Archiwum
Wydanie nr 41/2018 (304)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
30SIECI KULTURY
55OPINIE
72HISTORIA
76ŚWIAT
84GOSPODARKA
90SPORT
98KUCHNIA
102NA KONIEC
104Nie zostać zakładnikiem
Głosowanie przygniatającej większości klubu PiS za dalszymi pracami nad obywatelskim projektem ustawy znoszącej przymus szczepień można rozpatrywać jako polityczne zachowanie przedwyborcze. Przed wyborami trzeba bowiem dbać, by nie zantagonizować żadnej liczącej się grupy, której zantagonizowania da się uniknąć.
Ale można też powiedzieć, że głosowanie to jest syndromem niebezpiecznego procesu. Mianowicie zwiększania się – intelektualnej i ideologicznej – podatności partii rządzącej na narracje rozmaitych skrajnych środowisk. A zarazem narastającego strachu przed sytuacją, w której owe środowiska uznają PiS za „partię establishmentu” i zaczną poszukiwać godniejszego ich poparcia ugrupowania.
To proces groźny. Wiedzie bowiem do uczynienia partii rządzącej zakładnikiem rozmaitych, określających się jako prawicowe, ekstremizmów i dziwactw. Co w konkretnym wypadku owocuje wsparciem dla lobby, którego pomysły – uznane za absurdalne przez ogromną większość świata naukowego – grożą powrotem masowych epidemii, w cywilizowanym świecie skutecznie zwalczonych właśnie przez masowe szczepienia.
Należy mieć nadzieję, że partia rządząca nie posunie się zbyt daleko na drodze appeasementu wobec rozmaitego rodzaju ultrasów. I że zachowa zdolność do kreowania polityki państwa mającej na widoku interes całego społeczeństwa, a nie postulaty rozmaitych ideologicznych grup nacisku.
Piotr Skwieciński
Albo monopol, albo wojna
W ostatni czwartek „Gazeta Wyborcza” poświęciła całą pierwszą stronę, by donieść, że dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku dr Karol Nawrocki zwolnił z pracy główną księgową, ponieważ utracił do niej zaufanie. Co ciekawe, chodzi o sytuację ze stycznia 2018 r., a więc już mocno nieświeżą. Atmosferę skandalu ma budować informacja o rzekomej „inwigilacji pracownika”. Problem w tym, że to twierdzenie więcej niż wątpliwe. Chodzi bowiem o zarzut, że ktoś fotografował księgową w czasie spotkania z byłym wicedyrektorem. Sugeruje ona, że było to działanie na zlecenie nowego szefa, czemu jednak dyrektor Nawrocki zdecydowanie zaprzecza („Ja nikogo nie inwigilowałem, nie wysyłałem do robienia żadnych zdjęć”).
Więcej szczegółowych informacji, w tym wywiad z dyrektorem Nawrockim, znajdą państwo na portalu wPolityce.pl. Ale nie o szczegóły tu chodzi, lecz o coś ważniejszego.
Fakt, że tak duża gazeta jak „Wyborcza” kolejny już raz poświęca tak wiele uwagi i miejsca drobnym w sumie incydentom związanym z Muzeum II Wojny Światowej, pokazuje wagę tej placówki w toczącej się w Polsce wojnie kulturowo-cywilizacyjnej. A szerzej – pokazuje, do jakiej furii doprowadza niektóre środowiska złamanie ich monopolu w szeroko pojętej kulturze. Choćby punktowe, choćby bardzo ograniczone. Tu wszystkie chwyty są dozwolone. Także ewidentna próba zaszczucia człowieka, który przejął placówkę po pieszczochach salonu i który próbuje naprawić ich skandaliczne błędy. Bo w Muzeum II Wojny Światowej trzeba zmienić bardzo wiele, jeśli rzeczywiście ma służyć ono umacnianiu polskiej pamięci o strasznych, ale i bohaterskich latach II wojny.
Jacek Karnowski
„Sieci”: Dopaść premiera
W nowym wydaniu „Sieci” kulisy akcji z taśmami, którą rozpętały media przychylne opozycji i zagranicy. Redakcja tygodnika wyjaśnia, dlaczego Mateusz Morawiecki znalazł się na celowniku potężnych sił z kraju i zagranicy. Stawka jest bardzo wysoka, bo chodzi o władzę nad Polską i grube miliardy.
„Sieci”: Kto naprawdę boi się taśm
Afera taśmowa oderwała od władzy ekipę PO-PSL. Publikacja szokujących nagrań pozwoliła zobaczyć nieznane oblicze rządzących, usłyszeć knajackie rozmowy i poznać metody działania – włącznie z planami ocierającymi się o zamach stanu. Po czterech latach sprawa wraca i każe stwierdzić, że największe jej tajemnice pozostały nieodkryte. Postawmy najważniejsze pytania – pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
„Sieci”: Nowy, wielokulturowy świat
Światowy Pakt w sprawie Migracji (Global Compact for Safe and Orderly Migration – GCM), uzgodniony przez 192 państwa członkowskie ONZ, to wysoce zideologizowany dokument, który przedstawia masową migrację, w tym zarobkową, jako zjawisko „nieuniknione”. Pod umową zawartą w lipcu br. podpisała się także Polska – pisze Aleksandra Rybińska w najnowszym numerze tygodnia „Sieci”.
„Sieci”: Patrzymy na Polskę z nadzieją
Na Białorusi zrównywanie tego, co dziś dzieje się w Polsce, z sytuacją pod rządami Łukaszenki, może budzić tylko wesołość. To zdanie podzielają także ci białoruscy opozycjoniści, którym bliżej do polskiej opozycji – mówi Aleksander Stralcov-Karwacki,zastępcą przewodniczącego Białoruskiego Frontu Narodowego w rozmowie z Jackiem Karnowskim.
„Sieci”: Rosja, Urban, antypis
Stronnictwo rosyjskie nie jest dziś w Polsce liczne, rozmaici outsiderzy z antyklerykalnej lewicy oraz nacjonalistycznej prawicy wylewający swoje frustracje na kremlowskich portalach nie tworzą żadnej znaczącej siły. Jednak to, że w podobnych kategoriach myśli o polskiej racji stanu spora część antypisowskiej opozycji, musi już budzić niepokój – O wypowiedziach Jerzego Urbana dla prokremlowskich mediów pisze Konrad Kołodziejski w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
"Sieci”: Duchowe dzieło IV Departamentu
Smarzowskiemu nie chodzi o oczyszczenie Kościoła. Bo kiedy atakuje się jakąś zbiorowość tak totalnie i uogólniająco, reakcją nie może być żadne katharsis, tylko zacięta obrona status quo. Reżyser o tym wie. Ale idzie mu nie o usunięcie brudu, tylko o wyzwolenie Polaków od religii. Piotr Skwieciński na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” omawia i komentuje liczne interpretacje filmu ,,Kler”: Wokół »Kleru« Wojciecha Smarzowskiego niektórzy publicyści usiłują wykreować atmosferę dzieła nieledwie chrześcijańskiego, a co najmniej mogącego doprowadzić polski Kościół do ozdrowieńczego wstrząsu, katharsis.