Archiwum
Wydanie nr 31/2019 (349)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
30DODATEK HISTORYCZNY
53SIECI KULTURY
65OPINIE
79ŚWIAT
84GOSPODARKA
90NATURA DLA LUDZI
100PODRÓŻE
102NA KONIEC
104Wszyscy musimy dziś stać przy lżonym Kościele i przy dźganych nożami, krwawiących księżach
Informacje o kolejnych świadomych i często nakręcanych przez opozycję akcjach lżenia świętych dla Polaków i katolików symboli, doniesienia o następnych wezwaniach do jakiejś bliżej nieokreślonej rozprawy z Kościołem toczą się ścieżką niemal równoległą z relacjami o napadach na kościoły, dźganiu księży nożami, przeorywaniu twarzy parafian różańcami. Można odnieść wrażenie, że skoro medialno-filmowe operacje przyniosły efekt ograniczony, to postanowiono uruchomić bojówki mające fizycznie zastraszyć księży i wiernych.
Oto moje niedawne doświadczenie: niedziela, kilkanaście dni temu, małe miasteczko w województwie zachodniopomorskim. Po mszy świętej chcemy zwiedzić piękny zabytkowy kościół. Siostra zakonna pozwala, ale nie za długo: „Straszny przyszedł w Polsce czas, mamy poczucie, że każdy kościół w każdej chwili może się stać ofiarą ataku, każdy z nas może zostać dźgnięty nożem. Dlatego kościół na razie jest zamykany pomiędzy mszami i modlitwami” – mówi ze smutkiem.
Tak, to straszny czas. Prześladowań? Szaleństwa? Nowego nazizmu? Nowego komunizmu? Na pewno czas mający cechy tamtych totalitaryzmów: nienawiści do chrześcijaństwa, Kościoła, księży, katolików, ciągłych oskarżeń, widzenia wyłącznie zła, które się wkradło, wylewania wiader pomyj, obelg, wyssanych z palca ohydztw. Przyszywania, jak to robili komuniści, faszyzmu każdej wiernej ewangelii i bezkompromisowej wypowiedzi biskupa.
Mądrzy ludzie wiedzą, że to wszystko jest częścią wielkiej operacji, w której wcale, a wcale nie chodzi o troskę o Kościół czy realną wiarę w zarzuty, które mu się stawia. Tu chodzi o chrześcijaństwo i polskość.
Słusznie zauważył niedawno prof. Marek Chodakiewicz: „Mamy do czynienia z nowym wcieleniem rewolucji – jest to tym razem »bolszewizm poniżej pasa«. […] W wieku XX bolszewicy próbowali kolektywizować kobiety, promować masturbację oraz mrugać przyjaźnie do orientacji homoseksualnej. W Rosji bolszewickiej w latach 20. były sztuki pornograficzne w teatrach, demonstracje nagich ludzi, promocja otwartych małżeństw, rozwód był na »cyknięcie«” – mówił. Ale potem przyszedł nieznany wdziejach terror i zamordyzm. Bo – zauważył Chodakiewicz – „rewolucja obyczajowa nigdy nie zostaje na stadium chaosu, który się teraz promuje. Chaos czyni się po to, aby zniszczyć to wszystko, co stanowi esencję cywilizacji zachodniej i esencję polskości. Następny krok po zwycięstwie będzie nałożeniem jakiegoś ładu”.
Czym może być ten nowy system? Bez względu na nazwę będzie – jak komunizm – oznaczał morze nieszczęścia i łez, bólu i cierpienia. Dobrze to nazwał 1 sierpnia abp Marek Jędraszewski: „Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa”
To ważne ostrzeżenia. Żeby się bronić, trzeba rozumieć zagrożenia. Ale musimy wszyscy czynić także rzeczy najprostsze. Musimy stać dziś przy lżonym Kościele i dźganych nożami, krwawiących księżach. Musimy tym bardziej chodzić do kościoła, angażować się w parafii, znaleźć czas, by powiedzieć księdzu i siostrze zakonnej, jak ważne jest dla nas to, co robią. Zdobyć się na gest sprzeciwu. To niby proste, ale znaczy bardzo dużo.
Bez względu na wszystkie nasze grzechy i słabości, pomyłki i upadki, a nawet osobiste żale – jest to dziś naszym zadaniem. Bo walka idzie o coś znacznie większego niż my. Niż ja.
Michał Karnowski
W tygodniku „Sieci”: Czy tę sprawę też skręcą?
W najnowszym numerze „Sieci”: kulisy skandalu, którego bohaterem jest popularny niegdyś dziennikarz, Kamil Durczok. Jego pijacki rajd przez pół Polski mógł doprowadzić do karambolu i śmierci wielu ludzi. Ale już ma zaskakująco wielu obrońców wśród elit III RP.
Człowiek z procentów
- To modelowy przykład na to, jak ze szczytu upaść na samo dno. Kiedyś medialny bóg – za takiego uważało go wielu, ale przede wszystkim sam siebie tak postrzegał. Dziś jest najsłynniejszym w Polsce pijakiem za kierownicą. W jego sprawie najbardziej uderzające jest to, że dominujące pytanie brzmi: czy znów to skręcą? – pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Nagonka na księży katolickich w Polsce już trwa
- Jeśli „Gazecie Wyborczej” i innym antykościelnym mediom zależało, by sprowokować przemoc wobec księży katolickich, to ostatnie miesiące pokazały, że szczucie na duchowieństwo się udało. Jak widać, nawet w katolickiej Polsce można do tego doprowadzić – pisze w nowym wydaniu tygodnika „Sieci” Jakub Augustyn Maciejewski.
Białystok: krajobraz po bitwie
- Kiedy patrzy się na centrum Białegostoku, pełne ogródków restauracyjnych, z mnóstwem ludzi, trudno wyobrazić sobie, że niedawno było miejscem gwałtownych wydarzeń. Sceneria jest wręcz idylliczna, trochę wielkomiejska, a trochę swojska. Największym powodzeniem cieszą się lokalne specjały, babka ziemniaczana i kartacze oraz piwo z podlaskich browarów - Maja Narbutt w nowym wydaniu tygodnika „Sieci” wraca do ostatnich wydarzeń w Białymstoku związanych z protestem przeciwko marszowi równości.
Wojny hybrydowe XXI w.
- Dziś linia frontu często przebiega nie przez okopy ani zasieki, lecz media społecznościowe i organizacje pozarządowe. Działalność Fundacji Otwarty Dialog w Polsce zmusza do przemyślenia na nowo kwestii bezpieczeństwa narodowego – pisze Grzegorz Górny w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Obiektywizm bezobjawowy
- Przez kilka lipcowych dni oglądałam, słuchałam i czytałam wyłącznie niemieckie media. W ten sposób powtórzyłam eksperyment niemieckiego dziennikarza Thomasa Dudka, który przez tydzień słuchał i czytał tylko prorządowe polskie media, by sprawdzić, jak informują o Polsce, a jak o świecie. Jak zaznaczył, stał się przez to „głupszy”. A jakie ja wyciągnęłam wnioski z obserwacji niemieckiej konkurencji? – w nowym numerze tygodnika „Sieci” Aleksandra Rybińska analizuje przekaz zagranicznych mediów.