Autorzy 2023 - promocja!

Pożyteczni idioci klękający przed Putinem

opublikowano: 16 marca 2014

- On jest prawdopodobnie największym światowym liderem. Dba o Rosjan mocniej niż ktokolwiek kogo znam i nie boi się zrobić co trzeba zrobić - mówił kilka miesięcy temu w wywiadzie telewizyjnym przebrzmiały gwiazdor „Liberatora” i „Nico. Ponad prawem” Steven Seagal. Wydaje się, że ociężały nie tylko fizycznie czołowy mitoman Hollywood (swego czasu przekonywał, że oprócz grania w filmach wykonywał egzekucje dla CIA) nie zmienił zasadniczo zdania. W kwietniu zeszłego roku Seagal powiedział wywiadzie dla rosyjskiej propagandówki oskarżającej Polskę o szkolenie „banderowców” czyli Russia Today, że tandem Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa to „świetna ekipa”.

- Kocham Rosję i sam czuję się Rosjaninem - dodał pokopany za mocno na planie gwiazdor kopanego kina. Możliwe, że coraz wolniejsze ciosy Seagala, które muszą być przykrywane teledyskowym montażem jego ostatnich filmów padły w głowę celebryty i poza zapachem rubli spowodowały, że oficjalnie poparł on marionetkowy rząd w Czeczeni (pierwszy z spacyfikowanych przez Putina). Posiadacz najsłynniejszego kucyka lat 90-tych otworzył wspólnie z prezydentem Rosji pałac sportu położony na terenie moskiewskiego klubu Sambo-7. Seagal odgrywał podczas spektaklu rolę ochroniarza Putina. Najwidoczniej do dziś po cichu wykonuje tę rolę, co widać było w jego jednej, kompletnie miałkiej i bełkotliwej wypowiedzi o agresji Rosji na Ukrainę, gdzie mówił o...demokratycznie wybranym prezydencie Janukowiczu oraz ataku Gruzji na Rosję.


Szczerej i czystej miłości Seagalowi pozazdrościł inny gwiazdor kina akcji, który odrodził się dzięki trylogii Sylvestra Stallone „Niezniszczalni”. Popularny Ivan Drago z uroczo antykomunistycznego „Rocky IV” został zapytany w zeszłym roku przez „New York Magazine” z kim chciałby się ze świata polityki przyjaźnić. - O Jezu, z Putinem, może - odpowiedział Lundgren i dodał, że Putin dyktatorem nie jest. Wydaje się jednak, że Lundgren jest w swoich ocenach szczery. Zdaniem pierwszego odtwórcy roli „Punishera” nawet prezydent Ugandy Idi Amin był „cool”. W jaki sposób szwedzka gwiazda kina kopanego chciałaby spędzać czas z Putinem? „Strzelając z broni snajperskiej. Rosyjskie karabiny są dobre”- dzielił się swoimi przemyśleniami Lundgren. Aktor podkreślił, że Szwecja jest blisko Rosji i oba narodu lubią pić. Przypadek Lundgren jest o tyle znamienny, że pochodzi on ze Szwecji i powinien wiedzieć czym był Związek Radziecki. Arnold Schwarzenegger pisał w swojej autobiografii, że właśnie fakt pochodzenia z Austrii spowodował, że przyjeżdżając do USA od razu opowiedział się za prawicową Partią Republikańską i poparł wojnę w Wietnamie. Dlaczego dziś Lundgren nie potępia agresji Putina na Ukrainę? Możliwe, że Nikita Michałkow będzie potrzebował aktora do czwartej części „Spalonych Słońcem”, gdy pułkownik Siergiej Piotrowicz Kotow zamieni się w ruskiego terminatora i pojawi się zapotrzebowanie na „Uniwersalnego Żołnierza”, który wraz z Seagalem obroni Władimira Władimirowicza przed faszystami w czerwono-czarnych barwach. I nie chodzi o AC Milan, któremu prezesuje kumpel Putina boski Silvio.

Na deser Władimir Władimirowicz może sobie zostawić tego jedynego. Leżącego z otwartymi nogami, PIT-em w prawej i kawiorem w lewej dłoni oraz szampanem na nocnym stoliku Gerarda Depardieu. Depardieu, lewicowec, który uciekł od wysokich podatków lewicowego rządu we Francji pod skrzydła byłego komunisty Władimira Putina kilka razy dał z popis swojej miłości do prezydenta Rosji. Po przyjęciu obywatelstwa przez pamiętnego Dantona z arcydzieła Wajdy, miłośnik lewicy ( któremu oczywiście nie przeszkadza prześladowanie homoseksualistów przez „katechona” Władimira) porównał Putina do człowieka świętego. W wywiadzie dla "Komsomolskaja Prawda" Depardieu powiedział, że jest dumny z tego, co Putin zrobił przez ostatnich 13 lat. - Uważam, że rosyjski naród potrzebuje właśnie takiej osoby - z rosyjskim temperamentem. Putin próbuje przywrócić ludziom chociaż trochę godności.

Następnie człowiek przyznający się do wypijania 9-10 butelek wina dziennie dodał: - Dla mnie on jest jak Francois Mitterrand albo papież Jan Paweł II. Nigdy wcześniej nie mówiłem tego dziennikarzom, ale tak właśnie myślę.

Trudno podejrzewać by Depardieu zmienił zdanie. Znienawidzony przez niego prezydent François Hollande dosyć mocno sprzeciwił się Władimirowi Wspaniałemu.

Gerard Depardieu, Dolph Lundgren, Steven Seagal- gdzie jest trójca filmowych twardzieli, która oswajała świat człowiekiem, który stara się odbudować imperium zła? Gdzie ich ( logiczne następstwo) poparcie dla działań Władimira Putina na Ukrainie? Ba, gdzie ich ewentualny odwrót od uwielbianego polityka w imię obrony praw człowieka, które są na co dzień tak bliskie celebrytom? Poparcie dla agresji Putina jest o tyle niewygodne, że rękawice przez niego rzuconą podniósł zdobywca pokojowego Nobla Barack Obama, będący wciąż obiektem westchnień większości gwiazd ze świata filmu. Jednak pytanie o odniesienie się do sytuacji na Ukrainie ma o tyle ograniczony sens, że wiemy co się stało z licznymi celebrytami potępiającymi Ronalda Reagana i wyścig zbrojeń w czasie zimnej wojny. Niemniej jednak warto pamiętać, kto jest odpowiedzialny za ocieplanie wizerunku człowieka, w którego oczach John McCain widział trzy literki K.G.B.

Łukasz Adamski



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła