Archiwum
Wydanie nr 39/2014 (95)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
16KRAJ
24W SIECI KULTURY
64OPINIE
76HISTORIA
82ŚWIAT
86GOSPODARKA
94NATURA DLA LUDZI
98DOM
102NA KONIEC
106Król jest nagi
Zmęczony Donald Tusk wybrał – wzorem milionów rodaków – emigrację zarobkową, choć oczywiście dużo lepiej płatną. Media, niestety, odpocząć nie mogą. Odwrotnie, muszą pracować z jeszcze większą werwą: nowa szefowa rządu nie ma bowiem talentów aktorskich czy oratorskich swojego poprzednika i trzeba nie lada wysiłku, by wykreować ją na postać premierowską. Przy braku pewności, że się uda. Bo owszem, przez jakiś czas można czarować, ale na takim stanowisku wiele ukryć się nie da. Wie to również Donald Tusk, ale widocznie liczy na to, że co najmniej do wyborów nikt nie krzyknie, iż król jest nagi. Albo odwrotnie: wkalkulował spodziewaną porażkę w swój plan, bo przecież on na takim tle będzie wyglądał ładniej niż w rzeczywistości. Zdumiewa ta karuzela nazwisk, która przetaczała się przez media. Naprawdę zapachniało nomenklaturą: każdy mógł zostać każdym. Wicepremierem, ministrem, marszałkiem. Jakaś logika, partyjna zapewne, była wpisana w tę loterię, ale o kryterium merytorycznym nie ma mowy. Po siedmiu latach władzy PO nikt nawet nie udaje, że rząd ma coś kontynuować, że jest jakiś dorobek wart pielęgnacji, są jakieś plany wymagające dokończenia. Nie, po siedmiu latach znowu mamy „nowy start”. Znów od zera.
Tusk znika z polskiej polityki dużo szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Trzyma jeszcze sporo sznurków władzy, ale jego mentalne panowanie nad polską polityką słabnie z dnia na dzień. Staje się postacią z przeszłości. Chyba nawet on sam liczył na to, że jako „prezydent Europy” będzie znaczył więcej. Nie zrozumiał jednak, że europejska biurokracja wybrała go na sekretarza spotkań premierów po to, by dobrze wypełniał obowiązki sekretarza, a nie wciąż bawił się w krajową politykę. To dlatego przyspieszono operację wymiany szefa rządu, choć pierwsze zapowiedzi mówiły o trwaniu Tuska do końca listopada. Wiemy, że Tusk myślał o „odseparowaniu się od tego całego syfu” i o „zostaniu dużym misiem” – jak to ujął jeden z bohaterów afery taśmowej – od dawna. Mimo wszystko zdumiewa to, że zgodził się zamienić stanowisko premiera dużego państwa, z realną władzą, na błyszczący duży paciorek.
Zapewne przeważyło pragnienie ucieczki przed aferą taśmową. Emigracja premiera i konstruowanie nowej ekipy nie tylko bowiem zwalniają z wypełnienia obietnicy wyjaśnienia afery, lecz także skutecznie odciągają uwagę, być może na wiele miesięcy. Opozycja ma rację: aferę taśmową powinna wyjaśnić komisja śledcza. Władza, która z dużym prawdopodobieństwem jest skutecznie szantażowana, może Polsce tylko zaszkodzić. Ale nawet po zmianie władzy (jeśli teraz wniosek przepadnie) sprawa będzie aktualna. Bo również opozycja nie może być szantażowana. Opozycja też wpływa na politykę państwa. I też, szantażowana, może szkodzić.
JACEK KARNOWSKI, redaktor naczelny
W nowym wydaniu „wSieci”
Powrót masonów – czy wystawa w Muzeum Narodowym odkrywa prawdę o wpływie wolnomularstwa na historię Polski? Z historykiem, prof. Grzegorzem Kucharczykiem rozmawia Grzegorz Górny. W wydaniu także wstrząsająca opowieść o poszukiwaniach grobu Inki.
Powrót Masonów
- Wystawa w Muzeum Narodowym to jedna wielka laurka na cześć wolnomularstwa, o czym informuje już sam jej tytuł „Pro publico bono” – o niezwykłej wystawie w Muzeum Narodowym pisze w tygodniku „wSieci” Grzegorz Górny.
Flet szczurołapa
W najnowszym numerze tygodnika „wSieci” systemem Tuska po siedmiu latach rządów Platformy podsumowuje historyk prof. Andrzej Nowak.
Inka odbita z rąk komunistów
- Historyczny przekaz jest zaskakująco zgodny z tym, co odkryli archeolodzy na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym. Aż trudno uwierzyć, że odnalezienie „Inki” może się okazać tak proste - na łamach „wSieci” wstrząsająca opowieść o poszukiwaniach grobu Danuty Siedzikówny, niezłomnej ofiary komunistów.
Przepis na szczęście
- Ludzie, zwłaszcza młodzi, muszą mieć jakąś ideę, muszą mieć jakiś etos. Gdy tego nie ma, to wcześniej czy później pojawia się problem. Rozglądają się i pytają za Talking Heads: co ja zrobiłem, dokąd doszedłem? – mówi w Dariusz Malejonkiem, kompozytorem, wokalistą, gitarzystą, współtwórcą wielu muzycznych formacji, w tym Izraela i Armii, a także projektu „Panny Wyklęte”.