Archiwum
Wydanie nr 13/2020 (382)
NA POCZĄTEK
6KORONAWIRUS
20OPINIE
54SIECI KULTURY
59ŚWIAT
64HISTORIA
67PODRÓŻE
72NA KONIEC
74Tu tarcza antykryzysowa, tam populizm i polityczna wojna
Niestety nie ma co liczyć, że nasza opozycja, rozgrzana chęcią wywrócenia za wszelką cenę wyniku wyborów z lat 2015 i 2019, doceni cokolwiek z działań rządu premiera Mateusza Morawieckiego i wsparcia udzielanego tym wysiłkom przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Nawet przy tak wielkim przychodzącym z zewnątrz kryzysie obowiązuje gra na klęskę, zero merytorycznej rozmowy i szukanie kija, którym można uderzyć (Jarosław Kaczyński ograniczył publiczną aktywność – znaczy ucieka, Andrzej Duda pozostaje aktywny – znaczy nadużywa stanowiska).
Ludzie, którzy za wszelką cenę dążyli do wyprzedaży całego majątku narodowego, dziś nie potrafią powiedzieć „dziękuję”, kiedy się okazuje, iż dzięki ocalałym przed grabieżczą prywatyzacją zasobom możemy szybko uruchomić produkcję płynów do dezynfekcji i inne działania (świetnie postępują m.in. Orlen, KGHM, LOT, Pekao SA, PKO BP, PZU, PGNiG, Energa, Lotos – nikt nie zaspał!).
Ludzie, którzy uważali, że balcerowiczowski darwinizm rozwiązuje wszystko, sami nigdy nie pokazali wrażliwości społecznej, promując wyłącznie grupy już dobrze uposażone, podnosząc drastycznie wiek emerytalny seniorom, dzisiaj się puszą, że oni to by dopiero Polakom w obliczu koronawirusa pomogli. Szczególnie czarnymi literami na tej liście zapisują się działania Donalda Tuska, który wydaje się myśleć jedynie o szukaniu szczeliny, by Polaków podzielić.
Dobrze jednak, że ekipa premiera Morawieckiego się nie przejmuje tym proszeniem o narodowe nieszczęście, tylko robi swoje. Projekt tarczy antykryzysowej to odpowiedź udzielona szybciej, niż czynią to kraje zachodnie. Znowu, jak przy decyzji o zamknięciu szkół i drastycznym ograniczeniu przepływu ludzi przez granicę, Polska podejmuje działania dynamiczne, proaktywne.
Musimy mieć świadomość, że łatwo nie będzie. Nie ma na świecie rządu, który każdej firmie zapewni byt, a każdemu pracę taką, jak miał wcześniej, gdy dynamika społeczna ulega zamrożeniu na kilkanaście tygodni, a może dłużej. Nikt ani nic nie zwalnia żadnego z nas od podejmowania osobistych, odpowiedzialnych i racjonalnych decyzji związanych z życiem osobistym i naszą działalnością gospodarczą.
To, co jest w zasięgu sprawczości rządu, to pomoc tym, którzy będą walczyli, by przetrwać, stymulowanie publicznych działań inwestycyjnych w sytuacji, gdy wiele prywatnych zostanie wstrzymanych, wzmocnienie tkanki państwowej, by przejść przez kryzys z jak najmniejszymi stratami.
Nie wiem, czy dzisiaj można odpowiedzialnie zrobić więcej. Kto chce wierzyć w bajania opozycji, że każdemu wszystko, każdą stratę zwróci, niech wierzy, ma prawo. Ale ja bym radził ufać doświadczeniu podpowiadającemu, że jak ci ludzie mówią, że dużo dadzą, to będzie odwrotnie – zabiorą. Trzeba mówić prawdę, nazywać sprawy i rzeczy po imieniu. Polacy muszą wiedzieć, że przed nimi zasadniczy, jasny i oczywisty wybór.
Po jednej stronie są rządy profesjonalnej ekipy, fachowców od gospodarki, znających świat i rozumiejących zjawiska globalne, ale realizujących z przekonaniem społecznie wrażliwą politykę formacji Jarosława Kaczyńskiego. To jest ekipa premiera Mateusza Morawieckiego i prezydent Andrzej Duda.
Po drugiej stronie mamy populistyczne pokrzykiwania turboliberalnej ekipy wynoszącej pod niebiosa bolesny okres balcerowiczowski (pełen straconych zakładów, zmarnowanych szans, całych obszarów kraju skazanych na biedę), amatorów władzy, którym pod bokiem skradziono setki miliardów złotych z pieniędzy podatników, dzisiaj dla politycznego zysku przebierających się w szaty społecznie przejętych polityków.
Tu konkretny, startujący natychmiast plan wsparcia, tam chaotyczne ściganie się na pomysły z kosmosu. Tu stabilny, skoordynowany między wszystkimi ośrodkami władzy kurs, tam polityczna zemsta i nieodpowiedzialność serwowana przez pana Tomasza Grodzkiego w Senacie.
To wybór nie tylko polityczny, to fundamentalny wybór, czy ten światowy kryzys rozwój Polski na chwilę tylko spowolni, pewnie boleśnie (to nieuniknione), czy też z tej drogi zawrócimy ku epoce lat 90.
Naród, który w tak trudnym okresie wybrałby przywódców nieodpowiednich, niepoważnych, haratających w gałę i wierzących przede wszystkim w siłę medialnej przewagi obozu III RP, zapłaciłby straszną cenę. Nie poruszamy się przecież w próżni, przypomnijmy sobie lata 2007–2015, ten czas nie tak bardzo odległy.
I pamiętajmy: w programie opozycji jest nadal rozbicie dzielnicowe Polski. Jak byśmy dzisiaj wyglądali, gdyby on wszedł w życie? Wycofanie się z niego to dziś najważniejsze zadanie dla opozycji.
Michał Karnowski
W nowym numerze "Sieci"
Zagrożenie, jakie niesie koronawirus, odbije się na każdym aspekcie naszego życia. − Nigdy nie będzie już tak, jak było. To pierwsza tak wielka epidemia od 100 lat. Ona zostanie w naszej świadomości. Zmienią się nawyki, zachowania. Ale jak dokładnie będzie wyglądało życie po koronawirusie, trudno dziś przewidzieć– mówi na łamach najnowszego numeru „Sieci” minister zdrowia, Łukasz Szumowski.
Czeka nas poważna walka
Nigdy nie będzie już tak, jak było. To pierwsza tak wielka epidemia od 100 lat. Ona zostanie w naszej świadomości. Zmienią się nawyki, zachowania. Ale jak dokładnie będzie wyglądało życie po koronawirusie, trudno dziś przewidzieć − z prof. Łukaszem Szumowskim, ministrem zdrowia, na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”, rozmawia Dorota Łosiewicz.
Opozycja w czasie klęski
Czas kryzysu w brutalny sposób weryfikuje polityków. Pozwala dostrzec, kto prowadzi tylko polityczną grę, a kto chce realnie rozwiązywać problemy. Opozycja najwyraźniej nie czuje, że przegrzewa z krytyką rządu, którego działania w obliczu epidemii zyskują uznanie w oczach Polaków. Marek Pyza i Marcin Wikło, powołując się na wewnętrzne źródła, opisują na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” działania PR-owe opozycji.
Ten wirus już nie wróci
W Europie jeszcze będzie wzrost zakażeń i on się utrzyma, dopóki każdy kraj będzie działał zgodnie ze swoim uznaniem i nie zostanie wypracowana jakaś wspólna linia – mówi na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” wirusolog prof. dr hab. Włodzimierz Gut w rozmowie z Aleksandrą Jakubowską.
Kościół w czasach zarazy
Od początku swego istnienia Kościół uważał plagi nawiedzające ludzkość, w tym epidemie chorób zakaźnych, za kary zesłane przez Boga. Dlatego zalecał nabożeństwa i modlitwy przebłagalno-pokutne − Grzegorz Górny pisze na łamach tygodnika „Sieci” o epidemiach, które nawiedziły ludzkość w przeszłości oraz historycznych reakcjach chrześcijan na zarazę.
Koniec życia w iluzji
Nieoczekiwanie znaleźliśmy się w sytuacji królików doświadczalnych w laboratorium.Pandemia jest jak eksperyment bezlitośnie testujący – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Maja Narbutt.