Archiwum
Wydanie nr 15/2021 (437)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
26OPINIE
44ŚWIAT
47SIECI KULTURY
61GOSPODARKA
70KUCHNIA
74NA KONIEC
76Nadchodzi nowa fala bluźnierstw
Tzw. Strajk Kobiet rusza z nową falą bezwzględnej walki z Kościołem. Antykatolicyzm ma zalać ulice polskich miast w postaci obrazoburczych plakatów, billboardów i wlepek. Pod hasłem „Rzuć na tacę!” organizacja Marty Lempart zbiera środki na „wsparcie lokalnych społeczności w ich oporze przed wszechobecną opresją religijną i przemocą symboliczną oraz dodawanie odwagi do odejścia z Kościoła”. Do zrzutki ma zachęcić płomienna odezwa: „Głośmy razem dobrą nowinę, brońmy się przed ekspansją fanatyków!”.
Nie jest to jednorazowa spontaniczna akcja. To element szerokiej i długofalowej operacji, której celem jest ateizacja Polski. Były już profanacje, fizyczne ataki, kłamliwe oskarżenia, wulgarne groźby, a nawet agresywne wtargnięcia do świątyń podczas nabożeństw. Teraz na ulicach mają zawisnąć treści uderzające w Kościół, wśród których nie brakuje bluźnierczych symboli, jak ukrzyżowana kobieta czy rozbity błyskawicą krzyż. W ten oto sposób tzw. Strajk Kobiet realizuje program „Narodowej apostazji”, będący jednym z jego głównych postulatów.
Organizacja Marty Lempart nie jest osamotniona. Otrzymuje silne wsparcie polityków opozycji i innych „autorytetów” społecznych. Barbara Labuda uznała Strajk Kobiet za wyjątkowo atrakcyjną alternatywę dla Kościoła, a program „Świeckie państwo” za „wspaniały system wartości wolnościowych, przyjaznych światu, humanistyczny i laicki, który nikogo nie dyskryminuje i nie krzywdzi”. Z kolei Kościół przedstawia jako skostniały, anachroniczny i przemocowy. Towarzyszy temu coraz silniej promowana alternatywna dla Kościoła rzeczywistość, uformowana w laickie propozycje oparte na katolickiej symbolice, mające zastąpić obrzędy i sakramenty. Rada Konsultacyjna Strajku Kobiet odpowiedzialna za „Świeckie państwo” proponuje, by zamiast chrztu świętego organizować „huczne pierwsze urodziny”, zamiast Pierwszej Komunii Świętej – zmiany wystroju pokoju lub „ceremonię rozkwitu”, na której dziecko dostawałoby prezenty. Jest też szeroka propozycja ślubów humanistycznych.
Celem tzw. Strajku Kobiet jest więc zohydzenie Kościoła, wywołanie lawiny buntu i apostazji, zniszczenie katolickiej tkanki społecznej, zlaicyzowanie państwa, wreszcie twarde zmiany prawne, jak zerwanie konkordatu, zmarginalizowanie Kościoła i praw ludzi wierzących, a w konsekwencji wyparcie chrześcijańskiej kultury i obrzędów religijnych z przestrzeni publicznej.
Uruchamiane są coraz to nowsze zasoby agresji, by wzbudzić zbiorową niechęć do Kościoła i dopiąć cywilizacyjne zmiany, które w większości krajów Europy zostały już dawno przeprowadzone. I choć za tak radykalnymi treściami z pewnością w Polsce nie pójdzie jeszcze większość, granice są sukcesywnie przesuwane. Za każdym razem pojawiają się w nas wewnętrzny opór i niezgoda, ale z czasem, wskutek oswajania z kłamstwem i wulgarnością, zaczynamy je przyjmować jako towarzyszący nam stan rzeczy. Przy takim natężeniu antyklerykalnych treści, które mają zawładnąć przestrzenią publiczną, staniemy się na bluźnierstwa coraz bardziej obojętni. Oby nie.
To ostatnia chwila na zatrzymanie destrukcji. Kluczem jest zrozumienie celu tych działań i uświadomienie ich tym, którzy tzw. Strajk Kobiet popierają. I choć z pewnością trudno będzie dotrzeć do walczących ateistów, wystarczyłoby uświadomić zmanipulowaną większość oraz postępowych „katolików”, których „tęcza nie obraża”, a aborcja jest prawem wyboru. Jak zdążyliśmy się przekonać, nawet niektórzy duchowni są wstanie usprawiedliwiać poczynania bojówek Marty Lempart. Obyśmy zdołali na to wszystko odpowiednio zareagować, skutecznie przeciwko temu zaprotestować i dać słuszny odpór. Bo każdy brak reakcji ośmiela agresywnych antyklerykałów do stawiania kolejnych, jeszcze bardziej radykalnych kroków. A na samym końcu tej drogi nie ma obiecanej wolności. Jest ideologiczny totalitaryzm i zniszczenie wszystkiego, co stanowi Polskę i jej dziedzictwo.
Marzena Nykiel
W tygodniku „Sieci”: Pandemia zmieniła nasz świat na zawsze
Na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci” wywiad z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, który wyjaśnia, na jakim etapie pandemii jesteśmy i kiedy będziemy mogli normalnie żyć. Tłumaczy m.in. skuteczność lockdownu, szczepionek i jak wygląda sprawa wzbudzającej tyle kontrowersji amantadyny.
Jeśli jutro wojna?
Najistotniejszą z naszego punktu widzenia kwestią jest pytanie, czy byłaby to wojna między naszymi sąsiadami, czy konflikt regionalny, w którym stroną byłaby i Polska?
Pandemia zmieniła nasz świat na zawsze
Myślę, że w wakacje będziemy wracali do normalnego funkcjonowania. Nowy rok szkolny powinien się rozpocząć normalnie od września. Czwarta fala, jeżeli się pojawi, to ze względu na zbudowaną odporność oraz dzięki programowi szczepień nie będzie już miała takich rozmiarów jak fale poprzednie. Wojna trwa, ale jesteśmy już po lądowaniu w Normandii − mówi minister zdrowia Adam Niedzielski w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi.
Mamy jeszcze dużo zapału do rządzenia
Decyzja o pójściu do wyborów 2023 r. osobno byłaby samobójcza dla każdej z trzech partii tworzących koalicję, ale przede wszystkim dla niezwykle udanego projektu politycznego, jakim jest Zjednoczona Prawica – uważa Adam Bielan, europoseł Porozumienia, w rozmowie z redaktorami Markiem Pyzą i Marcinem Wikło.
Demiurg wzywa do odwrotu
Jest redaktorem naczelnym, ale rzadko publicznie się odzywa, pisze, opiniuje. Teraz wychylił się zza kulis, by ostudzić rewolucyjny zapał swoich pobratymców. Czy Adam Michnik sprowadzi bojowników III RP na swoje tory, czy z demiurga stał się już tylko władcą upiorów? – zastanawia się w swoim artykule Jakub Augustyn Maciejewski.
PiS z włoskim kłopotem
Włochy są i zapewne pozostaną krajem o całkowicie od Polski odmiennej wizji tego, jak powinna wyglądać przyszła rola Rosji w Europie. Ale Matteo Salvini uznał, że w pozyskaniu sojuszu z polską prawicą ma dziś nieporównywalnie większy interes niźli w nieproduktywnym politycznie brataniu się z Rosjanami – pisze w swoim artykule Jan Rokita.