Archiwum
Wydanie nr 20/2020 (389)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
28PANDEMIA KORONAWIRUSA
40OPINIE
54HISTORIA
58SIECI KULTURY
61GOSPODARKA
66KUCHNIA
72NA KONIEC
74Jaki był sens tej awantury?
Jak to możliwe, że pół roku po zwycięskich wyborach, zakończonych odnowieniem mandatu do samodzielnego rządzenia, obóz dobrej zmiany stanął nad przepaścią i groziła mu utrata większości w Sejmie? Jak doszło do tego, że otarliśmy się o przedterminowe wybory, a być może także o przejęcie władzy przez opozycję? Dlaczego cała konstrukcja zadrżała w posadach, choć poparcie społeczne jest wręcz rekordowo wysokie? Czy to tylko echo zawsze obecnych w polityce osobistych ambicji, braku rozwagi, zbiegu okoliczności, czy też zapowiedź okresu, w którym tego typu kryzysy będą się powtarzały coraz częściej?
Tym razem, niemal w ostatniej chwili, udało się zawrócić ze złej drogi, zwyciężyła odpowiedzialność. Ale czy to kończy sprawę? Łatwość i śmiałość, z jaką Jarosław Gowin zdawał się zmieniać kurs, zdumiała wielu. Porozumienie przecież miało i ma bardzo poważny kawałek władzy, a także wpływ na kierunek całości. Wciągnięty na sztandary sprzeciw wobec majowych wyborów mógł jeszcze mieć pewien sens na początku pandemii, ale później, gdy stało się jasne, że nawet normalne wybory są do przeprowadzenia, był już tylko grą w interesie opozycji. Z kolei próba podjęcia negocjacji z Koalicją Obywatelską wykazała jedynie, jak chybiony był to pomysł. W sumie podjęta przez Gowina akcja, nominalnie propaństwowa, jedynie wpędziła państwo w jeszcze głębszy chaos, i to w tak gardłowym czasie. Czy były wicepremier, w końcu człowiek politycznie doświadczony, tego nie widział? Wyborcom Zjednoczonej Prawicy – dla wielu z nich były to ciężkie dni – należy się parę zdań poważnego wyjaśnienia. Nawet przy uznaniu, że zawarty kompromis i dla lidera Porozumienia nie był łatwy.
Każdy polityk ma oczywiście prawo do wyboru własnej drogi. Ponosi jednak także historyczną odpowiedzialność za swoje decyzje. Dziś w Polsce sytuacja jest jasna: zaproponowana w 2015 r. poważna korekta kursu państwa zyskała uznanie milionów wyborców. Nawet teraz, w warunkach epidemii, i nawet wówczas, gdy kryzys będzie narastał (miejmy nadzieję, że chwilowo), formacja Jarosława Kaczyńskiego może myśleć o reelekcji. Minimum tego, o co należy prosić, jest więc uczciwe potraktowanie sprawy przez każdego, kto ma inne plany. Tak uczciwe, by w razie kryzysu nie do przezwyciężenia zdecydował naród, a nie nowe „liczenie głosów” w gabinetach. Polacy – w sumie dzielnie opierający się presji ostatnich lat – nie zasługują na kolejne „nocne zmiany”.
Ważną przyczyną napięcia w obozie rządzącym są, paradoksalnie, kłopoty opozycji. Małgorzata Kidawa-Błońska ciągnie Koalicję Obywatelską na dno. Pojawiają się nowe możliwości. O „nowym centrum”, swego rodzaju kopii Platformy sprzed lat, zdaje się myśleć Władysław Kosiniak-Kamysz; wyraźnie rozgląda się za partnerami. Szymon Hołownia z pewnością spróbuje przekuć prawdopodobny sukces wyborczy na nową partię. Duże apetyty ma też Lewica. To wszystko wpływa także na Zjednoczoną Prawicę, w której nie brakuje przecież ludzi przekonanych, że powinni zajmować wyższą pozycję. Zawsze warto jednak pamiętać, że niszczy się łatwo, a buduje trudno. I że po stronie opozycyjnej też nie brakuje polityków bardzo ambitnych, którzy wezmą, nie skwitują, wykorzystają i wyrzucą.
W wyniku niezawinionego kryzysu Polska nie uniknie recesji. Jak jednak wynika z prognoz, spadek PKB może być u nas znacznie mniejszy niż u naszych sąsiadów, a odbicie szybkie i mocne. Możemy więc awansować w europejskiej hierarchii (pisze o tym ciekawie w tym numerze Marek Budzisz). Warunek jest jeden: polityczna stabilność i elementarna jednolitość władzy. To dlatego wybory prezydenckie powinny się odbyć jak najszybciej. Szkoda, że nie odbędą się w maju, ale czerwiec czy wczesny lipiec pozwalają jeszcze mieć nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. Później może być różnie, bo potężne napięcia społeczne będą nie do uniknięcia i będą one miały swoje skutki. Opozycja zaś dalej będzie nakręcała chaos i grała na klęskę Polski. Skoro najpierw protestowała przeciwko wyborom w maju, a teraz krzyczy, że przesunięcie głosowania jest skandalem, to znaczy, że nie zawaha się przed żadną hucpą. Owszem, to sprawia, że staje się śmieszna, ale i śmieszne formacje potrafią być zaskakująco skuteczne. Zwłaszcza w niszczeniu.
Jacek Karnowski
W tygodniku „Sieci”: Czy naprawdę trzeba było zamknąć Polskę i świat?
W nowym numerze „Sieci” dziennikarze podejmują istotne dla życia społeczeństw w dobie pandemii koronawirusa zagadnienie - czy rzeczywiście kwarantanna i zamrożenie gospodarki jest słusznym rozwiązaniem. W tygodniku także komentarze na temat debaty prezydenckiej w TVP oraz zmian związanych z wyborami.
Lockdown pod oskarżeniem
Czy można było inaczej? To pytanie wywołuje już teraz namiętne starcia na portalach społecznościowych i coraz żywszą debatę na łamach światowej prasy. A przynajmniej w niektórych krajach zaczyna również napędzać konflikt polityczny, destabilizując obecne rządy – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Jan Rokita.
Wszyscy mieliśmy kontakt z wirusem
Widać, że w krajach, gdzie były obowiązkowe szczepienia przeciw gruźlicy, ludzie chorują lżej na COVID-19 – zapewnia dr Krzysztof Tyburczy, specjalista medycyny ratunkowej i chirurg w rozmowie z Dorotą Łosiewicz na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Kampania +
Z tą kampanią wyborczą jest jak z przygotowaniami do startu w igrzyskach olimpijskich. Każdy sztab szykował szczyt formy swojego kandydata na maj, ale koronawirus zarządził dwumiesięczną dogrywkę. Dla kogo to dar z nieba, a dla kogo spore ryzyko? − Marek Pyza i Marcin Wikło podsumowują na łamach tygodnika „Sieci” zwroty i zmiany w bieżącej kampanii wyborczej.
Niektórzy pierwsi prezesi Sądu Najwyższego zasługują na potępienie
To, co napisała „Gazeta Wyborcza”, odbieram jako próbę odwrócenia mojej uwagi, koncentracji na realizacji zadań powierzonych mi ustawowo jako wykonującemu obowiązki pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Zapewniam, że żadna taka próba się nie powiedzie – z prof. Kamilem Zaradkiewiczem, pełniącym obowiązki pierwszym prezesem Sądu Najwyższego, rozmawia na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Wojciech Biedroń.
Duda przetrwał nawałnicę
Agresywny Kosiniak, Hołownia słabiej niż potrafi, Kidawa tragicznie, przygotowany Bosak, lewicowy Biedroń, świeży Jakubiak – o debacie prezydenckiej 2020 pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Michał Karnowski.