Archiwum
Wydanie nr 19/2024 (596)
NA POCZĄTEK
5TEMAT TYGODNIA
19KRAJ
24ŚWIAT
46HISTORIA
60SIECI KULTURY
65PODRÓŻE
72KUCHNIA
73NA KONIEC
74To Niemcy i ich polscy pomocnicy likwidują nam CPK
Politycznie Tuskowi opłacałoby się kontynuowanie choćby niektórych wielkich inwestycji zaplanowanych i rozpoczętych za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego, takich jak Centralny Port Komunikacyjny. Chce tego duża część wyborców jego obozu politycznego, nakręciłyby one gospodarkę, odebrały paliwo opozycji.
Do tego zwłaszcza CPK i atom mają już swoją symboliczną moc, są powszechnie zrozumiałymi symbolami tej ambicji, tej skuteczności, którą pokazały polskie rządy po 2015 r. Kontynuacja odsunęłaby zatem ryzyko dotarcia do opinii publicznej, iż wróciliśmy do programu zwijania Polski, dziś nazywanego „wykreślaniem”. Rozumieją to nawet niektórzy publicyści pisma Michnika, do których chyba nie dociera, jaka jest istota wspieranych przez nich rządów. Nie rozumieją, że za Tuska CPK po prostu nie może powstać. Bo skasowanie polskiego rozwoju i polskiej ambicji jest dziś głównym celem politycznych, berlińskich patronów premiera.
Ogłoszenie, że „budowa CPK w Baranowie za ponad 40 mld zł odłożona. Wracają inwestycje na Lotnisku Chopina” za jakieś nędzne 2 mld z hakiem oznacza, iż niemiecka polityka kolonizacyjna wobec Polski wchodzi w fazę wykonawczą.
Etapem pierwszym była wściekła, prowadzona przez osiem lat kampania hejtu, nagonki, kłamstw, także na forum międzynarodowym, wobec polskiego rządu. Niemiecka potęga rzuciła tu wszystkie posiadane zasoby. Użyła też bezprawnie dźwigni i blokad w Brukseli. Elementem kampanii było skierowanie do Polski Tuska, który zgodził się na to z dużą niechęcią, gdyż naszej ojczyzny po prostu nie lubi. Jeszcze dopalono pieniędzmi, jeszcze zwiększono presję i mieliśmy 15 października, a potem 13 grudnia.
Kilka miesięcy trwała faza druga: czyszczenie przedpola. Polaków trzeba było pozbawić części mózgu, stąd atak na wszystkie niezależne instytucje, które nawet jeśli przetrwały, są zastraszane i osłabione. Trzeba też było odebrać Polakom głos, tak by nie wybrzmiała oczywista polska racja stanu w tych sprawach. Po to płk Sienkiewicz dostał zgodę na wprowadzenie stanu wojennego w mediach publicznych. Sparaliżowano też praworządność przez bezprawne, gangsterskie przejęcie prokuratury.
Teraz rozpoczyna się faza trzecia: brutalne, bezwzględne narzucanie niemieckich interesów gospodarczych i politycznych w Polsce. Nie ma tu już miejsca na sentymenty, to czysta przemoc realizowana przez polityka zajmującego wprawdzie fotel polskiego premiera, ale serce i umysł mającego zupełnie gdzie indziej. Fabryki mają padać, bezrobocie ma wzrosnąć, atrakcyjność życia w Polsce ma zostać mocno osłabiona.
Trwałe redukowanie tempa polskiego rozwoju, tak rozpędzonego za rządów Kaczyńskiego – to najważniejszy cel niemiecki wobec Polski. Imperium, a tak Niemcy myślą o sobie, nie będzie tolerowało silnego, niepodległego, ambitnego podmiotu w tym, co uważa za swoją strefę wpływów.
Tylko tym kieruje się niemiecka polityka w ubraniu europejskim. Każdego, kto pokazuje ambicje, niszczą. Bandyci, złodzieje, cynicy mogą spokojnie łupić swoje terytoria, mogą być one biedne i demolowane wyjazdami całych pokoleń młodych ludzi, jeśli tylko niemieckie panowanie nie jest zagrożone, jeżeli całują pierścienie na palcach niemieckich „przywódców Europy”.
A jak popełnią w danym kraju przestępstwa – ewakuuje się ich na brukselski dwór.
Zapamiętajmy: to Niemcy i ich polscy pomocnicy nam to wszystko robią, to oni niszczą nam CPK i to oni zablokują nam atom, bo przecież nie chodzi o to, byśmy wyrwali się ze śmiertelnej pętli „zielonych ładów” i niemieckich „technologii ekologicznych”. To oni prześladują prezesa Daniela Obajtka za to, że miał czelność zbudować wielki, multienergetyczny koncern i udowodnić, jak wielka siła drzemie w dobrym zarządzaniu polskim majątkiem.
Im dłużej od 15 października, tym wyraźniej widać, jak wielka narodowa katastrofa się wtedy dokonała. Dzieje się zbrodnia na polskim rozwoju.
Michał Karnowski
W tygodniku „Sieci”: Wielki skandal w TVP
W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” Marek Pyza ujawnia, kim jest naznaczony przez Bartłomieja Sienkiewicza likwidator TVP. Daniel Gorgosz, za którym ciągną się prokuratorskie zarzuty, zatrudniał w TVP „martwą duszę”. Trzy sądy stwierdziły, że działał w ten sposób na szkodę spółki.
Zielony kataklizm
Każdy z nas kosztem obniżenia własnego standardu życia sfinansuje zielony projekt Unii Europejskiej. Jest to wielki drenaż naszych portfeli, czeka nas bowiem transfer pieniędzy na niespotykaną dotąd skalę, którymi pod pozorem walki o klimat zasilimy konta globalnych korporacji. Czy taki scenariusz miał na myśli Donald Tusk, gdy mówił o swojej codziennej, ciężkiej pracy nad zapewnieniem Polakom bezpieczeństwa i dobrobytu? – pisze Konrad Kołodziejski w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Przystępujemy do czegoś, czego nie ma
Czym jest European Sky Shield Initiative (ESSI), europejska tarcza antyrakietowa, do której przystąpienie ogłosił premier Donald Tusk, a krok ten potwierdziło później Ministerstwo Obrony? Czy może zwiększyć nasze bezpieczeństwo? – zastanawia się Marek Budzisz na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci”.
Likwidator TVP z nieciekawą przeszłością
Zatrudniał w TVP „martwą duszę”. Trzy sądy stwierdziły, że działał w ten sposób na szkodę spółki. Nie przeszkodziło to jednak ministrowi Sienkiewiczowi oddać mu władzę nad całą telewizją. Kim jest Daniel Gorgosz, za którym ciągną się prokuratorskie zarzuty i legenda człowieka bezwzględnego? Ujawniamy skandaliczne praktyki najważniejszego człowieka przy Woronicza – pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.