"Sieci": Bolszewizacja prokuratury
Z Michałem Ostrowskim, zastępcą prokuratora generalnego rozmawia na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Pyza.
Boję się, że za chwilę może dojść do sytuacji, gdy bez sądu będzie się kogoś próbowało pozbawić wolności – z Michałem Ostrowskim, zastępcą prokuratora generalnego rozmawia na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Pyza.
Michał Ostrowski zastępca prokuratora generalnego komentuje zmiany, jakie zachodzą w prokuraturze. Przede wszystkim duże wątpliwości budzą przeprowadzane przez Adama Bodnara zmiany personalne, czego przykładem jest „konkurs” na prokuratora krajowego.
– Ten konkurs był farsą, a o jego rozstrzygnięciu informowałem dzień przed ogłoszeniem nazwiska zwycięzcy. Wiedziałem, że „wygra” prokurator Korneluk i to on będzie ostatecznym wykonawcą działań kadrowych. To tylko karuzela ludzi do brudnej roboty. Te wszystkie powołania są niezgodne z prawem, bo przecież stanowisko jest obsadzone przez prokuratora Barskiego. A poza tym mój przełożony prokurator Bodnar w jednej z wypowiedzi niestety stwierdził, że to powołanie nastąpi bez opinii prezydenta, podczas gdy przepis mówi wyraźnie: musi być opinia głowy państwa do powołania, a do odwołania pisemna zgoda. Nie mieliśmy do czynienia ani z jednym, ani z drugim – zauważa Ostrowski.
Zastępca prokuratora generalnego zauważa także, że karuzela zmian dotycząca odwołania półtorej setki prokuratorów z delegacji do innych jednostek pociąga za sobą także zamrożenie wielu śledztw, gdyż osoby je przejmujące muszą mieć zwyczajnie czas na zapoznanie się z materiałem dowodowym. Jednak najbardziej niepokojące jest umarzanie głośnych spraw.
– To choćby przykład Szczecina, gdzie w sprawie związanej z nadzorem KNF nad SKOK Wołomin jest wywierana presja na oskarżyciela przez prokuratora regionalnego, by cofnął akt oskarżenia, bo takie są „oczekiwania społeczne” i zabiera mu się to śledztwo – zauważa Michał Ostrowski. – Mamy do czynienia z jakąś formą „bolszewizacji”. Nie wolno wskazywać prokuratorom, że nie liczy się prawo, orzecznictwo ani bodaj te nieszczęsne opinie prawne, lecz oczekiwanie społeczne. Do praworządności i wykonywania zadań przez prokuratora jest wprowadzany czynnik ludowy.
Bezprawne decyzje, naciski, represje, umarzanie śledztw niewygodnych dla władzy, czystki kadrowe powodujące zablokowanie postępowań – to obraz prokuratury, jaką serwuje Adam Bodnar.
– Mało tego – dodaje Ostrowski – kilkaset etatów asesorskich zostało zagwarantowanych na ten rok jeszcze przez poprzedni rząd. Teraz są one przekształcane na etaty prokuratorów w regionach, krajówce. Pod płaszczykiem przywracania godności zabiera się młodzieży możliwość objęcia zaszczytnego stanowiska asesora bądź prokuratora prokuratury rejonowej. Tylko po to, by ktoś otrzymał tytuł, na jakim mu zależy – mimo że w 2016 r. nikt mu nie obniżył pensji. Mamy więc tytułomanię – podsumowuje zastępca prokuratora generalnego.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.