"Sieci": Bez ochrony granic strefa Schengen pęknie
W sprawie ochrony granic i walki z nielegalną migracją narasta pęknięcie pomiędzy unijnym establishmentem a państwami narodowymi. To zła wiadomość. Dobra jest taka, że przyczyną jest otrzeźwienie większości rządów i przyjęcie perspektywy, którą Warszawa przedstawia od 2015 r.
Michał Karnowski omawia m.in. znaczenie sytuacji na wschodniej granicy Polski dla całej strefy Schengen. Informuje, że Litwa również buduje zaporę na swojej granicy, która jednocześnie jest granicą Unii. Cytuje słowa litewskiej minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė: […] Musimy chronić nasze granice i, co za tym idzie, granice całej Unii […]. To nie jest zwykły kryzys migracyjny, to atak zorganizowany przez władze Białorusi. Nieprzypadkowo w czasie, gdy ze strony rosyjskiej zagrożona jest Ukraina. Karnowski przybliża też wnioski z wileńskiej konferencji na temat zarządzania granicami. Podkreśla, że Polska była jednym z inicjatorów i organizatorów spotkania, a Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji, reprezentował nasz kraj: Wyraźnie zarysowuje się nowa wspólna linia, przynajmniej państw narodowych. Instytucje unijne, Parlament Europejski i Komisja Europejska, silnie zideologizowane, to nieco inna sprawa. Premierzy, prezydenci i parlamenty krajowe znajdują się jednak pod silną presją obywateli, którzy migracji niekontrolowanej i masowej nie chcą. Podkreślono to w końcowym komunikacie przyjętym przez 16 państw […]: „Bezpieczeństwo i integralność strefy Schengen nie może podlegać kompromisom. Obszar wewnątrz może efektywnie funkcjonować tylko wtedy, gdy zewnętrzne granice są właściwie chronione”.
Autor wskazuje, że jednym z punktów omawianych na konferencji było… cyniczne granie przez państwa trzecie (kiedyś Turcja, potem Maroko, teraz Białoruś i Rosja) kwestią migracyjną. Fabrykowanie kryzysów, okrutne używanie migrantów jako broni, którą można w razie potrzeby zwieźć samolotami. Te działania Łukaszenki, jednak dobrze przez Polskę pokazane Europie, skutkują świadomością, że wiele trzeba w podejściu do obrony granic zmienić. Prezydencja francuska w Radzie Unii Europejskiej ma przyzwolenie na rozpoczęcie tego procesu i deklaruje, że to chce zrobić […]. Kłopotem jest jednak postawa brukselskiego establishmentu. Obecna na konferencji unijna komisarz spraw wewnętrznych Ylva Johansson zachowywała daleko idący dystans wobec padających postulatów […]. Jednocześnie Karnowski stwierdza, że… Polska dała przykład, iż granic można skutecznie bronić, a Europa nie jest bezbronna wobec najbardziej nawet brutalnych i cynicznych zagrań. Mówiono o tym w Wilnie jako przykładzie godnym naśladowania, z podziwem i uznaniem.
W artykule autor przytacza też rozmowę z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim.
Minister podkreśla: Słyszę od wielu unijnych ministrów spraw wewnętrznych słowa uznania […]. Litwini zostali bardzo mocno zaatakowani w lipcu, potem atak poszedł na Polskę. Uważam, że było to przesunięcie świadome. Ktoś podjął decyzję, że ma być złamane państwo polskie. Ale daliśmy radę, państwo polskie zdało ten trudny egzamin, obroniliśmy się, a Łukaszenka nie osiągnął żadnego ze swoich celów, odbił się od naszych granic. Nasi funkcjonariusze, trwając na posterunkach w zimnie, w nocy, mimo zmęczenia narastającego przez tygodnie, mogą być z siebie dumni, a ja jestem dumny z nich. Podkreślam jednak: to nie koniec, wiosną może nastąpić następny potężny atak. Dlatego robimy wszystko co w naszej mocy, by wzmacniać siły gotowe do akcji, zbudować zaporę.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 31 stycznia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.