Prof. Szeremietiew: Atak nuklearny na Polskę nadal możliwy
„Putin wciąż podnosi poprzeczkę. Taktyczna broń atomowa jest następnym szczeblem”.
Stefczyk.info: Na Ukrainie odbyły się wybory parlamentarne. Czy ich wynik ma znaczenie dla przyszłości tego kraju i geopolitycznych rozstrzygnięć?
Prof. Romuald Szeremietiew: Jeśli potwierdzą się pierwsze wstępne wyniki i dwa pierwsze miejsca zajmą blok Petro Poroszenko i partia premiera Jaceniuka, to oznaczało będzie ustabilizowanie i umocnienie linii prozachodniej Kijowa. Zdaje się, że prezydent Poroszenko liczy na pomoc Niemiec, zaś premier Jaceniuk na pomoc USA. To oznacza, że wynik wyborów nie jest dobry z punktu widzenia planów, jakie ma Kreml i prezydent Putin. Najważniejsi politycy Ukrainy mają oczy zwrócone na Zachód, a nie w stronę Rosji. Lawirowanie, jakie widać było w działaniach prezydenta Janukowycza, zapewne się skończy. To oznacza, że Rosja nie będzie miała możliwości manipulacji na drodze politycznej. Będzie musiała wywierać nacisk środkami militarnymi.
Czy zwycięstwo opcji prozachodniej na Kijowie wyklucza zagrożenie kolejną agresją ze strony Rosji?
Oczywiście Rosja dysponuje znacznymi środkami militarnymi. Jeśli będzie chciała zrealizować plany podporządkowania sobie Ukrainy przy pomocy sił militarnych, Ukraina nie będzie miała szans. No chyba, że Zachód wytworzy silną presję na Moskwę. Jednak pamiętajmy, że mowa o państwie, które nie jest w NATO. A wiemy, że opcja zachodnia, jaką prezentowała choćby Gruzja, nie zabezpieczyła tego kraju przed atakiem Rosji w 2008 roku. A pretekst zawsze się znajdzie... Wtedy była nim sytuacji wokół gruzińskich republik - Osetii i Abchazji, które Gruzja chciała sobie podporządkować. Obecnie pretekstem może być fakt, że Ukraina będzie chciała przywrócić stabilizację na Wschodzie kraju.