"Sieci": Atak na media
Dziennikarze potężnego koncernu medialnego, mającego na sztandarach hasła o wolności słowa, sami próbują dławić krytykę prasową.
Dziennikarze potężnego koncernu medialnego, mającego na sztandarach hasła o wolności słowa, sami próbują dławić krytykę prasową. Wytaczają całą serię pozwów, pierwszy wyrok już zapadł. Czy chodzi o to, by w Polsce obowiązywała zasada, iż materiałów TVN nie wolno recenzować? Czy sądy przyłożą do tego rękę? Marek Pyza opisuje szczegóły wyroku, który zapadł w procesie wytoczonym tygodnikowi „Sieci”.
Jak pisze Marek Pyza ta historia pokazuje, w jak paskudnym miejscu może znaleźć się polska debata publiczna, jeśli spełnią się marzenia dziennikarskich książąt z Wiertniczej, a sądy wciąż będą skłonne wydawać kuriozalne wyroki […]. Pozostanie nam przyjmować wszystko, co poda TVN jako prawdę objawioną.
Dziennikarz wyjaśnia: Zakończył się w pierwszej instancji proces wytoczony redaktorowi naczelnemu tygodnika „Sieci” Jackowi Karnowskiemu przez autorów reportażu „Polscy naziści” wyemitowanego w 2018 r. w programie „Superwizjer” w TVN. Poczuli się oni dotknięci okładką „Sieci” nr 46/2018 oraz tytułem zapowiadanego nią artykułu autorstwa Wojciecha Biedronia „Maskarada na zlecenie”.
Autor przypomina, że chodziło o zorganizowane w 2017 r. urodziny Adolfa Hitlera. Wszystko łączyły osoby z władz nacjonalistycznego stowarzyszenia Duma i Nowoczesność. „Superwizjer” chwalił się, że jego dziennikarze przeniknęli do tego środowiska i udało im się ukrytą kamerą zarejestrować, jak polscy neonaziści czczą wodza III Rzeszy […]. Całość wyglądała bardziej jak słaby kabaret […]. Dziennikarz „Sieci” i portalu wPolityce.pl Wojciech Biedroń dotarł do wiarygodnej relacji, jakoby wydarzenia w śląskim lesie miały być inscenizacją, za którą jej autorowi po prostu zapłacono. 20 tys. zł miał otrzymać od nieznanych mu mężczyzn za zorganizowanie urodzin Hitlera według wytycznych oraz pod warunkiem uczestnictwa w imprezie Anny Sokołowskiej (takim nazwiskiem posługiwała się Anna Sobolewska).
Autor podkreśla: Biedroń dochował tu dziennikarskiej rzetelności i wcale nie oparł się na jednym źródle. Poza wiedzą o zeznaniach innych osób dysponował również stanowiskiem samego prokuratora generalnego […]. Powstał chłodno i rzeczowo napisany artykuł, bardzo precyzyjnie wskazujący, na czym miały polegać „odsłaniane kulisy manipulacji”. […] wskazywaliśmy, że ustawką mógł być neonazistowski spektakl pod Wodzisławiem Śląskim, a nie reportaż TVN.
Pyza informuje: Sędzia Monika Dominiak zasądziła od redaktora naczelnego „Sieci” zapłatę z jego własnej kieszeni 50 tys. zł na cel społeczny w postaci Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a także zamieszczenie na swój koszt przeprosin na piątej stronie tygodnika oraz… zapowiedzi tych przeprosin na okładce. To wyrok rażąco niesprawiedliwy, i to z wielu powodów. Weźmy choćby wydawcę „Sieci”, który w tym akurat procesie nie był stroną.
Autor zwraca uwagę, że… jesteśmy w trakcie wojny o sądy, w której część środowiska sędziowskiego uzurpuje sobie prawo np. do podważania polskiego porządku prawnego i demonstracyjnie opowiada się politycznie. Pani sędzia Monika Dominiak nie należy co prawda do stowarzyszenia Iustitia, jednak wspiera jego działalność […]. Można więc domniemywać, że pani sędzia prywatnie docenia postawę stacji TVN na froncie walki o to, by w sądach było tak, jak było […]. Dalecy jesteśmy od sugerowania, że determinuje to wydawane przez nią wyroki. Jeśli jednak pani sędzi leży na sercu stan polskiej demokracji, to trudno zrozumieć, dlaczego swoim orzeczeniem przykłada rękę do jej osłabiania, wydając wyrok wywołujący oczywisty efekt mrożący w stosunku do dziennikarza pozwanego w procesie. Pozwy z Wiertniczej wobec dziennikarzy Fratrii to nic innego niż próba tłumienia wolności mediów […].
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.