Archiwum
Wydanie nr 28/2019 (343)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
26SIECI KULTURY
49OPINIE
58HISTORIA
66ŚWIAT
69GOSPODARKA
80PODRÓŻE
86NA KONIEC
88Wyprawa na teren przeciwnika
Nie było w czasie ostatnich czterech lat wydarzenia, którego intelektualne znaczenie można by choćby porównać z katowicką konwencją programową PiS „Myśląc: Polska 2019”. Ponad 450 panelistów, 16 sesji tematycznych, kilkadziesiąt paneli, tematyczne objęcie niemal całej państwowo-gospodarczo-społecznej rzeczywistości. Sam mogłem uczestniczyć w kilku i trudno zaprzeczyć, że stały na bardzo wysokim poziomie.
Jaki cel chce osiągnąć obóz Jarosława Kaczyńskiego, tak mocno akcentując element programowy? Po co wydaje pieniądze na debaty na najwyższym poziomie, i to w sytuacji, gdy konkurencja nawet nie próbuje na tym polu rywalizować? Ma przecież po czteroleciu rządów mocną pozycję sondażową i duży autorytet wiarygodności.
Częściowo odpowiedzi padają z ust samych organizatorów i uczestników konwencji. Jest tu element wyborczy, bo z konwencji mają wyjść tezy programowe i wyborcze na jesień. Ważne jest podkreślenie jedności obozu i jego aktywizacja. Chodzi też o powtórzenie mechanizmu z lat 2015–2019, czyli stworzenie ambitnej agendy programowej, która już przed wyborami ustawia cel rządów, nie pozwala gnuśnieć. Widać tu próbę nadania polskiej polityce charakteru długofalowego, przełamania doraźności działania państwa (Jarosław Kaczyński: „Nie można myśleć tylko na cztery lata, trzeba myśleć na wiele lat do przodu, bo tylko wtedy można uzyskiwać rzeczywiste sukcesy”). Kolejny czynnik, kontrast z infantylną i błahą opozycją, tworzy się naturalnie.
Obserwując z bliska konwencję, rozmawiając z uczestnikami, dostrzegłem jeszcze coś. Wyłania się z tego spotkania plan nie tylko obrony stanu posiadania, kontynuowania linii rządzenia w (ewentualnej) kolejnej kadencji, lecz także wyprawy na teren konkurentów politycznych. Konieczność zabiegania także o nowych wyborców podkreślał prezes Jarosław Kaczyński, mówił też o tym wicepremier Jarosław Gowin: „W wielkich miastach jest uwięziony wielki kapitał, który trzeba wyzwolić, który może służyć dobru kolejnych pokoleń. Chcemy zawalczyć o zaufanie i poparcie elektoratu wielkomiejskiego. Mamy świadomość, że dziś duża część tego elektoratu jest przeciwko nam, że nie rozumieją i nie podzielają naszych celów. To bardzo rzadko ludzie złej woli. Można ich przekonać do dobrego programu, a taki ma Zjednoczona Prawica”.
Czy to możliwe? Na pewno to trudne zadanie, bo w wielu tych środowiskach dominuje egoizm klasowy, przekonanie, iż liczy się wyłącznie własny interes. Takich ludzi trudno wciągnąć do współudziału w ambitnym zadaniu budowy siły Polski. Ale próbować warto.
Współgrało to wszystko z tematyką debat, podnoszonym tam wyjątkowo mocno wątkiem modernizacji oraz dominantami programowymi na kolejną kadencję, sygnalizowanymi przez Mateusza Morawieckiego. Premier wymienił pięć kluczowych obszarów: służbę zdrowia, edukację, ochronę środowiska, transformację energetyki, ambitne projekty cywilizacyjne. I dodał: „Do odważnych świat należy”.
Jakkolwiek by patrzeć, to program bardzo atrakcyjny dla klasy średniej. Oczywiście tematy tradycyjnie „pisowskie” i ważne – bezpieczeństwo, obrona rodziny, program rolniczo-wiejski, Unia Europejska – też mocno wybrzmiewały (świetny minister rolnictwa Ardanowski, ważne przemówienie byłej premier Szydło, doskonały prof. Krasnodębski i jego panel!), ale nie przypadkiem sam szef rządu wybrał inne akcenty.
Sądzę, że prędzej czy później zrodzi się z tego ofensywa programowa PiS właśnie w kierunku owej klasy wielkomiejskiej. Nie zdziwiłbym się, gdyby tam właśnie, a nie w powszechnie spodziewanym obszarze prorodzinno-socjalnym, poszło jesienne uderzenie kampanijne obozu Kaczyńskiego.
To oczywiście tylko moja analiza, ale poczucie, że nowa oferta pisowska nie będzie prostym powtórzeniem majowej propozycji,
że będzie próbą uderzenia w punkty, które opozycja uważa za na pewno własne, mam po katowickiej konwencji bardzo mocne.
Paliwa nie brakuje: klasa średnia marząca o zielonym mieście nawet w tych dniach jest w Warszawie zdradzana przez swoich wybrańców, godzących się na zabudowywanie ostatnich enklaw przyrodniczych. Także obóz prawicy jawi się jako gwarancja spokoju od ideologicznych szaleństw, to on dziś „nie chce nikomu zaglądać do sypialni”. Otwiera to niemożliwe jeszcze kilka lat temu do wyobrażenia perspektywy.
Michał Karnowski
Nowy wspaniały świat według Sorosa
Prof. Janusz Sytnik-Czetwertyński postanowił sprawdzić, jakie są podobieństwa w działaniu organizacji powiązanych z osobą George’a Sorosa. W efekcie wyodrębnił prawie sto różnych cech, zjawisk i mechanizmów funkcjonowania, które można przypisać tym organizacjom. Jak ma wyglądać budowany przez nie nowy wspaniały świat? Aleksandra Jakubowska przedstawia na łamach tygodnika „Sieci” postać George’a Sorosa.
Instrukcje z Czerskiej
Nawet z „Trybuny Ludu” czy sowieckiego „Kommiersanta” można było wyczytać informacje o przetasowaniach za zamkniętymi drzwiami w gronie komunistycznej nomenklatury. Nie inaczej jest w przypadku tekstów „Gazety Wyborczej”, po których widać nastroje i ideologiczne wytyczne, jakie z Czerskiej otrzymuje opozycja – pisze Jakub Augustyn Maciejewski w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Wiosna Roberta Biedronia, czyli „Przekwitanie”
Polityczny zbawca, Mesjasz, polski Macron? Nowa jakość? Okazja na przełamanie duopolu PO i PiS? Nadzieja dla milionów o lewicowych poglądach? Nic z tego. Projekt „Wiosna” właśnie zaczyna się kończyć. Kto na nim zyskał? Osobiście na pewno Robert Biedroń, który zdobył lukratywną posadę opłacaną w europejskiej walucie. Podobnie jak Sylwia Spurek, partnerka jego najbliższego partyjnego współpracownika. Czy o to właśnie chodziło w tym przedsięwzięciu? – piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
W nowym numerze "Sieci"
W nowym numerze „Sieci” o najświeższej inicjatywie politycznej w Polsce – parti Wiosna, która wystartowała z przytupem, a okazała się ostatecznie przedsięwzięciem mającym przynieść korzyści Robertowi Biedroniowi i osobom z jego najbliższego otoczenia. Wystawieni do wiatru działacze i wyborcy nie kryją złości – piszą Marek Pyza i Marcin Wikło na łamach tygodnika.
Wyrzucę oszustów ze sportu
Pomysły na doping rzeczywiście są coraz bardziej innowacyjne. Zdaję sobie sprawę, że nie wyeliminujemy go całkowicie ze sportu. Świata nie zmienimy w stu procentach, ale możemy go poprawić – mówi minister sportu i turystyki Witold Bańka w rozmowie z Edytą Hołodyńską na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
O Zosi, która ma być Bartkiem
Mediami społecznościowymi i opinią publiczną wstrząsnął reportaż Rafała Betlejewskiego „Wojna z LGBT: Klepacka vs. Bartek. Kto zwycięży?” o pięcioletniej Zosi, która pewnego dnia postanowiła zostać Bartkiem. Dla niektórych środowisk dziecko z prawdopodobnymi zaburzeniami tożsamości płciowej natychmiast stało się młotem na polski Kościół, prawicę i Zofię Klepacką. Inni nie mają wątpliwości, że ktoś wykorzystał dziecko do ideologicznej walki.