Aktualne wydanie
Wydanie nr 4/2025 (634)
NA KONIEC
5CZŁOWIEK WOLNOŚCI 2024
19KRAJ
25ŚWIAT
39OPINIE
54HISTORIA
58SIECI KULTURY
61PODRÓŻE
70KUCHNIA
71NA KONIEC
72Nieudana maskarada
Dlaczego Rafałowi Trzaskowskiemu idzie w kampanii tak słabo? Dlaczego każda próba wyrwania się z pętli śmiechu i kpiny kończy się jeszcze większą katastrofą? Dlaczego każda próba przemodelowania wizerunku przynosi jedynie kolejne kłopoty? Dlaczego nawet w twardym elektoracie Koalicji Obywatelskiej kandydat obozu władzy na prezydenta RP nie wzbudza entuzjazmu? Odpowiedź jest prosta: Trzaskowski nie jest w tej kampanii sobą, a jednocześnie to zbyt słaby aktor, by wiarygodnie zagrać kogoś innego. A sobą być nie może, bo większość Polaków nie akceptuje poglądów, postaw i podległości, które wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej prezentował w czasie dotychczasowej drogi politycznej. Są to poglądy skrajne, ściśle odzwierciedlające globalistyczną agendę George’a Sorosa i całej, jak to się myląco nazywa, lewicowo-liberalnej międzynarodówki. To w istocie plan, który ma doprowadzić do takiej przebudowy narodów, że ze znanego nam Zachodu pozostaną jedynie nazwy krajów i miast. Cała reszta, łącznie z etnicznym składem każdego społeczeństwa, będzie już inna. Nie jest to zresztą daleka perspektywa. Największe miasta brytyjskie, w tym Londyn i Birmingham, już dziś zostały przejęte przez imigrantów z krajów muzułmańskich. Dodajmy – także na poziomie władzy politycznej. Ta międzynarodówka stara się oczywiście maskować swoje działania, dostosowywać je do stanu świadomości społecznej. Dlatego prezydent Warszawy próbuje pokazać się jako polityk umiarkowanego centrum, a nie jako ktoś, kto osobiście prowadził parady równości i kazał zdejmować krzyże w urzędach. Deklaruje, że jest gospodarczym patriotą, choć nawet drzewa kupował i kupuje w Niemczech, mimo że wokół stolicy nie brakuje wspaniałych producentów roślin eksportujących je na cały świat. Obiecuje rozwój, choć należy do kierownictwa partii, która w ciągu roku uśmierciła dziesiątki, jeśli nie setki rozpędzonych już szans rozwojowych. Również program seksualizacji dzieci, dla niepoznaki nazwany „edukacją zdrowotną”, nieco rozmyto (zajęcia mają być nieobowiązkowe), oczywiście na chwilę, do momentu, gdy nie będzie wyborów i opinia Polaków przestanie mieć znaczenie. Śmiałość, która towarzyszy tej maskaradzie, musi szokować. Pokazuje też, w jak wielkim kryzysie jest nasza (i nie tylko nasza) demokracja. Jeśli politycy sięgają po najwyższe urzędy, tak jawnie oszukując wyborców w sprawie własnych poglądów i własnego programu, społeczeństwo przestaje sterować swoim losem i staje się zabawką w rękach władców marionetek. Owi „sternicy z wysoka” w każdym kraju działają podobnie. Wszędzie jest jakiś Trzaskowski stworzony w światowej fabryce „postępowych liderów przyszłości”, odpowiednio wcześnie otoczony opieką i wypromowany. Na południu i północy, na wschodzie i zachodzie są oni wręcz bliźniaczo podobni do siebie, mają dokładnie takie same poglądy, tak samo prowadzą sprawy publiczne, tak samo zwodzą wyborców, kiedy uznają to za wygodne. Patrząc szerzej, sami z siebie niemal nie istnieją, bo przecież jeśli wypadną z gry, zrezygnują albo się zużyją, globalna fabryka podsunie narodowi kogoś nowego, kto będzie realizował dokładnie te same cele co poprzednik. Oni nie są stąd – są z zewnątrz i realizują zewnętrzne cele. Niestety te recepty zazwyczaj okazują się skuteczne. Zazwyczaj, ale nie zawsze. Trzaskowski już raz przegrał wybory prezydenckie i może przegrać po raz drugi, tym razem jeszcze bardziej spektakularnie. Dlaczego? Ponieważ przychodzi mu się mierzyć z kandydatem spójnym, autentycznym, prawdziwym, mocnym. Z kimś, kto w naturalny sposób budzi sympatię zwykłych ludzi. Z człowiekiem, którego uformowała miłość do ojczyzny w czasach, gdy nie jest to uczucie ani popularne, ani oczywiste. Na tym tle „produkt Trzaskowski” wypada sztucznie, smutno, banalnie i coraz bardziej śmiesznie. Gdy rozstrzyga się wojna między prawdą a kłamstwem, tło ma znaczenie. Decydujące znaczenie.
Jacek Karnowski
Karol Nawrocki Człowiekiem Wolności tygodnika „Sieci” 2024
W najnowszym numerze „Sieci” wyjątkowy wywiad z dr Karolem Nawrockim, obywatelskim kandydatem na prezydenta RP, laureatem tytułu Człowiek Wolności tygodnika „Sieci”, który zapewnia: odwagi mi nie zabraknie, dam z siebie wszystko.
"Sieci": Odwagi mi nie zabraknie, dam z siebie wszystko!
Jestem przekonany, że wygram te wybory.
"Sieci": Rodzice przystopowali Nowacką
Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka spuściła nieco z tonu w sprawie wprowadzenia do programu szkolnego nowego obowiązkowego przedmiotu – edukacja zdrowotna.
"Sieci": Era Trumpa
Nikt nie ma wątpliwości, że druga prezydentura Donalda Trupa przyniesie wiele zmian.