Serial „użyć księdza” trwa
Sprawa księdza Lemańskiego szerokim echem odbiła się w mediach. Nawet po jej zakończeniu, media lewicowo-liberalne angażują się w nią z wyjątkową determinacją. O medialnym spektaklu „użyć księdza” pisze na łamach tygodnika „Sieci” Piotr Zaremba.
Do czego potrzebny jest mediom ksiądz Lemański? Piotr Zaremba przypomina - stawką w tym starciu nie jest przecież jakakolwiek „swobodna dyskusja”. O co toczy się gra, wyłożył wprost jeden z bardziej prostodusznych obrońców ks. Lemańskiego. Marcin Dzierżanowski spytał na łamach „Wprost”, czy przyszedł już czas na ruch „My jesteśmy Kościołem”.
Ta nazwa już się pojawiła w Austrii, wiemy więc z grubsza, o co chodzi. To próba wykreowania sytuacji, w której środowiska liberalne będą poprzez zbuntowanych wiernych i księży dyktować kościelnym strukturom treść nauczania. Nietrudno zauważyć, że dla ludzi od dawna nieżyjących zgodnie z tym nauczaniem i mających zasadnicze kłopoty z akceptacją trudnej kościelnej nauki, to gratka. Mogą próbować nagiąć do siebie potężną wielowiekową instytucję – dodaje publicysta.
Jaki jest w tym udział księdza Lemańskiego? W tych rozważaniach ogromną rolę odgrywa kontekst, który Dominika Wielowieyska zbywa naiwnym pytaniem, czy można się przyjaźnić z Moniką Olejnik i nie być na bakier z kościelną hierarchią. A który sprowadza się tak naprawdę do pytania, na ile można pomagać wrogom Kościoła, a potem otwierać szeroko oczy i pytać naiwnie: ale o co właściwie chodzi? – pisze Zaremba.
Do czego prowadzi medialna nagonka na Kościół? Jaką rolę odgrywa w niej ksiądz Lemański? Więcej w tekście Piotra Zaremby, „Serial użyć księdza trwa”, w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”. W sprzedaży już od 22 lipca.