Pawlicki: "Nie pudrować tej ustawy"
"To nie są kredyty, to są toksyczne instrumenty. Udowodnimy to".
- To nie są kredyty, to są toksyczne instrumenty. Udowodnimy to i wtedy dopiero polski sektor finansowy będzie miał realny problem. Ustawodawca ma obowiązek uchronić przed tym gospodarkę - mówi w rozmowie z portalem Stefczyk.Info Maciej Pawlicki, publicysta wSieci i współorganizator protestu frankowiczów.
To pierwsze wasze spotkanie z senatorami. Owocne?
Po pierwsze chciałem złożyć podziękowania panu przewodniczącemu Kleinie, że dał się wypowiedzieć stronie społecznej, czyli naszemu Stowarzyszeniu Stop Bankowemu Bezprawiu, Pro Futuris i paru innym. Mogliśmy w końcu przedstawić swoje argumenty. Ti jest właśnie ta kultura debaty, o którą nam chodzi. Jest bardzo odmienna od tego, co było na sejmowej komisji, gdzie pani przewodnicząca Skowrońska dała nam 3 minuty na całą kilkugodzinną debatę.
Więc mam nadzieję, że standard senatorski będzie obowiązywał, a nie standard Platformy.
A jak ocenia pan to spotkanie od strony merytorycznej?
Jesteśmy mile zaskoczeni stanowiskiem legislatora sejmowego, który w punktach wykazał kompromitujące słabości tej ustawy. Jej niekonstytucyjność, jej braki formalne, co sprawia, że prawie na pewno zostanie odrzucona przez Trybunał Konstytucyjny. Te uwagi pokrywają się w znacznej mierze z naszymi, bo myśmy złożyli 19 poprawek, które tak naprawdę całkowicie zmieniają charakter tej ustawy. Bo faktycznie ona jest zła. Ona przede wszystkim dzieli ludzi, bo włącza pod jej działanie zaledwie 20 procent pokrzywdzonych przez banki. A przede wszystkim stanowi, że kredyty zostały wzięte na gruncie prawa. A przecież tak nie było. To nie są kredyty, to są toksyczne instrumenty. Udowodnimy to i wtedy dopiero polski sektor finansowy będzie miał realny problem. Ustawodawca ma obowiązek uchronić przed tym gospodarkę.