Radwański: Kopacz sama siebie zaatakuje
„To popłuczyny po poprzednim rządzie. Będziemy oglądać kompletną degrengoladę”.
Stefczyk.info: W Pałacu Prezydenckim doszło do zaprzysiężenia rządu Ewy Kopacz. Jak Pan ocenia tę zmianę? Czy to krok w dobrą stronę?
Robert Radwański: Na pewno mamy do czynienia z pewną nowością. Na szczęście naszego byłego pana premiera niemal nie ma już w Polsce. On zapewne będzie chciał wpływać na decyzje, będzie chciał sterować. Będzie miał jakiś wpływ na politykę, ale to będzie raczej wpływ telefoniczno-towarzyski. Po samym rządzie nie spodziewam natomiast się niczego dobrego. To jest właściwie kopia z poprzedniej ekipy. To są ludzie Tuska, z małym wyjątkiem Grzegorza Schetyny, który wszedł do rządu.
Wiele osób to zdziwiło.
Jednak zauważmy, że jakby na złość dali Schetynie bardzo trudny resort. Ten człowiek nie zna się na dyplomacji. On zapewne nie zdąży nawet poznać dyplomatów pracujących w Warszawie. Mamy więc niby „kopa w górę”, ale równocześnie z małym prztyczkiem. Jedynym człowiekiem, który się w miarę sprawdził, jest minister obrony narodowej. To młody człowiek, który radzi sobie całkiem nieźle w ciężkich czasach. Reszta to popłuczyny po poprzednim rządzie. Ci ludzie nie dadzą niczego nowego Polsce. Będziemy oglądać kompletną degrengoladę