Archiwum

To nie jest żaden atak na PiS, to atak na Polskę

Jeżeli ktoś miał jeszcze jakieś złudzenia, że brutalne i bezprawne represje, po które sięgnął Donald Tusk, to po prostu metoda walki politycznej z przeciwnikami, w minionych dniach powinien się z nich ostatecznie wyleczyć. Bo co obecnej władzy zrobiła polska nauka, czym zawinili eksperci, ściągnięci za rządów Prawa i Sprawiedliwości polscy naukowcy z całego świata? Tylko jedno – mieli się zajmować badaniem fundamentalnych dla przyszłości każdej gospodarki spraw związanych ze sztuczną inteligencją. Dlatego ich rozpędzono. Przecież od takich poważnych kwestii są naukowcy na Zachodzie, Polacy mają pogodzić się z rolą ubogich krewnych. W sprawie sztucznej inteligencji władza coś tam ustąpiła pod wpływem presji społecznej, ale ogólny kierunek jest jasny: Polska hamuje, rezygnuje z ambicji. To szokujące, jak szybko zabito polskie marzenia o taniej energii atomowej, która w przyszłości podtrzyma nasz rozwój gospodarczy, o konkurencji z niemieckimi portami morskimi i lotniczymi, o sieci kolejowej, która oplecie cały kraj, o armii, która da nam polityczne bezpieczeństwo bez nerwowego oglądania się na Berlin knujący z Moskwą. Wszystko to zostało ścięte i ucięte, zawsze w interesie Niemiec, pod obrzydliwie zakłamanym hasłem „rozliczeń z PiS”. Tymczasem gdy spojrzymy na dane dotyczące poziomu życia Polaków, stanu państwa i gospodarki, tzw. pisowcom trzeba by dać odznaczenia i medale, bo podnieśli Polskę w każdej sferze, wydobyli z nędzy i poczucia beznadziei. Skończenie z hańbą III RP, którą były głodne dzieci, to tylko początek listy zasług. W rzeczywistości to nie są żadne rozliczenia, to nawet nie jest atak na PiS – to jest atak na Polskę. Obecna władza bierze na celownik wszystko to, co budowało lub mogłoby zbudować naszą podmiotowość i siłę. Od patriotycznych elit skupionych i zorganizowanych wokół prezesa Jarosława Kaczyńskiego przez naukowców po inwestycje. Przestępstwem mają być budowa ośrodka pomocy poszkodowanym i wzmacnianie ochotniczych straży pożarnych. Gdy spojrzymy przez ten filtr, wszystkie działania rządzących stają się nie tylko zrozumiałe, lecz także przewidywalne. Nawet niezłe na tle Europy kształcenie podstawowe ma być zniszczone, stąd radykalne cięcie podstaw programowych i pomysły wdrożenia „nauczycieli od wszystkiego”, znanych z biednego okresu powojennego. W obliczu tych zagrożeń konieczna jest jedność i mobilizacja obozu propolskiego. Uważajmy na liderów i środowiska, także na krzykliwe media udające symetryzm, zaczynających dzisiaj rysować wizję nowej i lepszej partii patriotycznej, która mogłaby zastąpić PiS. Nic takiego nie istnieje i nie powstanie. Albo Polacy wspomogą Prawo i Sprawiedliwość, w tym finansowo, albo Tusk je zniszczy i wtedy nie będzie żadnej skutecznej formy organizacyjnej obrońców silnej Polski. Co ważne, dostajemy kolejne potwierdzenia, że ta władza prześladuje polskich patriotów bezprawnie. Prokurator Krajowy i wszyscy delegowani przez niego nie mają żadnych umocowań prawnych. Tak naprawdę Tusk rządzi jak Kiszczak z Jaruzelskim – policją. Na tym, a nie na konstytucji, opiera się jego władza. Ta czarna dla polskiej państwowości noc prędzej czy później jednak przeminie. Popełniane dziś przestępstwa zostaną ukarane, prześladowani ludzie doczekają się satysfakcji i zadośćuczynienia. Konieczna będzie także poważna przebudowa państwa, bo dziś nie mamy konstytucji, nie mamy praworządności. Dlatego na koniec polecam rozmowę z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim, którą zamieszczamy na stronach 19–24. Wynika z niej, że taki plan odbudowy Polski po rządach Tuska już powstaje. W morzu złych to bardzo dobra wiadomość.

Michał Karnowski