Archiwum
Wydanie nr 15/2024 (592)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
26ŚWIAT
44OPINIE
52SIECI KULTURY
61GOSPODARKA
70PODRÓŻE
72KUCHNIA
73NA KONIEC
74Czas się pakować, panie Liwne
Złość na poczynania ambasadora Izraela w Polsce rośnie. Pierwsze polskie reakcje na jego lekceważące oświadczenie w sprawie śmierci wolontariuszy w Gazie były dalekie od stanowczości. Nie nazwał rzeczy po imieniu ani premier Donald Tusk, ani szef MSZ Radosław Sikorski, ani nawet prezydent Andrzej Duda. To był moment, w którym wydawało się, że znów skulimy się w imię „dobrych relacji” z Jerozolimą. Ale rozzuchwalony Jakow Liwne albo nie wyczuł klimatu tego momentu, co w dyplomacji powinno być uznane za coś więcej niż błąd, albo poszedł utartym w przeszłości torem moralnej wyższości. I przesadził.
Nie od dzisiaj mamy poczucie, że w tej relacji nie ma symetrii. Że Izrael, jadąc na pamięci o ofiarach Holokaustu, tratuje wszystkich i wszystko, co napotyka po drodze. Że „ich” ofiary mają inną wartość, że da się nimi przykryć i wytłumaczyć dosłownie wszystko. A wydawałoby się, że naród tak bardzo dotknięty zbiorowym nieszczęściem powinien być bardziej świadomy tego, co niesie za sobą stawianie się wyżej od innych (z jakiegokolwiek powodu).
W Strefie Gazy zginęło siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen. Zostali ostrzelani przez izraelską armię. Do wydarzenia doszło podczas dostarczania przez pracowników pomocy żywnościowej. Konwój był zgłoszony i oznaczony. Nie ma mowy o pomyłce, to była egzekucja. Precyzyjne strzały, które miały zabić wszystkich. Nawet jeśli przyjmiemy pokrętne tłumaczenie, że w pobliżu widziano bojownika Hamasu, to decyzja o użyciu broni nieuchronnie wiązała się z zamordowaniem kilku niewinnych osób znajdujących się wokół. Ktoś ten rozkaz wydał. Ktoś go wykonał. Chcemy więc wiedzieć, kto zabił polskiego obywatela i jego towarzyszy. I to wystarczy, by ambasador Liwne uruchomił protokół „polscy antysemici”. Nie przeprasza, składa tylko kondolencje. Nie czuje winy.
Wygląda na to, że wojna prowadzona w Gazie przez Izrael nie doczekała się jakichś spektakularnych sukcesów, jest raczej mowa o przesadzonej sile ataków na Palestynę. Słów potępienia nie słychać. Wstrzemięźliwość opinii publicznej wobec działań Jerozolimy spowodowana jest swoistym szantażem moralnym. Świat przyzwyczaił się do tego, że każda, nawet najmniejsza krytyka Izraela musi się skończyć awanturą na pół świata, w której wskazany zostanie „naczelny antysemita”. Nie wolno nam więc cierpieć z powodu śmierci Polaka i domagać się wskazania, który izraelski oficer go na nią skazał, bo być może w ten sposób podważamy Holokaust. Logiczne? Absolutnie nie, ale od lat tak to działało. Ambasador Jakow Liwne nie może przyznać, że mamy rację i prawo, by dojść do prawdy, bo podważyłby stosowaną od lat taktykę, w której cierpienie i rola ofiary jest wyłącznie prawem jego kraju. Z ich punktu widzenia, wszystko dzieje się zatem „jak zwykle”, działania są skuteczne, Izrael się nie wycofuje, nie kłania. A że to bezczelne, że aroganckie? To się zdarza w dyplomacji, zdaje się pobrzmiewać z Jerozolimy.
Ciekaw jestem, jak to się skończy tym razem. Rzadko się zdarza, by wszyscy istotni uczestnicy polskiej polityki byli tak jednoznaczni w ocenie jakiegoś zdarzenia. Działania izraelskiego ambasadora w dosadnych słowach określili wreszcie i premier Donald Tusk (domaga się przeprosin, wyjaśnień oraz odszkodowania dla bliskich), i lider opozycji Jarosław Kaczyński (stwierdził, że on zdecydowałby o wydaleniu dyplomaty), i prezydent Andrzej Duda (uznał działalność ambasadora za największy problem we wzajemnych relacjach). Nie da się już bardziej dosadnie powiedzieć dyplomacie, że powinien się pakować i wracać do domu.
Marcin Wikło
W nowym numerze "Sieci"
Na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny mówi o swojej chorobie, ale także o charakterze rządów sprawowanych przez Donalda Tuska: Uprzedzam wszystkich – ekipa, która dziś rządzi, ma charakter kryminalny i przestępczy.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
To polityczne zlecenie Tuska
Uprzedzam Wszystkich – ekipa, która dziś rządzi, ma charakter kryminalny i przestępczy, nie warto być jej częścią, to wszystko będzie rozliczone – mówi Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, lider Suwerennej Polski w rozmowie z Michałem Karnowskim w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Uczniowie drugiej kategorii
Stało się. Rozporządzenie resortu edukacji dotyczące prac domowych oraz oceny klasyfikacyjnej z religii i etyki weszło w życie. Od 1 kwietnia uczniowie szkół podstawowych nie muszą odrabiać lekcji w domu. Nowe przepisy grożą pogłębianiem, a nie zmniejszaniem przepaści między dzieciakami – pisze Dorota Łosiewicz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Dzieci Peerelu
Gdyby przejrzeć życiorysy osób, które dzierżą dziś władzę w Polsce – czy to polityczną, czy medialną – okaże się, że bardzo wielu z nich urodziło się w epoce Gomułki. Podobnie jest z dużą częścią wyborców. Najbardziej aktywni mają powyżej pięćdziesiątki. Krótko mówiąc, o kształcie dzisiejszej Polski decydują ludzie urodzeni w głębokim PRL – pisze Konrad Kołodziejski na łamach nowego numeru „Sieci”.