"Sieci": A miało być tak pięknie
Rozsądek podpowiada, żeby porażki naszych piłkarzy na mundialu nie określać klęską narodową, bo to przecież tylko sport. Ale niestety nadzieje były tak wielkie, że trudno znaleźć łagodniejsze słowo – pisze Cezary Kowalski w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Po wygranym starciu z Japonią, które nie było w stanie osłodzić dwóch miażdżących porażek w meczach z Senegalem i Kolumbią, nadszedł czas podsumowań.
Jednym zdaniem: pytanie o przyczyny mundialowej klęski skierowane do Adama Nawałki jest jak najbardziej uzasadnione. Bo po pięciu latach jego dobrej pracy zespół wygląda mniej więcej tak jak w momencie, kiedy go przejmował. Czyli beznadziejnie. I o to są właśnie największe pretensje. Nie o same marne wyniki, ale o to, że reprezentacja znów stanowi zlepek zawodników z niezłych albo nawet bardzo dobrych europejskich klubów, a nie drużynę. Że nie ma prawdziwego lidera, nie ma stylu, a sami gracze przyznają, że nie wiedzą, o co trenerowi chodzi z tymi ciągłymi zmianami ustawień i zakładanej taktyki. Poległo więc przygotowanie mentalne. Coś też sknocono podczas przygotowań czysto fizycznych, bo widać było gołym okiem, że nasi poruszali się wolniej od rywali – stwierdza publicysta „Sieci”.
Niesmak po sposobie, w jaki zaprezentowała się polska drużyna pozostaje jeszcze trudniejszy do zniesienia, kiedy grę Polaków porówna się z walką innych drużyn, które również z szansą na mistrzostwo musiały się pożegnać.
Mundial w Rosji pokazuje, że nawet te drużyny, które odpadają, potrafią uczynić to z godnością, powalczyć do końca i sprawić, że kibice autentycznie żałują, że już ich nie ma. No przecież nikt nam nie wmówi, że Iran, Maroko czy Korea Południowa, która wyrzuciła z turnieju mistrzów świata, to drużyny, które mają większy potencjał od naszego. A jednak potrafiły przegrać godnie. Biły się z potentatami o każdy centymetr boiska, tworzyły sytuacje, piłkarze harowali od pierwszej do ostatniej minuty. Gdybyśmy przegrali w ten sposób, ta porażka byłaby do przełknięcia. My jednak wywiesiliśmy białą flagę, a później słyszeliśmy, że nic nie dało się zrobić. Szczerze mówiąc, wolałbym taką postawę, jaką zaprezentował portugalski trener Iranu Carlos Queiroz, który powiedział, że jest wściekły, że nie przywykł do porażek i nie może się z nimi pogodzić – podsumowuje Cezary Kowalski.
Więcej na temat niespełnionych ambicji, medialnym show oraz porażki, jaką polska reprezentacja poniosła w Mistrzostwach Świata w Rosji w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 2 lipca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.