały efekty bardzo ciężkiej pracy, szczególnie w końcówce kampanii. To zresztą, wedle moich informacji, Kaczyński bardzo jasno wyłożył najważniejszym politykom Zjednoczonej Prawicy tuż po wyborach – wyjaśnia Janecki.
Więcej o tym, jak powinny być prowadzone przyszłoroczne kampanie wyborcze w artykule Stanisława Janeckiego na łamach nowego numeru „Sieci”, w sprzedaży od 29 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.