Archiwum
Wydanie nr 33/2021 (455)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
24HISTORIA
45ŚWIAT
48OPINIE
58SIECI KULTURY
61SPORT
68ZDROWIE
71KUCHNIA
74NA KONIEC
76Prawica nadal zjednoczona
Nie uważam, że „Gowin z wozu, koniom lżej”. Nie sądzę, że tak to musiało się potoczyć i że Gowin ma w sobie jakiś polityczny gen pchający go w kierunku toksycznych relacji politycznych. Nurt wolnościowy, kładący nacisk na nieco inne wartości konserwatywne, wybijający inne wątki, jest prawicy potrzebny i miał pewien swój udział w kolejnych zwycięstwach tego obozu. To wszystko mogło się potoczyć inaczej, ale niedługo po wyborach 2019 r. coś się rozerwało. Czy powodem był słaby osobisty wynik Gowina w Krakowie, co odebrał jako upokorzenie i uznał, że musi się od PiS za wszelką cenę odróżniać? Czy mamy do czynienia z syndromem uwiedzenia i nakręcenia przez media komercyjne, co dotyka wielu polityków i publicystów kiedyś służących sprawie polskiej? A może wicepremier nie wytrzymał presji środowiskowej, bo za bycie po stronie niepodległościowej płaci się dużą cenę? Nie wiem, który czynnik jest tu najważniejszy, nie lubię psychologizować, choć czasem tam, w bardzo osobistych emocjach, kryją się odpowiedzi na ważne pytania. Bez wątpienia jednak Gowin nie miał powodów merytorycznych, by nagle zacząć obóz Jarosława Kaczyńskiego atakować. Jego głos był szanowany, także Polski Ład z nim i jego ludźmi konsultowano (20 spotkań!). Nie miał też powodów, by w afekcie rozpoczynać szaleńczą „obronę polskiej gospodarki”, bo i ona, i przedsiębiorcy, i pracownicy, i budżet mają się świetnie. Również polityczne powody nie istnieją. Oto partyjka, mająca w porywach 1–2 proc. Poparcia i kilku posłów, zarządza potężnym obszarem państwa, wieloma instytucjami, jej lider był pełnoprawnym ministrem i wicepremierem, szanowanym, traktowanym po partnersku. Życzmy panu Gowinowi takiej pozycji w innych rozdaniach – raczej się to jednak nie zdarzy. To wszystko nie przekładało się jednak od roku 2019 na postawę odpowiedzialności małego koalicjanta. Stały festiwal w mediach z coraz bardziej wyzywającą i zwyczajnie nieprawdziwą krytyką, cyrki w rodzaju fetowania przez posła opozycji ataku wiceminister z Porozumienia na jej własny rząd. Ile tak można? Na koniec ultimatum w tonie napoleońskim i próba zdestruowania – z użyciem nieprawdziwych argumentów – Polskiego Ładu. Programu, którego powodzenie lub nie zdecyduje o wyniku 2023 r. Stało się to, czego Gowin najwyraźniej chciał. Jeśli nie chciał, to mocno się pogubił. Dla Zjednoczonej Prawicy to strata. Ale z tego, co wiemy, nie było wyjścia. Bez Gowina większość będzie chwiejna, a rządy trudniejsze. Ale z takim Gowinem, jaki jest, obozowi propolskiemu groziła śmieszność i kompromitacja. Lepsza ta niepewność niż pewne ugrzęźnięcie w błocie jałowych sporów. Finał wykuje się w boju. Gowin może przemyśleć sprawę i wrócić (choć to wątpliwe). Inni z Porozumienia mogą nie chcieć iść z nim na zatracenie. Jest też drugi nurt wolnościowy w ZP – Partia Republikańska Adama Bielana. Jest szansa na większość bez Gowina. Wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek butnie orzekł, że „10 sierpnia 2021 r. oficjalnie skończyła się Zjednoczona Prawica”. Z całym szacunkiem – nie on ją zakładał, nie on będzie kończył. Niejeden autor takich komunikatów i książek do dzisiaj wychyla się z telewizyjnych okienek, licząc lata upływające od ogłoszenia proroctwa o „końcu PiS”. Dziś najważniejszy wniosek jest inny: Zjednoczona Prawica trwa, rząd udowodnił, że ma większość. Jest ona mniejsza, niż była, wymaga większej troski, ale jest.
Michał Karnowski
W tygodniku „Sieci”: Kasa Tuska i żony
W nowym wydaniu tygodnika „Sieci”: co naprawdę kryje się za zaskakującą decyzją Donalda Tuska o przepisaniu majtku?
W nowym numerze „Sieci”: Miliony w cieniu
W tej sprawie jak w soczewce skupiają się niejasności towarzyszące rządom PO.
„Sieci”: Donald Tusk obraził polskie matki
Macierzyństwo nie jest udręką, tylko niewłaściwa damsko-męska relacja.
„Sieci”: Gowin przelicytował
Nie ma nic bardziej szkodliwego w procesie budowania wiarygodności, jak krytyka działań rządu wychodząca z samego rządu.
„Sieci”: Polska – kraj bez lewicy
Gdy w 2005 r. SLD otrzymał 11 proc. poparcia w wyborach, francuska prasa pisała o Polsce jako o „ziemi bez lewicy”.
„Sieci”: Teoria złych zastrzyków
Kiedy spłonął mobilny punkt szczepień, radykalni antyszczepionkowcy przestali być traktowani jak folklor i zostali uznani za zagrożenie terrorystyczn.