Archiwum
Wydanie nr 12/2021 (434)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
26HISTORIA
48ŚWIAT
55OPINIE
64SIECI KULTURY
67GOSPODARKA
74SPORT
80KUCHNIA
82NA KONIEC
84Wilki nie odejdą
Zawsze z pewną niecierpliwością oczekuję na ten moment każdej kampanii nagonkowej przeciw ludziom Zjednoczonej Prawicy. I ogłaszam, że się pojawił. Do gry weszła „troska” o Zjednoczoną Prawicę i „dobre rady” udzielane przez jej przeciwników. Ludzie, którzy codziennie biją w ten obóz jak w bęben, nagle zaczynają się martwić, że prezes Orlenu Daniel Obajtek jest dla niego obciążeniem. Nie śpią, nie jedzą, martwią się. Cóż, lepiej nie brać tego zbyt serio.
Tak brutalnej akcji dawno nie było. Przekraczane są wszelkie granice. Zdecydowali się nawet na rzucenie publice tożsamości, miejsca pracy i nowego nazwiska syna byłej pani premier, który po odejściu ze stanu kapłańskiego uczciwie, w prawdzie, bez żadnych zarzutów zaczął nowe życie. Jego pech polegał jednak na tym, że dało się ten fakt połączyć z Danielem Obajtkiem – choć w prywatnej firmie. To wystarczyło do napaści na niewinnego człowieka, do próby zdeptania jego spokoju. Coś niepojętego.
Wszystko wskazuje, że prezes PKN Orlen nadepnął na odcisk komuś bardzo potężnemu.
Sypią się zarzuty. Nagle wszyscy wzięli się do „dziennikarskich śledztw”. Moje podejrzenie jest jednak takie, że nagle ktoś zaczął otwierać teczki z pieczołowicie gromadzonymi brudnymi insynuacjami.
Najpierw twierdzono, że jako wójt Pcimia miał rzekomo niezgodnie z prawem kierować prywatną firmą. Wszyscy zaprzeczyli. Po temacie nie ma śladu. Następnie opozycja zarzuciła mu, że jego nieruchomość gdzieś na rodzinnym polu warta jest 17 tys. zł za mkw. Takich cen nie ma w Polsce. Potem zawyżono koszt mieszkania, które kupił. Oskarżono przy okazji, że deweloper jest właścicielem szkoły piłkarskiej, którą wsparł Orlen. Nie potwierdziło się. Co z tym faktem zrobili autorzy publikacji wcześniej ogłaszający ten nieprawdziwy fakt jako koronny dowód zbrodni Obajtka? Nic nie zrobili. Po prostu przestali o tym mówić. Itak codziennie.
Wszystko to odbywa się w atmosferze absolutnego braku poszanowania elementarnej prywatności: adresu zamieszkania, relacji osobistych, spraw rodzinnych. Jakby naganiano jakiegoś zabójcę, podpalacza, bandziora. W poczuciu, że wszystko można, a i trzeba, gdyż przecież celem nie jest prawda, ale wytworzenie skoku emocji, który zmusi Zjednoczoną Prawicę do wycofania wsparcia dla prezesa Orlenu. Przestrzegam – gdy to się stanie, nikt już nie odważy się na ambitne zmiany w gospodarce, a wilki nie odejdą, rzucą się na kolejną ofiarę.
W wywiadzie dla TVP prezes Obajtek użył dwóch mocnych sformułowań: nalot dywanowy i lincz. Tak określił kampanię, którą prowadzą przeciw niemu media obozu III RP.
Tak, to jest lincz.
Kto jest jego autorem? Nie media. Za dużo widziałem w dziennikarskim życiu, by z daleka nie rozpoznać gotowców podrzucanych przez wywiadownie gospodarcze i służby.
A o co chodzi?
O setki miliardów, które dziś są w budżecie państwa i w inwestycjach Orlenu, a w czasach gdy „piniendzy nie było”, trafiały do prywatnych kieszeni.
O Polska Press – niemieckie dotychczas wydawnictwo prasy regionalnej i lokalnej, które przejął Orlen.
O rafinerię Możejki, która po zdjęciu przez Obajtka kilku blokad okazała się świetną inwestycją, co potwierdziło słuszność decyzji o zakupie podjętej za czasów śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
O Lotos, który jest przecież na Pomorzu, którego układ biznesowy nazywany jest „małą Sycylią”.
O Ruch, który dzięki przejęciu przez Orlen (ludzie kojarzeni z PO zostawili zgliszcza i długi) pozostanie ostatnim może niecenzurowanym kanałem dystrybucji informacji.
O inwestycje w petrochemię, która ma dać produkty dziś sprowadzane z Niemiec.
O to wszystko idzie gra, dlatego właśnie spadła ta lawina.
Ile są w stanie rzucić na obalenie Obajtka i zatrzymanie tych procesów ludzie, którzy mieli wcześniej te miliardy i te biznesy we własnych kieszeniach? Którzy wykupywali za bezcen odcinane po kolei od narodowych koncernów spółki?
Bardzo dużo.
Dlatego opozycja zrobi wszystko, by nagonka trwała. Takich zleceń nie można nie zrealizować, bo ten prawdziwy mocodawca porażek nie wybacza. O czym przekonująco opowiedzieli nam Mario Puzo, Roberto Saviano i wielu innych znawców systemów mafijnych.
Ta historia szybko się zatem nie skończy. Od nas, opinii publicznej, zależy, czy lincz się powiedzie, czy jednak umiemy odcedzić pianę od faktów.
Michał Karnowski
Zbigniew Ziobro w tygodniku „Sieci”: O co mi chodzi?
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” wywiad ze Zbigniewem Ziobrą, w którym prezes Solidarnej Polski mówi o swoich zastrzeżeniach wobec kursu rządu i mierzy się z pytaniami o możliwe konsekwencje rozbicia obozu Zjednoczonej Prawicy.
Minister Ziobro: Mamy prawo do własnego zdania
Solidarna Polska nie rozbija Zjednoczonej Prawicy. My bronimy jej przed utratą zaufania, które będzie wynikiem odejścia od programu wyborczego. Ludzie mają dobrą pamięć - Jacek i Michał Karnowscy rozmawiają na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” ze Zbigniewem Ziobrą, prezesem Solidarnej Polski, ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym.
Jedno OKO Saurona
Lubią mówić, że patrzą na ręce władzy. Czasem skłamią, że barwy partyjne nie mają dla nich znaczenia. Pozują na obywatelskie medium, choć de facto są centrum ideologicznym polskiej lewicy. Szyld może i świeży, ale kadry stare i sprawdzone w boju o nowy wspaniały świat. Marek Pyza i Marcin Wikło biorą pod lupę oko.press, portal, który miał być obiektywnym medium weryfikującym informacje i wypowiedzi pojawiające się w debacie publicznej, a okazał się być poszukiwaczem haków na Zjednoczoną Prawicę.
Nie zmienię swoich poglądów
Trzeba pilnować zakresu indywidualnej wolności. Nie tylko wobec władzy publicznej, lecz także międzynarodowych korporacji, w tym koncernów medialnych i farmaceutycznych – mówi Bartłomiej Wróblewski, kandydat PiS na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich w rozmowie z redaktor Dorotą Łosiewicz na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Pic na wodę Trzaskowskiego
Trzecia linia metra w Warszawie nie będzie budowana dla mieszkańców, lecz dla politycznego PR i chwały Rafała Trzaskowskiego. Marna to jednak będzie chwała, gdy zbudowane za miliardy złotych metro zacznie wozić powietrze. Trzaskowski przypomina tu trochę swojego dawnego pryncypała Donalda Tuska, który, wysysając niemal cały budżet państwa, budował z wielkim hukiem boiska, stadiony i autostrady, ale nie rozwiązał żadnego ważnego problemu społecznego – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski.
Zdjęcie, które ożyło
„Zdjęcie, które ożyło” – tak w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” określił słynne już zdjęcie Marii Barr, polskiej dziewczyny w Wielkiej Brytanii, prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek. Sensacyjne reakcje Polaków na poszukiwanie tożsamości dziewczyny z wojennej fotografii pokazały, jak bardzo głodni jesteśmy opowieści z naszej przeszłości – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Jakub Augustyn Maciejewski.
Nowy ład po odpowiedzialnym rozwoju
Plany społeczno-gospodarcze ogłaszane przez Zjednoczoną Prawicę powinny pozostać jedynie pięknymi projektami, zestawem życzeń i dobrych intencji jak przedwyborcze obietnice, które wszyscy oklaskują, ale nikt nie wierzy w ich realizację. Tak byłoby najlepiej dla opozycji. Problem w tym, że rząd Mateusza Morawieckiego konsekwentnie realizuje swoje programy. I te projekty przynoszą wymierne efekty – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Maciej Wośko, redaktor naczelny miesięcznika „Gazeta Bankowa”.