Pawlicki: Czy odrosną nam skrzydła?
Pamiętacie Pokolenie JP2? Co się z nim stało? Wyjechało? Schowało się w prywatność?
Mieliśmy go dla siebie 27 lat. bardziej niż inni, bo choć dźwigał na swych barkach kościół powszechny, to przecież nie krył swej szczególnej więzi i szczególnej troski o nas. O Polskę. A my?
— pyta na łamach tygodnika „wSieci” Maciej Pawlicki.
Publicysta pisma zastanawia się w swoim eseju nad tym, co pozostało w nas z nauczania największego z Polaków. Pawlicki przytacza przy tym obszerne fragmenty przemówień Jana Pawła II i ocenia, czy w III RP wdrożyliśmy jego naukę.
Chwilę po rozpoczęciu swego pontyfikatu po prostu zaprosił nam do Warszawy Ducha Świętego. Pomógł się policzyć, przezwyciężyć strach, beznadzieję i niemoc. A potem wspierał, wzmacniał, wskazywał drogę i przestrzegał przed niemądrym wykorzystaniem wolności, zacieraniem granicy między dobrem a złem, zagubieniem w kulcie złotego cielca. Przez 27 lat najważniejsze rzeczy powtarzał nam po wielokroć. Oprócz wadowickich kremówek zapamiętaliśmy to i owo, ale co z tego?
— pisze Pawlicki.
I dodaje:
Może patrzy na nas dziś z podobnym bólem, ze smutkiem i z jakąś świętą złością. A na pewno wstawia się za nami u Szefa, żeby otrzeźwienie spłynęło na nasze kapuściane głowy, plastelinowe kręgosłupy i zasnute bielmem oczy
— ocenia producent.
Pawlicki przypomina także o „pokoleniu Jana Pawła II”, które - zdaniem dziennikarza - ustąpiło miejsca w ostatnim czasie.
Pamiętacie Pokolenie JP2? Co się z nim stało? Wyjechało? Schowało się w prywatność? Zmieniło poglądy i priorytety? Zniknęło fizycznie czy duchowo? Nie ma go przecież w życiu publicznym, jakby wchłonęła je kosmiczna czarna dziura. Co się stało z nami wszystkimi, dla których Jan Paweł II był ważny?
— kończy publicysta.
Odpowiedzi na szereg pytań i całość artykułu na łamach tygodnika „wSieci”.