Archiwum
Wydanie nr 32/2018 (297)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
27DODATEK
51SIECI KULTURY
67OPINIE
76DODATEK
80ŚWIAT
84GOSPODARKA
90KUCHNIA
102NA KONIEC
104Nieobliczalność histerii
Przez trzy lata można się przyzwyczaić do ciągłej histerii, zobojętnieć, stracić czujność. Gdy jednak kończy się skala wrzasku, a produktywność działań spada, w histerykach wybucha desperacja. Brutalna, niebezpieczna i nieobliczalna. Właśnie z takim stanem mamy dziś do czynienia.
Zbigniew Hołdys, przestraszony wykreowaną przez opozycję rzeczywistością, rozmawia z rodziną „przez szyfrowane komunikatory”. Boi się, że jego słowa zostaną użyte przeciwko niemu. „Zaczynam widzieć to, co się działo w latach 80. i 70.” – wyznaje w TVN24.
Magdalena Środa idzie dalej. „Kaczka orła nie pokona” – pisze, przekonując, że „demokratyczny sen się skończył”. „Trzeba organizować podziemie: infrastrukturę, wydawnictwa, uniwersytety (nauczanie początkowe też), trzeba zorganizować system adwokatów, którzy będą bezpłatnie wspierać tych, którzy pójdą siedzieć, i system mieszkań dla tych, którzy się ukrywają. […] Trzeba nauczyć się z powrotem robić i rozrzucać ulotki, tak by się nie dać złapać, trzeba zacząć się komunikować poza systemem, wymyślić i wyprodukować jakieś symbole (nowe oporniki?)…” – nawołuje.
Jeszcze bardziej zdesperowany jest Jarosław Kurski. „Czekają nas cztery akty wyborcze. To decydujący moment. Ostatni. Jeżeli nie pójdziemy na wybory, »bo i tak sfałszują« – demokracja przegra. Przegra – jeśli pójdziemy z różnych list i podzieleni” – apeluje do czytelników „Wyborczej”.
Opozycja żyje w świecie grozy. Histerycznymi zaklęciami wprawia swoich zwolenników w stan emocjonalnego rozchwiania, wskazuje palcem na politycznego wroga i uruchamia natarcie. Kolejne akty ulicznej agresji świadczą o świadomym przesuwaniu granic. Ćwiczone są różne scenariusze destabilizacji. Zdesperowana opozycja chce przeprowadzić skuteczne uderzenie. Zbyt wiele ma do stracenia, by odpuścić.
Marzena Nykiel
Słowo klucz to skuteczność
Kilka tysięcy skarg miesięcznie i ok. 2,5 mld zł zaległości z ostatnich lat – te dramatyczne liczby pokazują skalę problemów, z jakimi zmagają się polscy podwykonawcy budujący w ostatnich latach drogi i autostrady. To często niewielkie firmy, które zostały wynajęte, a następnie wykiwane przez duże zagraniczne koncerny, odpowiedzialne za los poszczególnych inwestycji. Za danymi stoją realne dramaty konkretnych osób, bankructwa przedsiębiorstw i naturalne pretensje do państwa, które pozwoliło na taką skalę nadużyć.
W najbliższym czasie ten bezwład instytucji może się skończyć. Wszystko za sprawą planów Ministerstwa Sprawiedliwości, które zakładają zmiany w prawie blokujące patologiczne scenariusze. Pomysł jest prosty – główny inwestor, którym najczęściej jest wielki koncern, nie dostanie pieniędzy, dopóki się nie rozliczy z podwykonawcami. Zatrzaśnięte mają też zostać furtki, które pozwalały na obchodzenie prawa i przerzucanie wszelkich możliwych kosztów na polskie firmy. W resorcie słychać, że projekt może zostać rozszerzony o branże inne niż drogowa.
Jeśli obóz dobrej zmiany ma osiągać trwałe sukcesy, to ich warunkiem jest powodzenie takich pomysłów. Roszady personalne i wojny na górze to jedno, ale bez poprawy sprawności polskiego państwa będzie trudno o odczuwalną zmianę. Jarosław Kaczyński często powtarzał, że trzeba zerwać z imposybilizmem, niemożnością polskiego państwa. Zobaczymy, czy to się uda.
Marcin Fijołek
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci”: Ile PZPR w PO i opozycji
Publicyści „Sieci” w najnowszym numerze tygodnika pytają o granice politycznej hipokryzji oraz bezlitośnie punktują PO i opozycję, wskazując PRL-owską przeszłość jej przedstawicieli. Wyciągają PiS kilka nazwisk z PZPR w życiorysach, a sami mogliby urządzić zjazd partii komunistycznej – czytamy o antyrządowej opozycji na łamach „Sieci”.
Kurs na Majdan
– Opozycja zrobi wszystko, żeby wykazać, że Prawo i Sprawiedliwość sfałszowało wybory. Po to, by po wyborach zacząć głosić wprost, że władza jest nielegalna – mówi Józef Orzeł, komentator polityczny, szef Klubu Ronina, w rozmowie z Jackiem Karnowskim.
Za kulisami (pre)kampanii
- Przedziwna formuła prekampanii przed wyborami samorządowymi to tylko treningowe okrążenia przed głównym wyścigiem o fotel prezydenta Warszawy. Ale już po tej rozgrzewce widać, jak bardzo intensywny, brutalny, a przy tym wyrównany będzie to bój. Jak wyglądają ostatnie przygotowania do batalii? Jakie nastroje panują w sztabach? No i wreszcie – czy w stolicy może dojść do politycznej niespodzianki – pyta Marcin Fijołek w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Prawo już jest, czas na sprawiedliwość
- Według najnowszych badań w Polsce utrzymuje się wysokie rozwarstwienie dochodów. To jeden z czynników, które wysadziły z foteli ekipę Tuska. Obecny rząd musi o tym stale pamiętać. Po przeprowadzeniu reform ustrojowych konieczny wydaje się namysł nad reformą podatkową i rynkiem pracy. Czas wyrzucić do śmietnika ostatnie neoliberalne dogmaty – pisze w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski.
Polacy mogą to zrobić sami
- PLL LOT zainicjowały powstanie koalicji na rzecz zniesienia wiz do USA. To najbardziej sensowny pomysł na udrożnienie szlaku do USA od 1989 roku – pisze w najnowszym tygodniku „Sieci” Kajetan Kutnowski.
Towarzysze PO liftingu
- W Sejmie, Senacie, europarlamencie i samorządach jest mnóstwo polityków, którzy dziś w klapie mają znaczek Platformy Obywatelskiej, a w PRL długie lata nosili legitymację Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Dlatego tak bardzo zniesmacza, że właśnie to grono próbuje obecnie rządzących wstawić pod czerwony sztandar - najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło pytają o granice politycznej hipokryzji i sprawdzają ile jest PZPR w PO.