"Sieci": Biebrza w ogniu
"Pożar, który wybuchł tydzień temu w Biebrzańskim Parku Narodowym, strawił tysiące hektarów najwspanialszych w Europie siedlisk bagiennych".
Pożar, który wybuchł tydzień temu w Biebrzańskim Parku Narodowym, strawił tysiące hektarów najwspanialszych w Europie siedlisk bagiennych. Płonące bagna – znak czasów i przestroga − o pożarze w Biebrzańskim Parku Narodowym pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Przemysław Barszcz.
Dziennikarz opisuje okoliczności wybuchu pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym oraz prezentuje skalę zniszczeń przyrody.
Pożar, prawdopodobnie będący wynikiem podpalenia wybuchł 12 kwietnia 2020 r., w Niedzielę Wielkanocną. Zanim został ugaszony, strawił niemal 170 ha torfowisk. Po nim do pożarów doszło jeszcze kilkukrotnie. 19 kwietnia 2020 r. wybuchł kolejny pożar, jeden z największych pożarów od czasów wojennych burz ognia, nie tylko w Polsce, lecz i w tej części Europy. Tym razem, co znamienne, pożar ogarnął bagna. Do momentu, kiedy piszę te słowa, czyli 23 kwietnia, płomienie strawiły olbrzymi obszar 7 tys. ha – najpiękniejszych i unikatowych siedlisk, jakie można sobie wyobrazić.
Przemysław Barszcz przypomina o okolicznościach wynikających z ocieplenia klimatu, które utrudniają gaszenie pożaru:
Według udzielonych informacji bardzo niski poziom wód gruntowych i brak opadów, a także trudny dostęp do biebrzańskich bagien to czynniki które sprzyjają rozprzestrzenianiu się ognia i utrudniają walkę. Paradoksalnie problemem jest też dostępność wody do gaszenia, ponieważ wiele drobnych cieków, w normalnych warunkach o tej porze roku pełnych wody, po prostu wyschło.
W artykule dziennikarz szczegółowo opisuje także katastrofalne skutki pożaru dla lokalnego środowiska naturalnego:
Na wypalone przestrzenie, zwłaszcza jeżeli ponownie nie przesyci ich woda, mogą wkroczyć wtórne, jednolite łany trzcin i innych, także inwazyjnych roślin, zmieniając i zubażając oblicze dotychczasowych, różnorodnych siedlisk. Bardzo groźną perspektywą jest zapalenie się głębszych warstw torfu. Jeżeli do tego dojdzie, co nie jest wykluczone, podziemny ogień może się tlić miesiącami, a nawet latami. Oprócz oczywistych konsekwencji takiego zjawiska należy zdać sobie sprawę, że warstwy torfu odkładały się od tysięcy lat, a ich odtworzenie nie jest możliwe. Podobnie dzieje się, jeżeli torfowisko wyschnie – wówczas umiera.
Więcej na temat pożarze w Biebrzańskim Parku Narodowym w nowym numerze „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 27 kwietnia br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, by przeczytać bieżące wydanie tygodnika, nie trzeba przecież wychodzić z domu, wystarczy kliknąć: http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.