Archiwum
Wydanie nr 23/2018 (288)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20UNIA EUROPEJSKA
26KRAJ
33SIECI KULTURY
57OPINIE
66ŚWIAT
73GOSPODARKA
78SPORT
86KUCHNIA
88NA KONIEC
90Koszty przewyższają zyski
Przypomnijmy – Arkadij Babczenko to mieszkający w Kijowie rosyjski antyputinowski dziennikarz. Ogłoszono, że zginął z rąk zabójcy wynajętego przez Moskwę, by dzień później poinformować, że „ofiara” żyje, a cała sprawa była inscenizacją. Potrzebną, by schwytać obywatela Rosji, który naprawdę chciał wynająć killera, żeby Babczenkę zamordował. Ta wersja może być prawdziwa. Ale zarazem takie działanie SBU łatwo przedstawić jako cyniczną operację, mającą na celu wykreowanie wizji służb rosyjskich jako demonicznych, natomiast ukraińskich – jako skutecznych. Jeśli dodamy, że te ukraińskie specsłużby nawet wśród ukraińskich patriotów mają opinię nieefektywnych, to dojdziemy do wniosku, że jak kania dżdżu potrzebowały spektakularnego sukcesu. Nawet jednak jeśli ukraińskie władze przedstawią dowód, że próba zabójstwa Babczenki była realna i stała za nią Rosja, to i tak koszty będą poważne. Trzeba zaliczyć do nich zantagonizowanie dziennikarzy (również na samej Ukrainie), którzy poczuli się potraktowani instrumentalnie. I trudno nie zgodzić się z opinią brytyjskiego „Guardiana”: „Następnym razem, kiedy krytyk Kremla zostanie zastrzelony, zatruty lub wypadnie z okna na betonowy chodnik pod swoim domem, pierwsze pytanie będzie brzmiało: czy on na pewno nie żyje?”. Wyraźnie ktoś nie doszacował kosztów ubocznych operacji.
Piotr Skwieciński
Dać wiedzę Amerykanom
Polska Fundacja Narodowa nawiązała współpracę z waszyngtońską Victims of Communism Memorial Foundation. Jej efektem będą granty dla polskich naukowców badających dzieje komunizmu i transformacji w Polsce na podstawie amerykańskich archiwów. Wyniki badań mają zostać opublikowane wStanach Zjednoczonych, a tym samym trafią do tamtejszego obiegu historycznego. To szczególnie ważne, ponieważ – jak wykazała sprawa pomnika katyńskiego – amerykańskie elity nie mają wiedzy nie tylko o losach Polski, lecz także o amerykańskim kontekście niektórych zdarzeń (choćby komisja Maddena badająca w 1952 r. zbrodnię katyńską). PFN nie miała dotąd dobrej prasy. Zanim naprawdę zaczęła działać, stała się obiektem nie tylko krytyki, lecz wręcz nagonki. W pewnym stopniu to na fundacji wiele osób i środowisk odreagowało frustrację po brutalnym ataku na Polskę po przyjęciu ustawy o IPN. Problem w tym, że w tej konkretnej sytuacji i dziesięć tego typu fundacji niewiele by pomogło. Nie jest też tajemnicą, że część krytyki związana była z nieczystą grą interesów, z próbą wymuszenia dotacji dla konkretnych projektów. Z drugiej strony PFN nie pomogło niejasne zdefiniowanie celów i projekty z bardzo różnych dziedzin. Wygląda na to, że PFN najtrudniejsze ma już za sobą. Warto nie ulegać histerii i dać jej szansę, bo tego typu instytucja jest Polsce potrzebna. Nie obronimy prawdy o naszej historii, jeśli nie będziemy sięgali po nowatorskie, nawet niekonwencjonalne metody działania.
Jacek Karnowski
Choroba się nasila
Powtarzane przez opozycję hasła o upadku demokracji, faszyzmie i państwie policyjnym zostały już wyprane z realnej treści i całkowicie zużyte. Ich miejsce zaczynają zajmować emocjonalne wrzaski i wyzwiska. Czy tak będzie teraz wyglądała publiczna debata w Polsce? – pisze Konrad Kołodziejski w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Bitwa psychiatrów za zamkniętymi drzwiami
Przed warszawskim sądem rozpoczął się proces Kajetana P., bibliotekarza, który postanowił udowodnić, że życie ludzkie nie jest więcej warte niż życie komara. Szczególną rolę w tej sprawie odegrają psychiatrzy – na sali sądowej będą się spierać, w jakim stopniu oskarżony jest odpowiedzialny za swoje czyny – pisze Maja Narbutt w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Dlaczego Włochy tak ich przeraziły
Gdy w jakimś zakątku kontynentu wybory pójdą nie tak, jak sobie życzą rządzący Europą, zawsze rozlega się „gniewne zatroskanie”. Tak było po każdej wygranej Viktora Orbána na Węgrzech, tak było po przejęciu władzy przez PiS, tak samo po referendum brytyjskim czy zmianie rządu w Grecji. W każdym z tych wypadków wylewano wielkie łzy nad niewłaściwym obrotem spraw, straszono konsekwencjami, otwierano szufladę z napisem „populiści” – mówi w rozmowie z Michałem Karnowskim prof. Ryszard Legutko, filozof, poseł oraz szef delegacji Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, współprzewodniczący grupy parlamentarnej Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy w PE.
Co gryzie Fransa Timmermansa
Dlaczego tak się uparł, by wbrew faktom wygrać spór o „praworządność” z Warszawą? Bo jego gwiazda w Brukseli powoli gaśnie, przegrał też w Holandii, a innego pomysłu na kontynuowanie kariery politycznej nie ma – zauważa na łamach nowego numeru „Sieci” Aleksandra Rybińska.
Jak się załatwia polityka
Co kilka lat wybuchają w Polsce afery obyczajowe. Jedne są dęte (Anastazja P.), inne poważne (Samoobrona). Wszystkie, poza wątkami pikantnymi, łączy jedno – potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. I z tej perspektywy należy patrzeć na skandal ze Stanisławem Piętą w roli głównej. Oraz zapytać: gdzie są polskie służby? Czy należycie ochraniają najważniejszych urzędników? Nie chodzi bowiem tylko o posła mającego dostęp do ścisłych państwowych tajemnic i badającego jedną z największych mafijnych afer, lecz i o prezydenta. A także o prowokację, jaką uszyła na szczytach władzy niepozorna kobieta z Gdyni. Czy samotnie? – pyta Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
W tygodniku „Sieci”: Jak się załatwia polityka
Nowy numer tygodnika „Sieci” ujawnia kulisy skandalu obyczajowego z udziałem posła Stanisława Pięty. Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że polityk PiS stał się celem cynicznej kobiety z jednej strony, a z drugiej precyzyjnie zaplanowanej operacji. Wszystko wskazuje, że ofiar może być więcej.