Autorzy 2023 - promocja!

Rokita we "wSieci": Faworyt lidera

opublikowano: 11 lipca 2016
Rokita we "wSieci": Faworyt lidera lupa lupa

Jan Rokita pisze o wymaganiach, jakie stawia Jarosław Kaczyński premier Beacie Szydło.

Już po raz drugi Jarosław Kaczyński publicznie domaga się od rządu mocniejszego zaangażowania w tzw. plan Morawieckiego, a także posłuchu i większej władzy dla jego autora – pisze Jan Rokita w nowym wydaniu tygodnika „wSieci”.

Jan Rokita pisze o wymaganiach, jakie stawia Jarosław Kaczyński premier Beacie Szydło oraz oczekiwaniach, jakie ma wobec Mateusza Morawieckiego i jego planu gospodarczego. Powołuje się przy tym na dwa wystąpienia w przeddzień 3 Maja oraz podczas kongresu PiS. Z obu tych wystąpień jasno wynikają dwie rzeczy. Pierwsza, że Kaczyński znajduje się pod wielkim oraz widocznym wpływem Mateusza Morawieckiego i domaga się dla swego faworyta większej władzy. Druga zaś to całkowite i bezkrytyczne zaufanie szefa partii nie tylko do wizji rozwoju kraju zarysowanej w planie Morawieckiego, lecz także do wszelkich konkretnych przedsięwzięć podejmowanych przez wicepremiera. Dopiero na takim tle można zrozumieć przewlekły wewnętrzny spór, jaki od co najmniej kilku miesięcy toczy się pomiędzy Nowogrodzką a Alejami Ujazdowskimi o sposób redystrybucji władzy nad gospodarką kraju. Felietonista dodaje także: Kongresowe żądanie Kaczyńskiego […] dotyczy jednak jeszcze szerszej władzy Morawieckiego. Lider PiS chce, aby pani premier dokonała takiej nowelizacji tzw. rozporządzeń atrybucyjnych, określających zakres kompetencji poszczególnych ministrów, aby Morawiecki mógł przejąć od szefowej rządu konstytucyjne uprawnienie do zwierzchnictwa nad ministrami odpowiedzialnymi za politykę gospodarczą. W pierwszej kolejności idzie o finanse i skarb, a otwarta krytyka szefa resortu finansów zawarta w mowie Kaczyńskiego dość niedwuznacznie pokazała kierunek postulowany przez prezesa.

Jan Rokita zauważa również, że […] powody fascynacji lidera PiS planem Morawieckiego nie są trudne do zrozumienia, a sam Kaczyński pokrótce przynajmniej wykłada je w swym przemówieniu, mówiąc o „ostatecznym odrzuceniu szkodnika Balcerowicza” i „nowym porządku gospodarczym”. „A ten nowy porządek to plan Morawieckiego” – dodaje prezes z retoryczną emfazą.

W artykule autor podsumowuje pozycję Mateusza Morawieckiego: Na razie sprawy dla Morawieckiego mają się bardzo dobrze. Nie musząc się rozpychać wewnątrz rządu, dostaje z woli prezesa PiS wszystko, co chce, a nawet trochę więcej. Trudno przypuszczać, aby premier Szydło dysponowała siłą potrzebną do konsekwentnego oporu w odmawianiu mu nadzoru nad wszystkimi ministrami gospodarczymi. Jeśli zaryzykuje dalszy opór po tym, jak jawnie podczas kongresu zażądał tego od niej szef partii, wcześniej czy później zapłaci za to najpewniej utratą stanowiska. […] Prawdziwa próba, przed którą staje Morawiecki, jest znacznie poważniejsza. Musi udowodnić nie tylko obywatelom, lecz przede wszystkim samemu Kaczyńskiemu, że etatystyczny wehikuł, który buduje, naprawdę działa. Inaczej także on pewnego dnia może stracić status faworyta lidera.

Więcej o oczekiwaniach prezesa PiS wobec Mateusza Morawieckiego i jego planu we „wSieci”, w sprzedaży już od 11 lipca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła