Archiwum
Wydanie nr 6/2014 (13)
TEMAT MIESIĄCA
10SPIS TREŚCI NR 6 (13) CZERWIEC 2014
34Z KOTŁA DZIEJÓW
50WEHIKUŁ CZASU
52Z FOTOTEKI IPN
60ZDARZYŁO SIĘ
62ZIEMIAŃSTWO
65GRY O TRON
71GOŃ Z POMNIKA BOLSZEWIKA
72CO NA WYSPACH
74PEŁNA KULTURA
78POLEMIKI
88NASZ PATRONAT
90DLA NIEJ
94DLA NIEGO
95KOMIKS
96WSZYSCY ŚWIĘCI
98Z ARCHIWUM NAC
99JAK TO MIĘDZY BRATANKAMI!
Nasz miesięcznik odznacza się wieloma pozytywnymi ce- chami, lecz także „polonocentryzmem”. Nie ukrywamy tej prawdy. Jesteśmy dumni ze swej polskości; chcemy zatem roz- poznawać blaski i cienie przeszłości, by ów depozyt przekazać w lepszym stanie naszym następcom. Jednym z warunków, by ta „operacja” pokoleniowa się udała, jest otwarcie się również na inne „centryzmy”. W niniejszym numerze proponujemy zatem spojrzeć na szczególnie nam bliski „węgrocentryzm”. Bo prze- cież, jak głosi przysłowie powstałe zapewne wśród konfederatów barskich (1768–1772), którzy musieli uciekać z kraju do Preszowa: „Polak, Węgier, dwa bratanki, i do szabli i do szklanki”. Inicjatywa przedsięwzięcia wyszła od Grzegorza Górnego, który skontaktował redakcję z Panem Ambasadorem dr. Ivánem Gyurcsíkiem i jego małżonką, a także panem Jánosem Tischle- rem, dyrektorem Węgierskiego Instytutu Kultury w Warsza- wie, sprawdzonym już przyjacielem Polaków. Natychmiastowe spotkanie, szybkie odkrycie, że tak wiele nas łączy – a dalej już samo poszło. Celem prezentacji tematu miesiąca jest spojrze- nie na 1000-letnią historię naszych relacji sąsiedzkich przez pryzmat historiografii węgierskiej. A zatem to Pan János ułożył listę reprezentatywnych badaczy dziejów jego ojczyzny, wraz z redakcją miesięcznika zamówił artykuły i w porozumieniu z nami przekazywał na bieżąco uwagi autorom. Z kolei ambasada Węgier pokryła koszty tłumaczenia na język polski zebranych materiałów. Efekt tej współpracy zobaczą państwo, przeglądając kolejne stronice miesięcznika. Bardzo dziękuję panu Jánosowi i JE Ambasadorowi Węgier w Polsce za piękną i zgodną współ- pracę, jak to między „bratankami”. Czy spojrzenie na siebie i sąsiada jego oczami pokaże nam coś nowego? Coś, o czym byśmy nie wiedzieli? Trzeba przeczytać, by się o tym przekonać. Ja już to zrobiłem. A zatem, z bogactwa wrażeń po lekturze mogę naszkicować jedynie kilka portretów. Jak pisze w otwierającym temat miesiąca artykule pani Ad- rienne Körmendy: „Upadek komunizmu i zmiany, które nastąpiły po 1989 r., nie potrafiły wywołać takiego entuzjazmu, jaki zawsze był obecny w społeczeństwie węgierskim w wielkich historycz- nych chwilach”. W przypadku Węgrów, z racji zdławienia oporu po 1956 r., która to operacja musiała wpłynąć na kształt węgier- skiego sumienia. W przypadku Polaków z kolei – z racji zbyt „ak- samitnego” rozstawania się z komunizmem w 1989 r., co także skutkowało odczuciem niedosytu, dowodem na istnienie spisku w miejsce rzeczywistego przełomu. To niejedyne zbieżności i rozbieżności zarazem, z którymi spotka się czytelnik zamiesz- czonych tu artykułów. Zbieżności/rozbieżności w widzeniu tego samego świata, tej samej Europy jest zaskakująco dużo. Polska Odrodzona zawdzięczała swoją trwałość pokojowi wersalskiemu z czerwca 1919 r., a jego podważanie stanowiło preludium do zanegowania nie tylko istnienia Polski, lecz także pokoju. Z kolei traktat pokojowy w Trianon z 1920 r. stał się porażką Węgrów, porównywalną do bitwy pod Moha- czem z 1526 r. Utrata ziem, które w 1896 r. jeszcze wspólnie świętowały 1000-letnią historię Królestwa Węgier, doprowa- dziła Miklósa Horthyego do sojuszu z kontestującymi Wersal Niemcami. Nie skończyło się to dobrze dla naszych sąsiadów, choć przywódca węgierski słusznie może być porównywany
do Józefa Piłsudskiego – rzeczywiście uratował niepodległość państwa w dwudziestoleciu międzywojennym. Doświadczeni epizodem komunistycznych rządów Béli Kuna Węgrzy pospie- szyli z pomocą Polakom w 1920 r. Jak niegdyś – w drugą stronę – gen. Józef Bem. Z perspektywy dziejów naszego sąsiada dynastia XIV-wiecznych Andegawenów, z królem Karolem Robertem na czele, wprowadziła Węgry do grona nielicznych mocarzy ówcze- snego Starego Kontynentu. Dla nas jego syn Ludwik Węgierski nie zaznaczył się szczególnie pozytywnie, a przecież zwany na południu Wielkim, rzeczywiście nim był. Sojusz Karola Roberta z Kazimierzem Wielkim stanowił zaś dla monarchy węgierskiego fundament sojuszu Europy Środkowej w walce o miejsce na kontynencie z ówczesnymi potęgami: Cesarstwem Niemieckim i Bizancjum. Aż się prosi, żeby ten alians kiedyś powtórzyć... A może już w przyszłym roku?.
PROF. JAN ŻARYN REDAKTOR NACZELNY
Nowe wydanie „wSieci Historii” – poświęcone Węgrom i przez Węgrów pisane
Nasz miesięcznik odznacza się wieloma pozytywnymi cechami, leż także „polocentryzmem”. (…) Jesteśmy dumni ze swej polskości; chcemy zatem rozpoznawać blaski i cienie przeszłości, by ów depozyt przekazać w lepszym stanie naszym następcom. Jednym z warunków, by ta „operacja” pokoleniowa się udała, jest otwarcie się również na inne „centryzmy”. W niniejszym numerze proponujemy zatem spojrzeć na szczególnie bliski nam „węgrocentryzm” – pisze redaktor naczelny „wSieci Historii” Jan Żaryn
w najnowszym wydaniu miesięcznika, który ukaże się 29 maja. Artykuły o Węgrach i Węgrzech pisane przez węgierskich publicystów i historyków, stanowią główny temat czerwcowego wydania miesięcznika.
Węgry – zagadka dla Europy
- Węgrzy byli dla Europy zagadką - tak ze względu na specyfikę języka, jak i na późne włączenie się w tworzenie dziejów naszego kontynentu - tysiącletnią historię Węgier kreśli Adrienne Körmendy.
Węgry i wojna polsko-bolszewicka
- Marszałek Piłsudski nigdy nie zapomniał Węgrom ich pomocy w bitwie warszawskiej
i do końca wypowiadał się o nich z sympatią - Tibor Gerencsér pisze o udziale Węgrów
w wojnie polsko – bolszewickiej.
Węgierscy legioniści
- W węgierskich szkołach podstawowych uczono dzieci pieśni Boże coś Polskę z węgierskim tekstem, opowiadano o wspólnych dziejach naszych narodów - o węgierskich ochotnikach w Legionach Piłsudskiego pisze Endre László Varga.
Niewinna wizytówka miasta?
O gorącej dyskusji wokół rzeszowskiego pomnika Czynu Rewolucyjnego w najnowszym wydaniu miesięcznika „wSieci Historii” pisze Piotr Mazurek.
Kto napisze dramat o Smoleńsku?
W Holandii każdy artysta światowej sławy może liczyć na pomoc, bo sławi swój kraj. W Polsce jednak tak nie jest. Polska marnuje potencjał, jaki drzemie w kulturze – mówi reżyser i aktor, Redbad Klijnstra w rozmowie ze Stanisławem Żarynem.