Aktualne wydanie
Wydanie nr 51-52/2024 (628-629)
NA POCZĄTEK
5TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
26ŚWIAT
36POD CHOINKĘ
40NA KONIEC
88Nadzieja po katastrofie
Po nieco ponad roku od przejęcia władzy przez koalicję 13 grudnia nie ulega wątpliwości: październikowe wybory były narodową klęską. Skutki są takie jak po przegranej wojnie: degradacja gospodarcza i społeczna, upadek państwa prawa, coraz jaśniej artykułowany status półkolonii, gwałtowny spadek pozycji międzynarodowej. Symbolicznie tak żywa wcześniej debata geopolityczna nagle wygasła, przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. To zrozumiałe: o geopolityce można rozmawiać w sytuacji elementarnej podmiotowości. Gdy jej brakuje, taka rozmowa nie ma większego sensu.
Ostatni rok to czas walki o zachowanie podstawowej architektury instytucjonalnej obozu niepodległościowego. Ekipa Tuska nawet przez moment nie podjęła poważnej próby konkurowania z poprzednikami na polu jakości rządów, ambicji, konkretnych osiągnięć. Od pierwszego dnia plan był inny: realizować cele narzucone z zewnątrz, wziąć wszystko za twarz, spacyfikować konkurencję, a polityków opozycji skryminalizować, wsadzić do więzienia, skazać, pozbawić pieniędzy. Wraz z upływem czasu nie ma już możliwości odwrotu, a represje są jedynym kursem, jaki władza może obrać. To swego rodzaju wyścig: czy zdoła złamać kręgosłup obozowi niepodległościowemu zanim społeczeństwo zorientuje się, że zostało oszukane, czy też jednak nastąpi odwrotny proces?
Sądząc po badaniach, według których aż 56 proc. Polaków ocenia sytuację w Polsce jako złą, a jedynie 36 proc. jako dobrą, Tuskowi coś się wymyka z rąk. Gdy PiS oddawało władzę, oceny były znacznie lepsze.
Ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Kluczowe procesy polityczne i społeczne rozstrzygną się w czasie wyborów prezydenckich. Po paru tygodniach kampanii Karola Nawrockiego są podstawy do optymizmu. Kampania kandydata obywatelskiego (wspartego przez PiS) pokazała skalę mobilizacji wyborców patriotycznych, a także przyniosła swego rodzaju „reset” sytuacji. Nowy człowiek na narodowej scenie, mówiący nowym językiem, do tego utalentowany mówca z nutą charyzmy, podważył, a może już częściowo uśmiercił, rytualne osie podziału ostatnich lat. Z kolei fatalny początek kampanii Rafała Trzaskowskiego zbiegł się z narastającym rozczarowaniem rządami Platformy, coraz szerszą świadomością, że to wszystko jest po prostu hucpą, i to nieudolną, opartą jedynie na narastającej przemocy.
Wraz z Bożym Narodzeniem do polskich domów znów zawitała więc nadzieja. Ale najbardziej cieszy przebudzenie społeczne, zauważalne po stronie niepodległościowej.
Jednak nie może być ono jedynie chwilową emocją, która przeminie wiosną, latem lub jesienią. Jako naród potrzebujemy mobilizacji w długiej perspektywie. Potrzebujemy samoorganizacji, aktywności, wytrwałości. Nie ma już przecież żadnych złudzeń: nasz kraj będzie trwał tylko wtedy, gdy wystarczająco wielu Polaków będzie chciało Polski i będzie dawało temu wyraz. Bierność Polaków zabije Polskę i to raczej szybciej niż później.
Jacek Karnowski
Świąteczne wydanie tygodnika „Sieci”
W świątecznym wydaniu tygodnika „Sieci” Grzegorz Górny opisuje szczegółowo, jak wyglądały pierwsze dni życia Jezusa, a także co spowodowało, że mędrcy ze Wschodu wyruszyli w podróż, która zawiodła ich do Betlejem
Najgorszy rząd III RP
Tusk dokonał czegoś, co wydawało się niemożliwe. Aby znaleźć zasadne porównanie dla tego, co zrobił z naszym państwem w ciągu pierwszego roku swoich ponownych rządów, trzeba się cofnąć do PRL – pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Masło luksusowe
Wysokie ceny masła nie są tylko sezonową anomalią. To jeden z wielu objawów kryzysu, który pod obecną władzą będzie się pogłębiał – pisze Konrad Kołodziejski w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Pierwsze dni Jezusa
Co wydarzyło się między przybyciem Józefa i Maryi do Betlejem a ich ucieczką z małym Jezusem do Egiptu? Jak wyglądał początkowy okres życia Chrystusa – pisze Grzegorz Górny w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.