Archiwum
Wydanie nr 30/2020 (399)
NA POCZĄTEK
6KRAJOBRAZ PO WYBORACH
22KRAJ
50SIECI KULTURY
57OPINIE
66ŚWIAT
74GOSPODARKA
78KUCHNIA
80NA KONIEC
82Divide et impera?
Zagraniczne media mainstreamowe jak papuga powtarzają tezy, które są do bólu przewidywalne. Wszędzie widać faworyzowanie opozycji i krytykę obecnej władzy. W ten sposób konstruowano – także w mojej Chorwacji – teksty na temat polskich wyborów prezydenckich.
Teraz ulubionym zwrotem, powtarzanym już po wyborach, jest ten o „podzielonej Polsce”. „Postępowy” zachód rzekomo głosował za Rafałem Trzaskowskim, a „zaściankowy” wschód na Andrzeja Dudę. Tak wyglądały teksty ilustrowane mapą z podziałem na województwa. Ciekawe, że nikt nie opublikował mapy z wynikami głosowań w poszczególnych powiatach i gminach. Bo, jak wiemy, pokazuje ona, że podział Polski na wschód i zachód jest jednak nie do końca prawdziwy. Polska może i jest podzielona, ale są to podziały o wiele bardziej złożone.
O co tutaj chodzi? Wydaje się, że o stare łacińskie powiedzenie „divide et impera” przypisywane Juliuszowi Cezarowi. Ci, którzy chcą dominować w Polsce czy nad Polską w politycznym i gospodarczym wymiarze, będą mieli łatwiej, jeśli Polskę podzielą.
W czasie istnienia Jugosławii komuniści zawsze byli przeciwni łączeniu komunikacyjnemu północy i południa ówczesnej Chorwacji. Dlaczego? Otóż dlatego, że o wiele trudniej byłoby im kontrolować tę republikę, gdyby była jednością. Nakręcano, często sztucznie, rywalizację Zagrzebia ze Splitem. Dlatego nie dziwią mnie dzisiaj tytuły w zachodnich mediach, które przepisuje medialny mainstream w Chorwacji i który z zadowoleniem głosi tezy o „podzielonej Polsce”.
Jako dziennikarz chorwacki jestem często zdumiony siłą wojny polsko-polskiej. Jednak trudno mi uwierzyć, że jakikolwiek Polak, który pragnie dobra dla swojej ojczyzny, mógłby zaakceptować zachowanie, które dzieli jego ojczyznę w tak bezpardonowy i banalny sposób. Bez względu na to, na kogo głosował w czasie wyborów.
W tym sensie nie mogę uwierzyć, że ktoś poważnie myśli o bojkocie polskich producentów z Podkarpacia i Lubelszczyzny. Bojkotować pracę swoich braci dlatego, że zagłosowali inaczej niż my?
Byłoby dobrze, gdyby przedstawiciele opozycji zrozumieli, że na takie straszne pomysły trzeba stanowczo reagować. Tak, jak powinni zareagować na nienawiść i obelgi kierowane do wszystkich, którzy myślą inaczej.
Goran Andrijanić
Lis, Michnik, Czuchnowski – jest za co im dziękować
W powyborczy poniedziałek redaktor Tomasz Lis poinformował, że w redakcji wszyscy zdołowani, w depresji, smutni. Ale on ich pocieszał. Kłopot, że sam nie umie dostrzec, jak wielkie są jego zasługi w kolejnym zwycięstwie Andrzeja Dudy. Co ważne, już po raz drugi można mówić o przełomowej wręcz roli tego celebryty. Pięć lat temu na ostatniej prostej kampanii zafundował aferę z fałszywym kontem Kingi Dudy.
W finale tej kampanii lansował hasło – przekładane też na osiem gwiazdek – o treści „j***ć PiS”. Zaprzyjaźniony z rodziną Lisów popkulturowy piosenkarz dołożył do tego odpowiedni utwór. I było dużo szumu, dużo hałasu, dużo emocji. Ależ się cieszyli, ależ mieli frajdę!
Ale spójrzmy na to chłodnym okiem. Mieliśmy sztab Trzaskowskiego, który wydał ogromne pieniądze na badania. Na zapleczu pracowali ludzie, którzy rozumieli, jak ślepą uliczką jest ten kanał przekazu, to „j***ć PiS”. Sztab Trzaskowskiego konsekwentnie próbował przesuwać go ku centrum, odcinać od skrajności, pokazywać go jako wrażliwego społecznie, socjalnie. Padły słowa o zrozumieniu wcześniejszych błędów. Ogromny wysiłek w to poszedł – inna sprawa, że nieskuteczny, bo był problem z wiarygodnością tak ostrego zwrotu.
Ale coś by to może i przyniosło, gdyby znowu na scenie nie pojawił się pan Tomasz Lis. Celebryta ten uznał, że on pojedzie jednak ostro, pojedzie ośmioma gwiazdkami. Błyśnie bluzgiem. Zróbmy przegląd jego wpisów w internecie, a poczujemy się jak obryzgani brudem, szambem. Wejdziemy w świat wulgarnego hejtu.
Rywalizował z nim o pierwszeństwo w tym politycznym szaleństwie pan Wojciech Czuchnowski, ścigał się dzielnie w tej akcji pan Adam Michnik i jego zastępcy w „GW”. Szły tym tropem TVN i niemieckie media dla Polaków.
Trzeba to nazwać po imieniu – część zaplecza medialnego Trzaskowskiego była niezdolna do kontrolowania własnych emocji, przewidzenia skutków własnych działań, co w przypadku osób zajmujących się działalnością publiczną jest kompromitujące i dyskwalifikujące.
Powtarzam – z punktu widzenia obozu III RP to było i jest polityczne szaleństwo. Ale dla obozu propolskiego duża pomoc. Lis, Michnik, Czuchnowski – jest za co im dziękować.
Miliony wydali na badania i analizy, a na końcu jak zawsze wybrzmiało: „j***ć PiS”.
Michał Karnowski
W tygodniku „Sieci”: Kulisy zwycięskiej kampanii
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” wywiad z Marcinem Mastalerkiem bliskim doradcą prezydenta Andrzeja Dudy w czasie tegorocznej kampanii wyborczej, który mówi o kulisach walki o fotel prezydencki, o medialnych prowokacjach wymierzonych w Andrzeja Dudę i błędach Rafała Trzaskowskiego. W tygodniku także pierwszy po wyborach wywiad z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
To było mocne zwycięstwo
Jacek i Michał Karnowscy rozmawiają z Marcinem Mastalerkiem, specjalistą w dziedzinie marketingu politycznego, któremu tuż po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydent Andrzej Duda podziękował za wsparcie w kampanii. Jego zdaniem reelekcja to wielki triumf głowy państwa. − Andrzej Duda dostał blisko 2 mln głosów więcej niż pięć lat wcześniej i 2,5 mln więcej niż Zjednoczona Prawica w 2019 r. To zwycięstwo daje prezydentowi bardzo silny mandat na drugą kadencję – mówi Mastalerek.
70 proc. zdjęć powstańców wciąż jest nierozpoznanych
O mentalności pokolenia walczącego w Powstaniu Warszawskim, poczuciu dumy w tamtych dniach sierpnia, a także o tym, co dzisiaj podpowiadają nam żołnierze zrywu 1944 r. – opowiada na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, w rozmowie z Jakubem Augustynem Maciejewskim.
Gwiazda odchodzi, kurs pozostaje
Czy odejście Justyny Pochanke z TVN to efekt wyborów prezydenckich? Czy stacja szykuje się do zmiany radykalnie antyrządowego przekazu? Czy skończą się manipulacje i krucjata przeciwko PiS? Nic podobnego. Tam wszystko będzie po staremu. Marek Pyza na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” analizuje odejście Justyny Pochanke z TVN.
Osiem gwiazdek patointeligencji
W kampanii Rafała Trzaskowskiego padały hasła o budowaniu wspólnoty i o ratowaniu demokracji. W istocie jednak Koalicja Obywatelska miała jeden przekaz, który dobitnie wybrzmiał na ostatniej prostej, przekazywany w euforii w mediach społecznościowych przez tzw. światłych mieszkańców wielkich miast. Przekaz zawierał się w ośmiu gwiazdkach będących w istocie antypisowskim wulgaryzmem – pisze Dorota Łosiewicz.
To była walka jeden przeciwko wszystkim
Odnieśliśmy zwycięstwo, które można określić jako zwycięstwo programowe. Prezydent Duda reprezentował bowiem pewien program – ten już zrealizowany, ale także ten zapowiadany. Druga strona miała w gruncie rzeczy do zaproponowania tylko to, że zniszczy PiS – stwierdził w pierwszej powyborczej rozmowie Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.