Archiwum

Zły sygnał

Kryzys ukraińskiej obrony ma trzy powody. Pierwszym jest otwarta inwazja rosyjska skutkująca przewagą sił. Drugim – wewnętrzny problem Ukrainy, czyli brak odpowiedniej liczby żołnierzy (fala ukraińskiego patriotyzmu nie zaowocowała wystarczającą masą ochotników). Trzecim zaś – brak odpowiedniego wsparcia z Zachodu. O ile na pierwszy i drugi czynnik nie mamy wpływu, o tyle moglibyśmy mieć na trzeci.

I mamy, ale niekoniecznie pozytywny, bo prezydent Komorowski odrzucił możliwość sprzedaży polskiej broni Ukrainie w trakcie trwania działań wojennych.

Możliwe, że ta sprawa jest bez znaczenia praktycznego, bo może akurat nie mamy rodzaju uzbrojenia potrzebnego Ukrainie (będącej znacznie poważniejszym od nas producentem broni). Rzecz jednak bardziej w politycznym sygnale. Gdyby Komorowski wypowiedział się w innym duchu, wysłałby do Ukraińców informację o treści: „Zachód jest z wami”. Ale niestety to, co powiedział, jest sygnałem o treści odwrotnej. Prezydent kierował się zapewne obawą, że nasz kraj stanie sie w oczach Zachodu zbyt radykalny. Można to zrozumieć, lecz wydaje się, że obecny moment to nie czas na kierowanie się tą kalkulacją.

PIOTR SKWIECIŃSKI

Pierwsza jaskółka

W zalewie złych wiadomości i rozmywania prawdy o II wojnie światowej (w czym niestety bierze udział i część prawicy) nie można przegapić przykładu odwrotnego. Za nami już bowiem emisja pierwszej części filmu TVP i niemieckiej ZDF „Pierwszy dzień” o wybuchu II wojny światowej. Nakręcony nowocześnie i z rozmachem dokument przywraca elementarny porządek rzeczy. Jest jasne, kto był agresorem, a kto ofiarą. Niemiecka agresja i sowieckie dobicie II Rzeczypospolitej nie znajdują tu żadnego usprawiedliwienia. Sposób opowiadania – bezpośrednie relacje ludzi – wzmacnia to wrażenie.

Dla polskiego odbiorcy to wciąż oczywistości, ale jeśli film udałoby się pokazać szerokiej publiczności nie tylko w Niemczech, lecz także we Francji, w Anglii czy w Stanach Zjednoczonych, to moglibyśmy mówić o dużym sukcesie. Tym bardziej że powściągliwy ton narracji przemawia do odbiorcy bardzo silnie.

Pomysłodawcą i współautorem dwuczęściowego filmu jest Andrzej Godlewski, wicedyrektor TVP1. Za doprowadzenie koncepcji do końca należą mu się gratulacje. Druga część obrazu zostanie wyemitowana we wtorek 9 września o godz. 20.20 w TVP1. Dobrze by było, gdyby TVP na tym jednym filmie nie poprzestała.

MICHAŁ KARNOWSKI