Archiwum
Wydanie nr 28/2021 (450)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
26ŚWIAT
46OPINIE
54SIECI KULTURY
67GOSPODARKA
74PODRÓŻE
80KUCHNIA
81NA KONIEC
82Czy TVN24 dostanie przedłużenie koncesji?
Na pewno są czytelnicy, którzy oczekują, że stacja telewizyjna TVN24 nie otrzyma przedłużenia koncesji. Zagraniczny kapitał pracujący na rzecz obalenia rządu suwerennego państwa budzi wątpliwości bardziej świadomych wyborców. Sprawa jednak nie jest tak oczywista ima drugie dno.
Z trzech prostych pytań i prostych odpowiedzi układa się szalenie skomplikowany kontekst. Czy w Polsce powinny istnieć media o zagranicznym kapitale, działające na rzecz obalenia rządu? NIE. Czy w Polsce powinny istnieć prywatne media krytykujące władze? TAK. Czy władze RP mają tak silną pozycję, by odmówić przedłużenia koncesji stacji TVN24? NIE.
Bo faktycznie bezpieczeństwo państwa wymaga, by w kraju, zwłaszcza takim, który leży na skrzyżowaniu potężnych obcych interesów, nie było wpływowego, silnego ośrodka medialnego, który potrafi wzywać do puczu, spreparować „urodziny Hitlera”, by pokazać, że oto w Polsce niby odradza się nazizm, czy łajać posłów za to, że poparli rząd – a tak np. zrobiono wobec lewicy. Stacje telewizyjne dostają koncesje także po to, by budować i chronić wspólnotę. Ustawa mówi jasno, że koncesję można cofnąć, jeśli „rozpowszechnianie programu powoduje zagrożenie interesów kultury narodowej, bezpieczeństwa i obronności państwa lub narusza normy dobrego obyczaju”.
Z drugiej strony w świecie relatywizmu granica „zagrożenia interesów” czy „dobrego obyczaju” jest trudna do uchwycenia. Promowanie kłamców fałszujących historię na temat Holokaustu, zachęcanie (a nie tylko informowanie) do buntu przeciwko rządowi, obniżanie autorytetu państwa poprzez nadawanie własnych nazw instytucjom, wpływanie na przełożenie terminu wyborów w czasie kryzysu pandemii i tysiące innych przykładów, są przez jednych oceniane jako zagrożenie, ale mają też swoich obrońców.
Tymczasem władza w demokracji potrzebuje krytyki – potrzebuje tropienia jej nadużyć, afer, łamania prawa, potrzebuje mediów ujawniających ukryte intencje rządu i prowadzących debatę o politycznej rzeczywistości. Przydaje się to nie tylko opozycji, ale i rządzącym, którzy mogą korygować swoje błędy albo też lepiej pilnować się w realizowaniu swoich zadań. Demokracja zakłada, że bezpieczniej jest w przestrzeni publicznej dopuszczać kłamstwo, niż ograniczać wolność słowa. Kłamstwo ma swoje negatywne konsekwencje, ale brak wolności słowa – jeszcze większe.
Pomińmy jednak na chwilę kwestie moralnej czy prawnej słuszności w podejmowaniu decyzji w tej sprawie. Koncesja dla TVN24 jest także polityczna. Nieprzypadkowo amerykańska ambasada w osobie Bixa Aliu chciała się spotkać z przedstawicielami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ale nie zgadzając się na rejestrowanie rozmowy. USA, dbając o swoje przedsiębiorstwa, używają politycznych narzędzi w ich obronie – to naturalne. Nieprzedłużenie koncesji stacji oznaczałoby większe naciski ze strony Waszyngtonu i nieprawdopodobną histerię polityczno- -medialną w Polsce, zapewne większą niż Strajk Kobiet. Nie milczałaby Unia Europejska, a połączony chór tych wszystkich sił byłby silniejszy niż rządowe wyjaśnienia i argumenty podawane przez TVP oraz prawicowe media.
Jednak władza zdaje się prowadzić tę grę – nad Wiertniczą unosi się wizja utrudnień koncesyjnych. Przy tym pokerowym stoliku napięcie wokół stacji może spaść, jeśli druga strona coś zaproponuje albo na coś się zgodzi. A może karty przetargowe leżą dalej niż przy Wiertniczej – może Ameryka powstrzyma się od ideologicznych komentarzy czy wspierania którejś z politycznych kampanii przeciwko Polsce? Trwa brukselska nagonka na Polskę za brak akceptacji genderowych rozwiązań, trwa presja USA i Izraela w sprawie nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego, cały czas trwa także polityka – nieustanne splatanie z pozoru niezwiązanych z sobą czynników.
Jakub Augustyn Maciejewski
W tygodniku „Sieci”: Zatrzymać Tuska
Co oznacza dla Zjednoczonej Prawicy powrót Donalda Tuska do rodzimej polityki? – Kolejne zwycięstwa są całkowicie możliwe. Wszystko zależy od naszego obozu, jego jedności, uznawania przywództwa w Zjednoczonej Prawicy Jarosława Kaczyńskiego, pokory, pracowitości. A nie znam innego człowieka, który by nas tak mocno mobilizował jak Donald Tusk – komentuje Adam Bielan, lider Partii Republikańskiej na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci”.
Zardzewiały, ale groźny
Konfrontacja jest nieunikniona – możemy tylko próbować wybierać tematy i czas. Uważam, że bez względu na naszą postawę Tusk odbuduje poparcie dla PO i to ta formacja będzie naszym głównym politycznym przeciwnikiem– mówi Adam Bielan, lider Partii Republikańskiej będącej częścią Zjednoczonej Prawicy, w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi.
Trwa wojna dezinformacyjna
Moim zdaniem we wrześniu liczba chorych będzie rosła, a szczyt nastąpi w październiku. Dotychczas mieliśmy pięć miesięcy przerwy między kolejnymi falami. Sądzę, że teraz będzie podobnie. Zacznie się w jakimś słabo wyszczepionym powiecie. Tam ludzie zaczną lądować w szpitalach. Nie uderzy w całym kraju od razu – mówi dr Paweł Grzesiowski, prezes Fundacji Instytutu Profilaktyki Zakażeń w rozmowie z Dorotą Łosiewicz na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Tęczowa misja
Priorytetem polityki krajowej i zagranicznej administracji Bidena jest promowanie zarówno demokracji, jak i praw człowieka – mówi Bix Aliu, chargé d’affaires Stanów Zjednoczonych w Warszawie. A w kategorii praw człowieka najważniejsze dla amerykańskiej administracji są teraz prawa mniejszości LGBT – komentuje politykę Amerykanów Goran Andrijanić.
Dwa partyjne mityngi
Podczas gdy niema Platforma staje się po powrocie Tuska teatrem jednego aktora, Kaczyński wydaje się dążyć do etatyzacji i biurokratyzacji swego aparatu partyjnego. Jan Rokita omawia na łamach tygodnika „Sieci” ostatnie wydarzenia na polskiej scenie politycznej: Na czoło wielkich mityngów partyjnych, które odbyły się w pierwszych dniach lipca, wysunęły się personalia. Odkąd świat istnieje, kwestie przywództwa, sukcesji oraz intryg, spisków i wojen na tym tle stanowią napęd polityki, a kto wie, czy nie główną oś całej politycznej historii. Tym razem akurat sporo się wokół tej osi działo w obu głównych partiach – i w PiS, i przede wszystkim w Platformie.
Drugie dno
Prokuratura wyłożyła niektóre karty na stół. Poznaliśmy część dowodów w sprawie ogromnej korupcji Sławomira Nowaka. Teraz już nikt nie będzie próbował robić z niego „więźnia politycznego”. Powracają za to pytania o protekcję, jaką zapewniał mu były premier. I o wiedzę Donalda Tuska na temat przekrętów swojego podopiecznego w czasach ich wspólnej pracy w rządzie. Marek Pyza i Marcin Wikło komentują na łamach tygodnika „Sieci” najnowsze doniesienia w sprawie Sławomira Nowaka.