„Sieci”: Co czeka Instytut Pamięci Narodowej?
Kończy się pięcioletnia kadencja dr. Jarosława Szarka w Instytucie Pamięci Narodowej, a kandydatem Kolegium IPN na nowego prezesa jest dr Karol Nawrocki. Czy historykowi z Gdańska uda się przekonać Senat? Co zostanie w warszawskim gmachu przy ul. Janusza Kurtyki 1, gdzie znajduje się siedziba IPN? Pokoleniowa rewolucja w tym ośrodku może dostarczyć nam wielu emocji – analizuje na łamach tygodnika „Sieci” Jakub Augustyn Maciejewski.
Związany z Gdańskiem naukowiec może pochwalić się sporym doświadczeniem w obronie polskiej racji stanu w działaniach historycznych. Rozwija swoje projekty mimo spadającej na niego krytyki.
Jako szef instytucji nie tylko wytrzymał histeryczne ataki swojego poprzednika i ulubieńca Donalda Tuska – Pawła Machcewicza, pozwy sądowe za zmianę niektórych elementów wystawy stałej, medialne ataki i nieżyczliwość władz miasta, ale też zrealizował spektakularne inicjatywy – na Westerplatte. Przejęcie zaniedbanego terenu spod władzy gdańskiego ratusza zaowocowało konkretnymi odkryciami (…) – czytamy. Wybór na szefa całego IPN otworzy przed historykiem zupełnie nowe możliwości. Jeśli dr Karol Nawrocki stanie na czele IPN, zyska cały arsenał narzędzi do prowadzenia polityki historycznej, tworząc z Instytutu coś w rodzaju ministerstwa polityki historycznej – pisze Maciejewski.
Autor artykułu prognozuje, że naukowiec może zintensyfikować działania IPN-u na arenie międzynarodowej.
Ci Polacy, którzy z nadzieją wyczekują ofensywy polskiej polityki historycznej, mają podstawy do entuzjazmu – zwłaszcza że Nawrocki potrafił docierać ze swoimi projektami edukacyjnymi do dziesiątków krajów na świecie. Ze spektakularną wystawą „Walka i cierpienie” docierał nawet do takich miejsc, jak Wellington, Barcelona czy… Arabia Saudyjska. Otrzymawszy więc dużo większe zasoby w IPN (ponad 400 mln zł rocznego budżetu), gdański historyk będzie mógł skutecznie wypełniać swoje zawodowe motto: „Prawda nie obroni się sama, prawdy trzeba bronić”. Histeryczne ataki lewicowych mediów to zresztą najlepsze świadectwo jego przywiązania do narodowych dziejów.
Aby Karol Nawrocki mógł oficjalnie piastować nowe stanowisko, potrzebne jest jeszcze wygranie batalii w Senacie. Samo to, że kandydat jest kompetentny, nie daje gwarancji, że zostanie wybrany przez Senat. Co prawda w Sejmie może liczyć na poparcie przynajmniej Zjednoczonej Prawicy, ale Senat – jeśli będzie kontynuował strategię totalnej opozycji – spróbuje kandydaturę odrzucić – czytamy.
Więcej o wyzwaniach stojących przed Instytutem Pamięci Narodowej w najnowszym numerze „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 10 maja br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.