"Sieci”: Co PO zrobiła w Unii dla Polski? Nic
Obciążenie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego tym, że wybłagały, by Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski art. 7 traktatu o UE, jest tak duże, że ich potencjał jest teraz wręcz ujemny. Nie mają już czym „płacić” innym za przychylenie się do ich postulatów – mówi w rozmowie z Edytą Hołdyńską na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”, europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski.
Dziennikarka pyta polityka o zadania, jakie prezes Jarosław Kaczyński wyznaczył przed reprezentantami PiS w Europie. – Jedziemy do Parlamentu Europejskiego do ciężkiej pracy. I owoce tej pracy winny się przełożyć na dobre rozstrzygnięcia w Unii dla Polski i polskich reform w polityce krajowej – mówi Saryusz-Wolski. Przyznaje również, że… jeśli ktoś jedzie z poczuciem misji i w służbie ważnych polskich i europejskich interesów, to będzie dobrze. Radzi również nowym europarlamentarzystom, aby skupili się głównie na pracy. Muszą również pamiętać, że jesteśmy tam ambasadorami Polski.
Europoseł przyznaje, że warto znać języki obce podczas pobytu w Brukseli, ale zauważa, że dominuje język francuski, a nie angielski. Trzeba nauczyć się kontekstu kulturowego w rozmowach z innymi krajami. Uczyć się trzeba przez pierwszą kadencję, w drugiej rozwija się skrzydła. Osiąga się sukcesy legislacyjne.
Za swój sukces w Parlamencie Europejskim Jacek Saryusz-Wolski uznaje stworzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Partnerstwa Wschodniego. Tworzył on również raporty dotyczące stowarzyszenia UE z Ukrainą oraz analizował zagrożenia wynikające z Nord Stream 2. Jako niedokończony bój polityk określił sprawę nierównego traktowania nowych krajów członkowskich w UE. To także kwestia podwójnych standardów wobec krajów, obywateli i konsumentów. Walka o emancypację Polski jest przed nami.
Jacek Saryusz-Wolski opisuje, jak wiele PO popsuło w relacjach Unii Europejskiej z Polską. Tak tłumaczył swoje odejście z jej szeregów: – Zaprotestowałem przeciwko zdradzie polskich interesów przez Donalda Tuska i PO w postaci uruchomienia art. 7 traktatu o UE i domagania się sankcji wobec Polski. I używania Unii Europejskiej, by Polsce szkodzić. To była moja czerwona linia – oznajmia europoseł.
Europoseł uważa, że instytucje europejskie zbyt często ferują niesprawiedliwe wyroki. Podwójne standardy to dziś w UE plaga. Polska i Węgry są stygmatyzowane, a Rumunia i Malta chronione przez Timmermansa. Komisja Europejska chce karać Microsoft, a uniewinnia Gazprom. Zdaniem polityka również zbyt często przypina się danym krajom stereotypowe łatki. Ruchy polityczne nazywa się eurosceptycznymi, aby zdeprecjonować ich stanowisko. Nacjonaliści, populiści to są wszystko złe, nieadekwatne i stygmatyzujące etykiety. Mogę udowodnić, że populistą i nacjonalistą jest Emmanuel Macron – przyznaje Saryusz-Wolski.
Więcej na temat schyłku KOD-u w „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 24 czerwca, także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.