Ogórek we "wSieci": Jestem państwowcem!
Była kandydatka na prezydenta w rozmowie z tygodnikiem "wSieci".
- Tuż po kampanii prezydenckiej wciągnęły mnie mocno poszukiwania dzieł sztuki ukradzionych Polakom w czasie II wojny światowej przez Niemców. Natrafiłam na niesamowitą historię – mówi dr Magdalena Ogórek, historyk, dziennikarka, była kandydatka na prezydenta RP w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi na łamach nowego wydania tygodnika „wSieci”.
Wywiad otwiera pytanie, w którym bracia Karnowscy nawiązują do startu Ogórek w wyborach prezydenckich i „bolesnej przegranej”. „Chyba mało przyjemne” – pytają Karnowscy.
- Dlaczego? Gdyby przyjąć, jak niektórzy próbowali Polakom wmówić, że moje kandydowanie na prezydenta było przypadkowe i że wzięłam się znikąd, to tak. Ale przypomnę, że wcześniej zdążyłam kandydować do parlamentu, pracować wiele lat w administracji publicznej, być szefową gabinetu przewodniczącego SLD Grzegorza Napieralskiego… Nie chcę zresztą zanudzać, tylko powiedzieć, że z mojej perspektywy start w wyborach prezydenckich był ciężko wypracowany. Ale zgoda, że w wieku 35 lat nie każdemu jest dany udział w tak ogromnej, ważnej i ciężkiej politycznej batalii – odpowiada Ogórek i podkreśla – Wyszłam z tej bitwy wzmocniona.
Magdalena Ogórek, zostając w temacie wyborów prezydenckich, ocenia również kampanię Andrzeja Dudy. Wylicza elementy, które złożyły się na wygraną: - Po pierwsze, miał polityczną możliwość, by obiecać zmianę mocniej niż ja. Po drugie, miał genialny sztab i silne zaplecze. Partia, która go wysunęła, była też dużo silniejsza niż środowiska, które zdecydowały się mnie wesprzeć. No i tam naprawdę wszystkie ręce były na pokładzie, każdy dawał z siebie wszystko i zawsze dla lidera, a nie dla siebie. Nie było knucia za plecami. Prezydent Duda ogromnie dużo zawdzięcza Beacie Szydło, która okazała się wspaniałym organizatorem. Miałam zresztą niedawno okazję jej tego pogratulować. A wszyscy razem uwierzyli w pewnym momencie w możliwość zwycięstwa, co dodało całej ekipie skrzydeł – twierdzi Ogórek.
Magdalena Ogórek opowiada ponadto o swojej pasji poszukiwania zaginionych dzieł sztuki. A precyzyjniej mówiąc: ukradzionych Polakom w czasie II wojny światowej. Rozmówczyni Karnowskich dzieli się wiedzą dotyczącą kolekcji, którą w czasie II wojny światowej Niemcy wywieźli z Polski. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że jestem w kontakcie z odpowiednimi władzami polskimi i wspólnie spróbujemy zrobić wszystko, by nadrobić zaniedbania w tym zakresie – podkreśla Ogórek. Ujawnia przy tym, że swoje doświadczenia związane z poszukiwaniem zaginionych szczególnie cennych przedmiotów zamierza opisać w przyszłości opisać. - (…) będzie z tego książka. Ale przede wszystkim to ogromne zadanie dla państwa polskiego. Trzeba wyselekcjonować możliwe kierunki poszukiwań i dać z siebie wszystko – podkreśla.
Cała rozmowa z Magdaleną Ogórek w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 15 lutego br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.