Archiwum
Wydanie nr 4/2019 (319)
NA POCZĄTEK
13TEMAT TYGODNIA
25KRAJ
46SIECI KULTURY
65OPINIE
80ŚWIAT
88GOSPODARKA
91SPORT
98KUCHNIA
100NA KONIEC
102Mądrość Polaków
Kilkanaście dni, które upłynęły od tragedii w Gdańsku, pozwalają już postawić tezę, że sprawa ta nie będzie miała przełomowego znaczenia politycznego. Bezprecedensowy mord wywołał powszechne poruszenie, ale zdecydowana większość Polaków, wbrew intencjom opozycji, nie przyjęła tezy, że odpowiedzialność za śmierć Pawła Adamowicza ponosi obóz rządzący. Przesądziły o tym przede wszystkim twarde fakty: zabójcą był chory psychicznie kryminalista, który po wyjściu z więzienia zemścił się na w sumie przypadkowej osobie publicznej za swoje urojone krzywdy. Duże znaczenie miała także właściwa reakcja PiS, a więc wyrażenie żalu z powodu tragedii, gesty solidarności, unikanie konfrontacji. Wyraźne prowokacje ze strony opozycyjnych harcowników, a tych przecież nie brakowało (choćby liczne twierdzenia o „mordzie politycznym”), nie spotkały się z równie emocjonalną odpowiedzią. Tym samym mocne ciosy trafiały w próżnię i nie generowały energii. A tylko potężne zderzenie, wielki wybuch społecznego napięcia mogły doprowadzić do trwałego przełamania. Ciekawe, że już po paru godzinach opozycja na główny cel swoich ataków wybrała TVP, choć nie był to wybór bezdyskusyjnie oczywisty. Możliwe było skierowanie ognia na liderów PiS, osoby odpowiedzialne za więziennictwo czy inne media, które przecież także zajmowały się Pawłem Adamowiczem. Wniosek z tego jest jeden: stratedzy III RP postrzegają media publiczne, zwłaszcza telewizję, jako główną przeszkodę na drodze do zwycięstwa. I mają rację: tylko w warunkach faktycznego monopolu informacyjnego i interpretacyjnego można naprawdę skutecznie manipulować społeczeństwem. Nie oznacza to, że o obecnym kształcie TVP nie należy rozmawiać lub że wszystko jest doskonałe. Rozmawiać należy, doceniając jednak strategiczne znaczenie związane z istnieniem „niepodległej” TVP. Na marginesie warto podkreślić, że dyskusja tocząca się wokół dokonań Pawła Adamowicza za jego życia była w pełni uprawniona i uzasadniona. Dostrzegały to również media lewicowo-liberalne, które także podejmowały poszczególne wątki, choć raczej na dalszych stronach i z mniejszym zaangażowaniem niż media krytyczne wobec III RP. I one jednak nie mogły pominąć często bulwersujących doniesień. Więcej, byłoby bardzo źle, gdyby sytuacja w Trójmieście stała się jakimś współczesnym tabu. Są przecież wystarczające podstawy, by uważać, że w tej aglomeracji mamy do czynienia z wieloma patologiami. Również oskarżenia związane z zachowaniem reporterów TVP wobec Pawła Adamowicza trudno uznać za sensowne. Politycy prawicy od dekad są traktowani znacznie gorzej, a bywało, że biegali za nimi nie pojedynczy dziennikarze, ale całe watahy. A nie było wówczas silnych mediów, które mogłyby stanąć w obronie ściganych. Po tragedii w Gdańsku lewica wysunęła na plan pierwszy walkę z tzw. mową nienawiści. Doświadczenia Zachodu nie pozostawiają złudzeń, że w praktyce oznacza to po prostu nową formę cenzury, obejmującą niemal wyłącznie środowiska konserwatywne i chrześcijańskie. Dlatego należy ostrożnie podchodzić do wszelkich pomysłów związanych z zaostrzeniem prawa w obszarze wolności wypowiedzi. To, co można zrobić, to – na gruncie obowiązującego prawa – wskazać granice, których przekroczenie wywołuje reakcję państwa. Chodzi tu zwłaszcza o wszelkie groźby dotyczące życia lub bezpieczeństwa atakowanych. Dobrze byłoby również, gdyby polskie elity (albo „elity”) wydały zdecydowaną wojnę zwykłemu chamstwu. Niestety znaczna ich część wciąż hołduje dramatycznie szkodliwemu wezwaniu „róbta, co chceta”, a do tego sama łamie wszelkie standardy. Gdyby po tragedii w Gdańsku pojawiła w tej sferze jakaś refleksja, skorzystalibyśmy wszyscy. Bo jeśli szukamy przyczyn, to szukajmy tych prawdziwych, a nie pozornych.
Jacek Karnowski
W tygodniku „Sieci”: Portret zabójcy
W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” wyniki dziennikarskiego śledztwa dotyczącego nożownika, który z zimną krwią zamordował prezydenta Gdańska.
Nowy numer tygodnika „Sieci”: Wolność bierze się z kultury, z ducha – Gala Człowiek Wolności 2018 roku
Po raz szósty redakcja tygodnika „Sieci” przyznała tytuł Człowieka Wolności. Tym razem statuetką uhonorowano prof. Piotra Glińskiego, wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego– pisze Tomasz Karpowicz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Szaleństwo Stefana W.
Mimo że wielu chce zrobić z tej tragedii mord polityczny, nie sposób tej tezy obronić.
Powrót Owsiaka do „dzikiego kraju”
Marzena Nykiel opisuje na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” działania medialne Jerzego Owsiaka.
Podzieliła nas żelazna kurtyna
Po 10 kwietnia 2010 r., cytując poetkę, na chwilę umilkła nienawiść, ale za moment wypełzła z mocą jeszcze większą na Krakowskim Przedmieściu.
O co chodzi z dzikami?
Wypowiedzi wywołane odstrzałem dzików – publikowane przez media, wygłaszane przez ludzi i podawane do wiadomości przez administrację – pokazują przede wszystkim znaczne braki w zrozumieniu tematu – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Przemysław Barszcz.