Pyza w "Sieci": Babiarz z klasą
"Jak kilka trzeźwych zdań wybitnego dziennikarza Telewizji Polskiej doprowadziło do szału armię internetowych neurotyków".
Marek Pyza analizuje na łamach tygodnika „Sieci” histerię, jaka zapanowała wśród części internautów i komentatorów życia publicznego, kiedy znany redaktor sportowy wyraził swój entuzjazm po medalu dla Polaków doprawiony szczyptą humoru i szpilką wbitą konkurencji.
Pyza pisze wprost o furii w social mediach. Nie brakowało też oczywiście wyrazów sympatii (chyba nawet liczniejszych od krytyki), np. w postaci wielu komentarzy, że o ile Kubacki zdobył brąz, o tyle Babiarz złoto. Jednak fala hejtu, jaka wezbrała pod adresem popularnego komentatora, wręcz szokuje. W jednym rzędzie ustawiły się anonimowe konta internetowych trolli, Urbanowy szmatławiec, ale też – zdawałoby się – poważni uczestnicy debaty publicznej. Tomasz Lis był uprzejmy stwierdzić: „Skoki nie wróciły do żadnego domu. I tak nie w nim na nie miejsca, bo po sufit jest szambo” [pisownia oryginalna – przyp. red.]. Uniósł się były premier Marek Belka oburzony „idiotycznym komentarzem”. Europoseł Janusz Lewandowski pisał o „pośmiewisku – ilekroć Babiarz pojawi się na antenie”. To te delikatniejsze wpisy.
Według autora tekstu skoki narciarskie w kontrowersyjnych okolicznościach zostały odebrane publicznemu nadawcy. Czy pierwszoplanowa postać redakcji sportowej TVP nie ma prawa do dwóch zdań humorystycznego nawiązania do niezrozumiałej decyzji sprzed kilku miesięcy o odcięciu Telewizji Polskiej od możliwości pokazywania zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich? Decyzji, podkreślmy, wyłącznie politycznej. Jak zauważa Pyza w czasie politycznego sporu o ustawę medialną i zawirowań wokół koncesji dla stacji z amerykańskim kapitałem w gabinetach menedżerów z Discovery postanowiono wziąć skoczków niejako za zakładników, a ich występy zabrać z TVP. Kosztem kibiców, kosztem zawodników, kosztem dyscypliny. Celem było jej zawłaszczenie, nawet jeśli nie przełoży się to na biznesowy sukces. W Telewizji Polskiej ta konkurencja była żelaznym hitem każdej zimowej ramówki. W TVN już tak nie jest.
W artykule przeczytamy również o pozytywnych wartościach, jakie reprezentuje sobą Przemysław Babiarz. To odważny człowiek o wielkiej kulturze, świetnie znający i rozumiejący historię oraz widzący, w którą stronę zmierza nasz świat. Podlanie ceremonii otwarcia igrzysk sosem w postaci miło brzmiących dźwięków i tekstu piosenki „Imagine” Johna Lennona Babiarzowi nie przesłoniło tego, że uroczystość nadzorowana jest przez Komunistyczną Partię Chin i nieprzypadkowo wybrano właśnie ten utwór. Dziennikarz pozwolił więc sobie na stwierdzenie, że „komuniści zawsze mieli pełne usta pokoju i powszechnego braterstwa” oraz wspomniał o „rzeczywistej zawartości” tej piosenki – czytamy.
Więcej w nowym numerze „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 14 lutego br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.