Prof. Bugaj: Czeka nas wielkie bum!

Polecamy rozmowę "wSieci" z Ryszardem Bugajem!

Nawet w czasach opozycji, gdy piło się sporo wódki i jadło kanapki ze smalcem, nic takiego nigdy nie miało miejsca. Jacek Kuroń mógł rzucić mięsem, ale żeby tak mówił? Nie do wyobrażenia

- mówi prof. Ryszard Bugaj w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi na łamach najnowszego numeru tygodnika "wSieci". Skwitował w ten sposób aferę taśmową i język stosowany przez elity III RP.

Ekonomista przekonuje, że nastawienie przyzwalające na takie zachowania polityków prowadzi do zguby zarówno społeczeństwo, jak i samych polityków.

I co gorsza, nie ma też popytu „na sanację”. I politycy, i wyborcy często uważają projekty naprawy za utopijne albo demagogiczne. I dokąd to prowadzi? Do wielkiego bum! To przekonanie, że patologia jest normalnością, jeszcze bardziej nakręca korupcję, układy, żerowanie na dobru wspólnym. Pękają kolejne bariery. Sygnałem, że społeczeństwo ma jednak tego dość, jest wzrost siły populistów

- ocenia prof. Bugaj. 

Jego zdaniem Polska czeka na dużą zmianę.

Sanację może przynieść ktoś, kto powtórzy za Janem Olszewskim, że jeśli chodzi o afery, to jest daltonistą. Nie widzi barw, ważne tylko, czy ktoś kradnie, czy nie. I Jan Olszewski chyba był daltonistą. Czy jest nim Jarosław Kaczyński? Mam nadzieję, ale pewności nie mam

- mówi. 

W rozmowie nie zabrakło też opinii na temat Platformy Obywatelskiej. Prof. Bugaj jest niezwykle krytyczny:

Dziś to czysta partia władzy, w ogromnej większości składająca się z ludzi, którzy poszli tam, by się im „zwróciło”. Jeśli oni mogą wziąć do siebie, bez mrugnięcia okiem, Miśka Kamińskiego, to widać, że nic poza własnym interesem się nie liczy. Przecież Misiek Kamiński to ten, który pojechał z ryngrafem Matki Boskiej, w towarzystwie Tomasza Wołka (i Marka Jurka), do Pinocheta. Dla mnie to coś nie do zapomnienia

- zaznacza.

LL, wSieci