Autorzy 2023 - promocja!

Archiwum

Wydanie nr 20/2020 (389)

NA POCZĄTEK

6
SYGNALISTA NADAJE NIEOFICJALNY PRZEGLĄD TYGODNIA
8
DEBATA W WIOSCE SMERFÓW KRZYSZTOF FEUSETTE
9
NA WOJNIE Z KOLORAMI DOROTA ŁOSIEWICZ
10
ŚWIATOWE ŻYCIE REDAGUJE KONRAD KOŁODZIEJSKI
12
WOLA WALKI I ODWAGA KOMPROMISU JAN PIETRZAK
13
SYNDROM RENEGATA BRONISŁAW WILDSTEIN
14
ZDJĘCIA Z PODRÓŻY JANUSZA ROSIKONIA MICHAŁ KORSUN
15
PRAWDA NIGDY NIE LEŻY POŚRODKU DOMINIK ZDORT
16
OGNIEM NA WPROST ANDRZEJ RAFAŁ POTOCKI
17
DLA PRZYSZŁYCH MAM MARTA KACZYŃSKA-ZIELIŃSKA
18
FELIETONY TOMASZ ŁYSIAK, PIOTR CYWIŃSKI

TEMAT TYGODNIA

20
LOCKDOWN POD OSKARŻENIEM JAN ROKITA
24
SZANSA DLA EUROPY ŚRODKOWEJ MAREK BUDZISZ

KRAJ

28
KAMPANIA+ MAREK PYZA, MARCIN WIKŁO
31
PRZYJACIELE WROGOWIE STANISŁAW JANECKI
34
DUDA PRZETRWAŁ NAWAŁNICĘ MICHAŁ KARNOWSKI
36
Z KAMILEM ZARADKIEWICZEM ROZMAWIA WOJCIECH BIEDROŃ

PANDEMIA KORONAWIRUSA

40
ZATROSKANY SĄSIAD ZAKAŹNIKA MAJA NARBUTT
44
Z DR. KRZYSZTOFEM TYBURCZY ROZMAWIA DOROTA ŁOSIEWICZ
47
Z DR. MARCINEM KĘDZIERSKIM ROZMAWIA MARCIN FIJOŁEK
50
Z KAIEM STRITTMATTEREM ROZMAWIA ALEKSANDRA RYBIŃSKA

OPINIE

54
INSTRUKCJA OBSŁUGI ROSJI JAKUB MACIEJEWSKI

HISTORIA

58
OSTATNI WIELKI WÓDZ GRZEGORZ GÓRNY

SIECI KULTURY

61
BYŁA AURORĄ, BĘDZIE CARYCĄ JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
63
ZAREMBA PRZED TELEWIZOREM PIOTR ZAREMBA
64
CZYTANIE JAKO SPORT EKSTREMALNY WOJCIECH STANISŁAWSKI

GOSPODARKA

66
Z ROBERTEM KURASZKIEWICZEM ROZMAWIA ANNA RACINIEWSKA
68
„OSTRA NARRACJA” PANA MICHAŁA PIOTR FILIPCZYK

KUCHNIA

72
MOJE SMAKI: JEŻYCJADOWA UCZTA JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
73
SŁODKO-SŁONY/WILCZYM OKIEM ANNA MONICKA, PRZEMYSŁAW BARSZCZ

NA KONIEC

74
PKO BP NA DRODZE DO CHMURY MAKSYMILIAN WYSOCKI
75
WHO, WWO, WBO, CZYLI SPONSORZY OBSŁUGIWANI MACIEJ PAWLICKI
76
SFRUSTROWANA NADZWYCZAJNA KASTA HANNA KARP
78
CHWALCIE ŁĄKI UMAJONE ALINA CZERNIAKOWSKA
79
KRAJOBRAZ PO KORONAWIRUSIE LECH MAKOWIECKI
80
OSKARŻENIE I PRZESTROGA JAN POSPIESZALSKI
81
A TO LIRYKA… LESZEK DŁUGOSZ
82
LECZENIE PRZYCZYNOWE KATARZYNA I ANDRZEJ ZYBERTOWICZOWIE
okładka
 
 

Jaki był sens tej awantury?

Jak to możliwe, że pół roku po zwycięskich wyborach, zakończonych odnowieniem mandatu do samodzielnego rządzenia, obóz dobrej zmiany stanął nad przepaścią i groziła mu utrata większości w Sejmie? Jak doszło do tego, że otarliśmy się o przedterminowe wybory, a być może także o przejęcie władzy przez opozycję? Dlaczego cała konstrukcja zadrżała w posadach, choć poparcie społeczne jest wręcz rekordowo wysokie? Czy to tylko echo zawsze obecnych w polityce osobistych ambicji, braku rozwagi, zbiegu okoliczności, czy też zapowiedź okresu, w którym tego typu kryzysy będą się powtarzały coraz częściej? 

Tym razem, niemal w ostatniej chwili, udało się zawrócić ze złej drogi, zwyciężyła odpowiedzialność. Ale czy to kończy sprawę? Łatwość i śmiałość, z jaką Jarosław Gowin zdawał się zmieniać kurs, zdumiała wielu. Porozumienie przecież miało i ma bardzo poważny kawałek władzy, a także wpływ na kierunek całości. Wciągnięty na sztandary sprzeciw wobec majowych wyborów mógł jeszcze mieć pewien sens na początku pandemii, ale później, gdy stało się jasne, że nawet normalne wybory są do przeprowadzenia, był już tylko grą w interesie opozycji. Z kolei próba podjęcia negocjacji z Koalicją Obywatelską wykazała jedynie, jak chybiony był to pomysł. W sumie podjęta przez Gowina akcja, nominalnie propaństwowa, jedynie wpędziła państwo w jeszcze głębszy chaos, i to w tak gardłowym czasie. Czy były wicepremier, w końcu człowiek politycznie doświadczony, tego nie widział? Wyborcom Zjednoczonej Prawicy – dla wielu z nich były to ciężkie dni – należy się parę zdań poważnego wyjaśnienia. Nawet przy uznaniu, że zawarty kompromis i dla lidera Porozumienia nie był łatwy.

Każdy polityk ma oczywiście prawo do wyboru własnej drogi. Ponosi jednak także historyczną odpowiedzialność za swoje decyzje. Dziś w Polsce sytuacja jest jasna: zaproponowana w 2015 r. poważna korekta kursu państwa zyskała uznanie milionów wyborców. Nawet teraz, w warunkach epidemii, i nawet wówczas, gdy kryzys będzie narastał (miejmy nadzieję, że chwilowo), formacja Jarosława Kaczyńskiego może myśleć o reelekcji. Minimum tego, o co należy prosić, jest więc uczciwe potraktowanie sprawy przez każdego, kto ma inne plany. Tak uczciwe, by w razie kryzysu nie do przezwyciężenia zdecydował naród, a nie nowe „liczenie głosów” w gabinetach. Polacy – w sumie dzielnie opierający się presji ostatnich lat – nie zasługują na kolejne „nocne zmiany”.

Ważną przyczyną napięcia w obozie rządzącym są, paradoksalnie, kłopoty opozycji. Małgorzata Kidawa-Błońska ciągnie Koalicję Obywatelską na dno. Pojawiają się nowe możliwości. O „nowym centrum”, swego rodzaju kopii Platformy sprzed lat, zdaje się myśleć Władysław Kosiniak-Kamysz; wyraźnie rozgląda się za partnerami. Szymon Hołownia z pewnością spróbuje przekuć prawdopodobny sukces wyborczy na nową partię. Duże apetyty ma też Lewica. To wszystko wpływa także na Zjednoczoną Prawicę, w której nie brakuje przecież ludzi przekonanych, że powinni zajmować wyższą pozycję. Zawsze warto jednak pamiętać, że niszczy się łatwo, a buduje trudno. I że po stronie opozycyjnej też nie brakuje polityków bardzo ambitnych, którzy wezmą, nie skwitują, wykorzystają i wyrzucą.

W wyniku niezawinionego kryzysu Polska nie uniknie recesji. Jak jednak wynika z prognoz, spadek PKB może być u nas znacznie mniejszy niż u naszych sąsiadów, a odbicie szybkie i mocne. Możemy więc awansować w europejskiej hierarchii (pisze o tym ciekawie w tym numerze Marek Budzisz). Warunek jest jeden: polityczna stabilność i elementarna jednolitość władzy. To dlatego wybory prezydenckie powinny się odbyć jak najszybciej. Szkoda, że nie odbędą się w maju, ale czerwiec czy wczesny lipiec pozwalają jeszcze mieć nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. Później może być różnie, bo potężne napięcia społeczne będą nie do uniknięcia i będą one miały swoje skutki. Opozycja zaś dalej będzie nakręcała chaos i grała na klęskę Polski. Skoro najpierw protestowała przeciwko wyborom w maju, a teraz krzyczy, że przesunięcie głosowania jest skandalem, to znaczy, że nie zawaha się przed żadną hucpą. Owszem, to sprawia, że staje się śmieszna, ale i śmieszne formacje potrafią być zaskakująco skuteczne. Zwłaszcza w niszczeniu. 

 

Jacek Karnowski

 

 

 

W tygodniku „Sieci”: Czy naprawdę trzeba było zamknąć Polskę i świat?

01.01.1970

W nowym numerze „Sieci” dziennikarze podejmują istotne dla życia społeczeństw w dobie pandemii koronawirusa zagadnienie - czy rzeczywiście kwarantanna i zamrożenie gospodarki jest słusznym rozwiązaniem. W tygodniku także komentarze na temat debaty prezydenckiej w TVP oraz zmian związanych z wyborami.

Czytaj więcej

Lockdown pod oskarżeniem

01.01.1970

Czy można było inaczej? To pytanie wywołuje już teraz namiętne starcia na portalach społecznościowych i coraz żywszą debatę na łamach światowej prasy. A przynajmniej w niektórych krajach zaczyna również napędzać konflikt polityczny, destabilizując obecne rządy – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Jan Rokita.

Czytaj więcej

Wszyscy mieliśmy kontakt z wirusem

01.01.1970

Widać, że w krajach, gdzie były obowiązkowe szczepienia przeciw gruźlicy, ludzie chorują lżej na COVID-19 – zapewnia dr Krzysztof Tyburczy, specjalista medycyny ratunkowej i chirurg w rozmowie z Dorotą Łosiewicz na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.

Czytaj więcej

Kampania +

01.01.1970

Z tą kampanią wyborczą jest jak z przygotowaniami do startu w igrzyskach olimpijskich. Każdy sztab szykował szczyt formy swojego kandydata na maj, ale koronawirus zarządził dwumiesięczną dogrywkę. Dla kogo to dar z nieba, a dla kogo spore ryzyko? − Marek Pyza i Marcin Wikło podsumowują na łamach tygodnika „Sieci” zwroty i zmiany w bieżącej kampanii wyborczej.

Czytaj więcej

Niektórzy pierwsi prezesi Sądu Najwyższego zasługują na potępienie

01.01.1970

To, co napisała „Gazeta Wyborcza”, odbieram jako próbę odwrócenia mojej uwagi, koncentracji na realizacji zadań powierzonych mi ustawowo jako wykonującemu obowiązki pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Zapewniam, że żadna taka próba się nie powiedzie – z prof. Kamilem Zaradkiewiczem, pełniącym obowiązki pierwszym prezesem Sądu Najwyższego, rozmawia na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Wojciech Biedroń.

Czytaj więcej

Duda przetrwał nawałnicę

01.01.1970

Agresywny Kosiniak, Hołownia słabiej niż potrafi, Kidawa tragicznie, przygotowany Bosak, lewicowy Biedroń, świeży Jakubiak – o debacie prezydenckiej 2020 pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Michał Karnowski.

Czytaj więcej
 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła