Archiwum
Wydanie nr 6/2021 (428)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
24PANDEMIA COVID-19
44HISTORIA
50ŚWIAT
53OPINIE
56SIECI KULTURY
63KUCHNIA
72NA KONIEC
76Siewcy społecznego rozczarowania
Ruszyła nowa fala celebryckich deklaracji o opuszczeniu „tenkraju”. Bo reżim, bo duszno, bo nie da się wytrzymać. Wiele już było tych gróźb o wyjeździe. Skończyło się na gadaniu. Bo może wcale nie o czyny tu chodzi, a jedynie o ferment, o podsycanie atmosfery, o utrzymywanie opinii publicznej w odpowiedniej temperaturze i strachu?
Maciej Stuhr kolejny raz zapłakał nad swoim losem. „Zastanawiam się nad tym, na ile mamy jeszcze siły, czy nam się jeszcze chce walczyć o ten kraj. Jeśli mam szczerze odpowiedzieć, jaka była moja pierwsza myśl [po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji – przyp. red.], to była ona taka: czy mnie się jeszcze w ogóle chce być patriotą? Czy mam w sobie wystarczająco dużo determinacji, by toczyć bój o sprawy, o które w mojej opinii walczyć trzeba? Czy zostawić to innym? Bo ileż można się kopać z koniem?” – wyznaje w rozmowie z tygodnikiem „Wprost”. Szkoda, że rozmowa nie poszła głębiej, bo może dowiedzielibyśmy się, jak ten patriotyzm rozumie i czego od kraju oczekuje. Widać, że świadomość aktora ślizga się po powierzchni faktów i nie dotarła do niego treść uzasadnienia TK. Tzw. Strajk Kobiet mocno wdrukował ludziom przekonanie, że „PiS całkowicie zakazał aborcji” i „kobiety będą konać w męczarniach”. Próżno tłumaczyć, że z trzech przesłanek dopuszczających w polskim prawie zabicie dzieci nienarodzonych zniknęła tylko jedna – z uwagi na niepełnosprawność lub podejrzenie niepełnosprawności dziecka. Pozostałe dwie – aborcja ze względu na ciążę powstałą w wyniku czynu zabronionego lub z uwagi na zagrożenie zdrowia lub życia matki – pozostały utrzymane. Wyjaśnienia te nie mają najmniejszego znaczenia, bo przecież Marta Lempart i jej rozwrzeszczane kompanki chcą bezpłatnej aborcji na żądanie do 14. tygodnia ciąży. Poza tym aborcja jest tylko pretekstem. Tu chodzi o zakończenie epoki konserwatyzmu, na co liczą ośrodki centralne z Brukselą na czele.
Maciej Stuhr idzie jednak tym wytyczonym szlakiem niczym „pożyteczny idiota” mający odegrać rolę siewcy społecznego rozczarowania. Nie podoba mu się „ten kraj”. Wolał ten za Platformy, gdy pupilom władzy żyło się świetnie. Żaden celebryta nie groził wtedy wyjazdami. Emigrowali za to masowo Polacy, którzy w państwie pełnym układów nie radzili sobie finansowo. W poszukiwaniu lepszego życia za poprzednich rządów opuściło Polskę ponad 2 mln ludzi. Wyjeżdżali głównie młodzi, z całymi rodzinami, by szukać lepszego życia.
O co więc chodzi tej wiecznie niezadowolonej elicie, patrzącej z wyższością na „katolicki motłoch” głosujący na PiS? Brzydzą się konserwatywną Polską. Światowcy. Chcą powrotu dawnych, dobrze znanych układów. A że głos ten doskonale wpisuje się w globalistyczne oczekiwania światowych elit i ich ekspozytur w Polsce, będzie odpowiednio wykorzystywany do formowania opinii publicznej. Niby to głosy niezależne, ale jakże nośne i przydatne. Bo jak pisał Vladimir Volkoff, siła dezinformacji jest tym większa, im większe jest oddalenie „pożytecznych idiotów” od źródła agentury. Stają się dzięki temu nie tylko skuteczni, lecz jeszcze bardziej wiarygodni. Świadomi agenci i „agenci idioci” tworzą tzw. orkiestrę, której przekaz ma zmienić opinię publiczną. Zbiorowe niezadowolenie ma zostać przekute przez anarchistyczne bojówki tzw. Strajku Kobiet w rewolucyjny czyn, a od ulicznych zadym, wspieranych przez opozycję, do próby obalenia rządu jest już całkiem blisko.
Tak właśnie rysuje się plan, przećwiczony z powodzeniem na Zachodzie. I tylko w Polsce od lat nie może zadziałać. Nadal konserwatywna większość okazuje się silniejsza i odporna na manipulacje. Trzeba się więc spodziewać coraz drastyczniejszego przesuwania granic i utrzymać gotowość do jeszcze bardziej stanowczej ich obrony.
Marzena Nykiel
W tygodniku „Sieci”: Nie w naszym imieniu!
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Dorota Łosiewicz opisuje ważną akcję społeczną. Tygodnik ilustruje okładkowy artykuł zdjęciami kobiet, które mówią: Dość! Awanturnicy spod znaku pioruna nas nie reprezentują. Dorota Łosiewicz zaprasza: Dołącz do nas!
#Niewnaszymimieniu
Awantura, którą rozpętał na ulicach tzw. Strajk Kobiet, to w istocie nic innego jak protest zwolenników aborcji. Dorota Łosiewicz porusza na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” sprawę kontynuacji protestów związanych z tzw. Strajkiem Kobiet. Tygodnik ilustruje okładkowy artykuł zdjęciami kobiet, które mówią: Dość! Awanturnicy spod znaku pioruna nas nie reprezentują. Dorota Łosiewicz zaprasza: Dołącz do nas!
Wytrzymajmy jeszcze trochę
Epidemia nauczyła mnie ostrożności w prognozowaniu, ale mam ogromną nadzieję i pewne przesłanki, żeby sądzić, iż jesteśmy bliżej końca – mówi premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Michałem Karnowskim na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Nieznośna lekkość apostazji
Ludzie dokonują dziś apostazji, często nie mając świadomości religijnych skutków, jakie pociąga za sobą taka decyzja. Grzegorz Górny porusza kwestię głośnego tematu apostazji.
Komsomoł, aborcja, wolne media
Obserwując pełzającą rewolucję, która rozgrywa się na naszych oczach, trudno nie dostrzec pewnych analogii z przeszłością. Bo to nie pierwsza taka rewolucja w najnowszych dziejach i jej plan był podobny do dzisiejszego: totalne wywrócenie dotychczasowych norm społecznych oraz zastąpienie ich nowymi – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski.
Hołownia i jego perspektywy
Szykuje się ostre starcie w opozycji, która – zanim „ostatecznie rozprawi się z PiS” – musi ustalić, kto jest jej liderem. Z dzisiejszych badań wynika, że stronie antyrządowej mógłby przewodzić Szymon Hołownia, ale w zawładnięciu lewicującymi umysłami przeszkadzają mu kaznodziejskie występy z niedalekiej przeszłości – piszą na łamach nowego wydania „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło.