,,Sieci”: Co dalej z pandemią?
Epidemiolodzy zwracają uwagę na to, że być może wkraczamy właśnie w kolejną fazę pandemii.
Epidemiolodzy zwracają uwagę na to, że być może wkraczamy właśnie w kolejną fazę pandemii. Teraz, gdy ludzie poczuli się bezpiecznie i lekceważą środki ostrożności, wirus znów ma dobre warunki do przenoszenia się. Podstawowym wyzwaniem jest więc wyjaśnienie, jak koronawirus działa w organizmie, jakich spustoszeń w nim dokonuje oraz dlaczego jedni ludzie są bardziej narażeni, a inni mniej. Trzeba też odpowiedzieć na pytanie, czy odporność, którą uzyskują ozdrowieńcy, jest trwała czy tylko czasowa – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski .
Publicysta omawia aktualną sytuację związaną z pandemią koronawirusa i zwraca uwagę na zmniejszenie ostrożności w społeczeństwie wobec ryzyka zarażenia: Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że pandemię koronawirusa mamy już w Polsce za sobą. Zrobiło się ciepło i świat dookoła jakby wrócił do normalności. Na ludzką psychikę mocno zadziałało zdjęcie maseczek. W czasie gdy wszyscy musieli je zakładać, ich widok ciągle przypominał o ryzyku zakażenia. Dziś coraz trudniej dostrzec je na ulicy. […] dyscyplina mocno spadła. Zagrożenie zostało niemal całkiem wyparte ze społecznej świadomości. Wielu sądzi, że już go nie ma.
Autor przestrzega jednak, że specjaliści wskazują na możliwość powrotu zagrożenia: Również minister zdrowia Łukasz Szumowski obawia się, że koronawirus powróci z nową siłą. „Przyjdzie na jesieni razem z sezonem grypowym” – powiedział w niedawnym wywiadzie dla PAP. „Myślę, że zakażeń może być więcej niż obecnie” – dodał […]. I rzeczywiście, patrząc na statystyki, trudno powiedzieć, że uporaliśmy się w Polsce z koronawirusem […]. Polska notuje nie więcej niż 300 przypadków na dobę. Dużo to czy mało? Porównując z Europą Zachodnią, raczej sporo.
Kołodziejski zaznacza: Pogłoski o zniknięciu koronawirusa wydają się zatem przesadzone. Przy czym nie warto doszukiwać się tu żadnych teorii spiskowych. Po prostu oficjalne statystyki dotyczą wyłącznie udokumentowanych przypadków i są pochodną liczby wykonanych testów – wyjaśnia Kołodziejski i jednocześnie dodaje, że… dobrą wiadomością jest za to stały wzrost liczby ozdrowieńców, których w ub. tygodniu było już prawie 20 tys. Oznacza to, że od połowy czerwca mamy wreszcie więcej wyleczonych niż nowych zakażeń, a to pozwala myśleć z ostrożnym optymizmem o najbliższej przyszłości […]. Ten ostrożny optymizm zakłóca jednak ostrzeżenie wystosowane tydzień temu przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) […]. Dane spływające z całego świata bowiem wskazują, że pandemia koronawirusa nie tylko nie wygasa, ale wręcz przyśpiesza. Kołodziejski opisuje też, z jakimi przeszkodami mierzą się eksperci: choć relatywnie wiele wiemy już o koronawirusie i jego budowie, to choroba, którą on wywołuje, pozostaje dla naukowców zagadką. A skoro tak, to trudno myśleć o skutecznym lekarstwie (o szczepionce zresztą też). Podstawowym wyzwaniem jest więc teraz wyjaśnienie, jak działa wirus w organizmie […].
Autor podkreśla również: Nie należy więc lekceważyć koronawirusa, bo COVID-19 wcale nie jest sezonową grypą, która zresztą też potrafi być bardzo groźna. Niczego nie możemy być do końca pewni. Przynajmniej do czasu, gdy nie zostanie dokładnie zbadany mechanizm choroby wywoływanej przez koronawirusa. Pandemia skacze z kontynentu na kontynent i nie widać jej końca. Nie wiadomo też, czy ani kiedy może się pojawić druga fala. Dziś wielu naukowców twierdzi, że stanie się to na jesieni. Może być też tak, że wywoływana przez koronawirusa choroba zakaźna pozostanie z nami na zawsze, wybierając sobie ofiary według ciągle nierozpoznanego przez nas klucza.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 29 czerwca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.