Potocki w "Sieci": RAŚ i cztery żony dziadka
Po pałowaniu separatystów w Katalonii „spod kamienia” wypełzł Jerzy Gorzelik.
Po pałowaniu separatystów w Katalonii „spod kamienia” wypełzł lider Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ) Jerzy Gorzelik. Natychmiast zameldował się jako gość dnia „Dziennika Zachodniego”, wydawanego przez Polska Press, grupę wydawniczą należącą do niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau.
Żeby było lepiej słychać Gorzelika, anteny udzieliło mu z tej okazji Radio Piekary. „Wydarzenia w Katalonii to także lekcja dla Śląska i Polski – rozpoczął swój wykład lider RAŚ. – Brak dialogu i zatwardziałość politycznego centrum prowadzi do napięć i eskalacji konfliktu. Jeśli ktoś przedkłada politykę pałki i kuli gumowej nad dialog, to może wykorzystać przykład kataloński po to, by utwierdzić się w przekonaniu, że nie należy rozmawiać z emancypującymi się regionami”. Wydarzenia w Katalonii, panie Gorzelik, pokazują, jak państwo, w którym panowały niepodzielnie ideały liberalnej demokracji, nie rządziło, tylko administrowało, i to z tendencją odśrodkową.
Władza w stolicy oddawała coraz więcej kompetencji regionom, szafując autonomią na lewo i prawo. Teraz Hiszpania zbiera owoce polityki osłabiania centrum.
Na szczęście Polską rządzi ekipa, która – wydaje się – zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego właź, pan, ze swoją „ukrytą opcją niemiecką” czy może już nawet „jawnie antypolską” z powrotem „pod kamień”. Dla dobra własnego i Śląska. Trawestując hasło frankistów, których pan Gorzelik nie cierpi całym sercem: „Polonia Una, Grande y Libre”.
Andrzej Rafał Potocki