Archiwum
Wydanie nr 37/2022 (510)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
18REPARACJE WOJENNE
24KRAJ
32ŚWIAT
48WOJNA ROSJI Z UKRAINĄ
52OPINIE
60SIECI KULTURY
63ZDROWIE
74KUCHNIA
82NA KONIEC
84Michnikowi gratuluję zidiocenia
Oto XXXI Forum Ekonomiczne, od kilku lat w Karpaczu. Setki paneli, dyskusji, ważni i ciekawi goście z całego świata. Moment historyczny, świat drży w posadach. Człowiek ciekawy świata, poważnie podchodzący do życia publicznego ma tu jeden problem: jak z morza niezwykłej oferty wybrać to najważniejsze, najciekawsze. O możliwościach kuluarowych rozmów i spotkań z ważnymi, ciekawymi ludźmi nie wspomnę, to rodzynki w tym cieście.
W tym samym czasie dziennikarka gazety Michnika biega po korytarzach forum, dopada profesora, ministra edukacji i nauki i dumnie dopytuje: „Czy pan by chciał ustawowo zakazać seksu dla przyjemności?”.
Nie dziwię się, że prof. Czarnek nie zdzierżył i zapytał w odpowiedzi: „Czy pani jest taka głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko?”.
Nie podejmuję się odpowiedzi. Media są wolne, można tę wolność wykorzystywać różnie. Taki redaktor Miłosz Kłeczek odważnie pytał np. w Sejmie Donalda Tuska o rzeczy ważne, dla Polski kluczowe, a próbowano go uciszyć jako człowieka łamiącego rzekomo jakieś święte zasady III RP. Pani redaktor Justyna Dobrosz-Oracz pyta o ustawowy zakaz seksu dla przyjemności, a świat się tylko śmieje. Choć może to i gorsza kara.
Ta wymiana zdań dziennikarki z ministrem jest znakiem naszych czasów. Taki poziom debaty fundują nam media III RP. Bo drugim tematem, który dostrzegły, było nie tak wypasione, jak by oczekiwali, obuwie premiera Kaczyńskiego.
Michnikowi gratuluję zidiocenia jego ekipy, nie umiejąc rozstrzygnąć, na ile wymknęło mu się to spod kontroli, a na ile jest wynikiem jego woli.
Nie ulega jednak wątpliwości, że oni tam właśnie są. Kiedy inteligenckość, misja i etos, z których byli tak dumni, zmieniły się w coś tak koszarowego, prymitywnego? W takie Urbanowe próby straszenia Polaków rzekomym zakazem seksu, księżmi rzekomo zaglądającymi ludziom pod kołdrę? A może żadna przemiana nie musiała się dokonywać? Może oni zawsze tacy byli, a wcześniej zakładali na chwilę maski, by uwieść i wyprowadzić w pole tak wielu ludzi?
Michał Karnowski
Wyrok, ale za co?
Słynne już słowa prof. Andrzeja Zybertowicza, będące w dużej mierze cytatem z legendy polskiej opozycji Andrzeja Gwiazdy, stały się pretekstem do wytoczenia mu upokarzającego procesu i wstępem do być może upokarzającego wyroku.
Przypomnijmy, co powiedział Zybertowicz: „Wtedy nie uświadamialiśmy sobie, w jakiej rzeczywistej kondycji jest władza. Tak jak do dziś wielu obserwatorów i komentatorów okrągłego stołu nie uświadamia sobie, jak głęboka prawda była w komentarzu Andrzeja Gwiazdy po rozmowach okrągłego stołu, który powiedział, że podczas obrad okrągłego stołu władza podzieliła się władzą z własnymi agentami”.
O tym, czy jest to prawda, czy nie, nie decyduje domniemanie, co miał profesor na myśli, nie decyduje interpretacja tego czy innego polityka, nie to, co się komu kojarzy, ale twarda logika i to, co rzeczywiście padło z ust oskarżanego naukowca. Idzie bowiem o proces sądowy, a nie jakąś pyskówkę telewizyjną.
Zacznijmy więc od początku.
Czy władza PRL podzieliła się władzą? Tak, oczywiście! Podzieliła się. Zatem ta część zdania jest prawdziwa. Czy po stronie solidarnościowej, z którą władza dzieliła się władzą, nie było przynajmniej dwóch TW (tajnych współpracowników)? Byli! Mamy wszak archiwa IPN. Czy zatem liczba mnoga jest tutaj uzasadniona? Jest! Ale nijak z tego nie wynika, że profesor nazwał wszystkich „opozycyjnych” agentami. Powiedział o jakichś przedstawicielach władzy, których beneficjentami byli jacyś agenci po stronie opozycyjnej. Jeden nawet piastował najwyższy urząd państwowy. Jeśli tylko sąd odwoła się do zwykłej, niezbyt zresztą wyszukanej logiki, to uzna oskarżenie za bezprzedmiotowe.
Prof. Aleksander Nalaskowski
W tygodniku „Sieci”: Taka będzie wyborcza bitwa
Choć wybory odbędą się za ponad rok, to już teraz w obozach politycznych formułowane są polityczne strategie. Na łamach najnowszego wydania „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło prognozują, że partyjni fachowcy będą chcieli bitwę wyborczą rozegrać na trzech polach walki – światopoglądowym, finansowym i zbrojeniowym.
Trzy pola walki
Choć wybory odbędą się za ponad rok, to można mieć poczucie, że jesteśmy w najgorętszym momencie kampanii. Już dziś wykuwają się linie, według których Polacy mogą zdecydować, czy Zjednoczona Prawica będzie miała możliwość kontynuowania dobrej zmiany, a więc stanie się pierwszym w historii III RP obozem, który zdobędzie trzecią kadencję z rzędu. Marek Pyza i Marcin Wikło na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” podejmują temat kampanii przed przyszłorocznymi wyborami.
Niczym skała
Kiedy w czwartek wieczorem media podały informację o śmierci królowej Elżbiety II, cały świat się zatrzymał. Zakończyła się ważna epoka w dziejach brytyjskiej monarchii. Elżbieta II, obok francuskiego króla Ludwika XIV, była najdłużej panującym monarchą w dziejach, a większość osób nie zna lub nie pamięta świata, w którym nie było jej jeszcze na tronie. O tym, kim była Elżbieta dla brytyjskiej historii pisze w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Grzegorz Górny.
Na brak KPO odpowiemy własnym projektem
Co to jest Krajowy Plan Odbudowy? To wspólna unijna pożyczka. Skoro z powodów wyłącznie politycznych została zablokowana, to rozważmy pożyczenie pieniędzy gdzie indziej. Może w Azji? Skoro są możliwości, trzeba je przemyśleć. To nie my odpowiadamy za to, że nie otrzymaliśmy dotąd środków z KPO – zapewnia prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi.