Archiwum
Wydanie nr 34/2020 (403)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
26ŚWIAT
40OPINIE
54HISTORIA
56SIECI KULTURY
61SPORT
70KUCHNIA
72NA KONIEC
74Spodziewaliśmy się w redakcji, że okładkowy tekst poprzedniego wydania tygodnika „Sieci”, pełen pasji, niezwykle ciekawy i zmuszający do myślenia esej Macieja Pawlickiego, nawiązujący do książki „Fałszywa pandemia”, wywoła kontrowersje. Bezrefleksyjne oburzenie rozmaitych lemingów i ludzi owładniętych niechęcią jest oczywiste. Zaskoczyła nas jednak bardzo osobista i emocjonalna reakcja ministra zdrowia pana prof. Łukasza Szumowskiego. „Mam trochę wrażenie, że ktoś pisze książkę raczej z gatunku fantastyki, no bo w tym spisku na pewno uczestniczyłoby około 500 tysięcy medyków, do tego podobno politycy, to jest kolejna grupa już może nie aż tak liczna, ale kilkuset osób, i w tym wszystkim – rozumiem – minister zdrowia jak taki pająk skutecznie pociągający za sznurki pajęczyny, do końca nie wiadomo w jakim celu, ale na pewno w jakimś zbrodniczym. A tak na poważnie, to jest to trochę obrażające, choćby pamięć tych tysiąca ponad ośmiuset osób, które zmarły. I przypominam, w sezonie grypowym grypa nie jest tak brutalna i nie zabiera tylu osób z tego świata. No, powiem szczerze, że jak ktoś widzi takie spiski, to jest jakiś sygnał, żeby może jednak trochę zastanowić się nad swoim zdrowiem psychicznym” – oświadczył Łukasz Szumowski.
Minister wziął najwyraźniej artykuł do siebie – zupełnie niepotrzebnie, bo to nie o nim. Wielokrotnie pisaliśmy, że Polska – jako kraj peryferyjny w stosunku do centrów interpretacji świata – nie mogła zareagować inaczej. Próba walki z ludzkim strachem zmiotłaby każdy rząd i kilka ten los spotkał. Dobrze, że rząd premiera Morawieckiego nie zostawił ludzi samym sobie, dobrze, że współzarządzał tym minister zdrowia Łukasz Szumowski, dobrze, że w momencie gdy tyle było niewiadomych, przyjęto jako punkt odniesienia najgorsze możliwe scenariusze rozwoju wypadków. Na tym polega praca i odpowiedzialność polityków. Ale to jest inny porządek niż nasz – niezależnej, choć wiernej wartościom i niepokornej, redakcji, jaką tworzymy w tygodniku „Sieci” i portalu wPolityce.pl. Naszym prawem i obowiązkiem jest pytać i oceniać, jak w danym momencie sprawy się mają. A fakty są takie, że nie potwierdziły się czarne scenariusze o wielkiej śmiertelności wywoływanej zakażeniem koronawirusem, choć jest ona większa niż grypy i każda ofiara wywołuje ból. Ale też większość ofiar ma ciężkie choroby współistniejące. Pytanie: czy gdyby grypa nagle okazała się dwukrotnie groźniejsza, też byśmy zamykali świat? Faktem jest też, że nastąpiło po drodze przesunięcie celu, jaki stawia się przed społeczeństwami: już nie „spłaszczenie krzywej”, przygotowanie szpitali, zapewnienie chorym odpowiedniej terapii, odizolowanie najbardziej zagrożonych, ale wyeliminowanie wirusa z przestrzeni jest celem. Niemożliwym do zrealizowania. Faktem jest też szokujący koszt społeczny przyjętej metody walki: upadłe firmy, często dorobek życia, bezrobocie, depresje, kryzysy i rozpad rodzin, przemoc domowa, samobójstwa. Rosnące napięcia międzynarodowe, możliwe wojny. Z każdym miesiącem ten koszt będzie rósł.
Dokąd dojdziemy, walcząc nadal o całkowite wyeliminowanie wirusa z przestrzeni, zwiększając liczbę testów, które wykrywają zakażonych niezdających sobie sprawy z tego, że chorują? To z kolei medialnie nakręca panikę, wymuszając kolejne testy, tworząc spiralę „stanu nadzwyczajnego”. Może się minister Szumowski obruszać, może i na nas fuknąć (taką ma robotę), ale rząd – jako całość – musi przemyśleć podejście do epidemii. Musi odpowiedzieć na pytanie, czy tylko wirusolodzy mają decydować o tej sprawie? Gdyby spece od bezpieczeństwa ruchu drogowego decydowali o tym, jak i gdzie jeździmy, nigdzie nie przekraczalibyśmy prędkości 30 km/h. Dlatego trzeba przenieść punkt ciężkości z debaty o liczbie zakażeń na liczbę ofiar – bo to jest najważniejsze. Myślę, że minister Szumowski powinien pomóc rządowi wskazać mądre ścieżki wyjścia z tej spirali. Trzeba to zrobić szybko, przed jesienią, która musi oznaczać powrót do szkół. Jeśli nastąpi to przy tym poziomie wrażliwości, szybko skończy się katastrofą. Także polityczną, bo opozycja gra na chaos i zmęczenie ludzi. Powtarzam: w marcu nie można było zareagować inaczej. Ale dziś trzeba wyciągnąć wnioski – nadal chroniąc z całych sił grupy naprawdę zagrożone. Dlatego powstał tekst Macieja Pawlickiego.
Nowy numer tygodnika "Sieci"
W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło opisują kulisy śledztwa, które doprowadziło do postawienia zarzutów m.in. europosłance Magdalenie Adamowicz. Jan Rokita analizuje trudną sytuację na Białorusi i zastanawia się jak zareaguje opinia międzynarodowa w świetle przelewających się przez ten kraj protestów. Michał Karnowski w rozmowie z posłanką Joanną Lichocką dyskutują nad przyszłością polskich mediów. Była dziennikarka zapowiada, że czeka nas sporo zmian na rynku prasy.
W nowym tygodniku „Sieci”: Układ gdański zdemaskowany
Dotarliśmy do ustaleń śledztwa, które miało wyjaśnić pochodzenie znacznej części fortuny rodziny Pawła Adamowicza. Mimo jego śmierci w ubiegłym roku dochodzenie było kontynuowane. Z oczywistych powodów prezydent Gdańska zarzutów nie usłyszy, ale prokuratura jest już gotowa do wniesienia aktu oskarżenia przeciwko pięciu innym osobom, w tym wdowie po nim Magdalenie Adamowicz, obecnie europosłance Koalicji Obywatelskiej, oraz jej matce Janinie Abramskiej. Marek Pyza i Marcin Wikło opisują na łamach tygodnika „Sieci” ustalenia śledztwa w sprawie pochodzenia części majątku rodziny Pawła Adamowicza.
W nowym numerze „Sieci”: Rajska wyspa w czarnej ropie
Tysiące zdesperowanych i wściekłych mieszkańców Mauritiusa – wśród nich ja – od zmierzchu do świtu walczy z napierającą na ich białe piaski plaż plamą ropy wyciekającą z japońskiego tankowca. Zdesperowanych, bo rop niszczy to, co dla nich najcenniejsze. Wściekłych, ponieważ nikt im nie wyjaśnił, dlaczego do katastrofy ekologicznej władze przyznały się dwa tygodnie po tym, jak statek osiadł na mieliźnie – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Tadeusz Brzozowski.
„Sieci”: Przed nami mocny rok. Dokończymy budowę IV RP
Unikam w rozmowach o mediach pojęcia repolonizacja, bo źle oddaje ono nasze intencje. Tu nie chodzi o to, by walczyć z kapitałem zagranicznym, ale o wprowadzenie tych samych rozwiązań, które od lat funkcjonują w zachodnich demokracjach – zapewnia Joanna Lichocka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, w rozmowie z Michałem Karnowskim na łamach tygodnika „Sieci”.
„Sieci”: Co dalej z Trzaskowskim?
Prezydent Warszawy najprawdopodobniej okaże się niespełnioną nadzieją KO i opozycji, taką, jaką dla lewicy był Włodzimierz Cimoszewicz – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Stanisław Janecki.
"Sieci”: Bezsilność wobec Łukaszenki
Jeżeli w najbliższych dniach nie nastąpi jakieś nieoczekiwane zaostrzenie biegu zdarzeń na Białorusi, np. pierwsza salwa snajperów ostrą amunicją do tłumu, to reakcje świata na wydarzenia w tym kraju będą bardzo umiarkowane.