Rząd nie wie, jak zareagować
Po skierowaniu przez rząd Tuska projektu ustawy o zmianach w OFE do konsultacji i coraz liczniejszych zastrzeżeniach ciężkiego kalibru zgłaszanych do niego, przede wszystkim przez instytucje publiczne (KNF, Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa, NBP, a nawet Centrum Legislacyjne Rządu), staje się on coraz bardziej „sierotą”.
Wczoraj ukazał się w jednym z dzienników wywiad z ministrem Rostowskim (współtwórcą zmian w OFE), w którym szef resortu finansów, domaga się od premiera głębokiej rekonstrukcji rządu i jak można się domyślać już nie widzi dla siebie miejsca w przyszłym składzie Rady Ministrów.
Także wczoraj przewodniczący komisji finansów publicznych Dariusz Rosati, prominentny poseł Platformy, stwierdził wprost, że ustawa w kształcie przedłożenia rządowego, raczej nie zostanie uchwalona, a niezależnie od jej ostatecznej zawartości, zapewne zostanie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego.
Przypomnijmy także, że ze zmianami w OFE związany jest nierozerwalnie projekt budżetu państwa na 2014 rok.
Otóż w konsekwencji umorzenia około 150 mld zł obligacji skarbowych, będących w posiadaniu OFE, rząd zaplanował w projekcie budżetu na 2014 rok o 8 mld zł mniejsze koszty obsługi części krajowej długu publicznego (mają one spaść z 32,4 mld zł w roku 2013 do 24,4 mld zł w roku 24,4 mld zł).
Także w planie finansowym Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tab. 28 zawarta w sejmowym druku 1779- projekt budżetu państwa na 2014 rok), zapisano w przychodach kwotę 15, 37 mld zł jako te pochodzące z reformy OFE.
Tylko więc przyjęcie ustawy o zmianach w OFE w kształcie przedłożenia rządowego i to wyraźnie przed 31 stycznia 2014 roku, daje szansę na uwzględnienie ponad 23 mld zł pochodzących z tego tytułu w projekcie budżetu na 2014 rok.
Także krytyka rządowych propozycji zmian w OFE przedstawiona przez KNF, zwiera wiele trafnych spostrzeżeń, nad którymi rządzący nie mogą przejść obojętnie.
Pierwsze z nich to uczynienie z OFE agresywnych funduszy akcji poprzez zakaz inwestowania przez nie w obligacje skarbowe albo te gwarantowane przez skarb państwa.
Drugim, spowodowanie znacznego podniesienia udziału i roli inwestorów zagranicznych w finansowaniu polskiego długu publicznego poprzez umorzenie blisko 150 mld zł obligacji skarbowych, co wystawia cały rynek długu na ogromne ryzyko.
Kolejne to likwidacja tzw. minimalnej wymaganej rocznej stopy zwrotu, której istnienie do tej pory dawało ubezpieczonym w OFE pewne gwarancje bezpieczeństwa i było swoistym „batem” dla PTE (właścicieli OFE) aby chociaż taki minimalny poziom zwrotu, corocznie ubezpieczonym zapewnić.
Z kolei Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa w swoim stanowisku wobec rządowych zmian w OFE wskazała, że aktywa posiadane przez OFE stanowią ich własność, a więc podlegają ochronie wynikającej z art. 21 Konstytucji RP.
Prokuratura zwróciła także uwagę, że OFE są niepaństwowymi osobami prawnymi, a ZUS państwową jednostką organizacyjną i w związku z tym odebranie części własności niepaństwowym osobom prawnym i przekazanie na rzecz państwowej jednostki organizacyjnej jest klasycznym wywłaszczeniem i konsekwencją takich decyzji mogą być odszkodowania na rzecz Funduszy, a dokładnie ich właścicieli czyli PTE.
Te dwa fundamentalne zastrzeżenia do rządowych zmian w OFE, tak dotknęły rządzących, że bardzo szybko po ich opublikowaniu, Prokuratoria Generalna ustami swojego rzecznika w popłochu się z nich wycofała.
Skoro do projektu zmian w OFE poważne zastrzeżenia zgłasza wiele instytucji publicznych i rząd jak się wydaje nie bardzo wie jak na nie zareagować (oprócz straszenia, żeby się z nich wycofały), główny twórca tego projektu minister Rostowski już psychologicznie jest poza rządem, a szef komisji finansów publicznych w Sejmie ma wątpliwości czy zostanie on uchwalony w kształcie przedłożenia rządowego, a w dodatku na tych zmianach oparty jest w ogromnej kwocie 23 mld zł projekt budżetu na 2014 rok, to sytuacja rządu Tuska staje się coraz bardziej dramatyczna.
Niezależnie jednak od tego jak ostatecznie zakończy się sprawa proponowanych przez rząd Tuska zmian w OFE, to jednak uczynienie z nich „sieroty” jeszcze przez znalezieniem się projektu ustawy w Sejmie, jest ewenementem na skalę światową.
Zbigniew Kuźmiuk