Archiwum
Wydanie nr 12/2014 (19)
TEMAT MIESIĄCA
10WYWIAD NIESZPIEGOWSKI
26FELIETONY
26DAWNO TEMU
28GRY O TRON
46NAC
47NASZE KRESY
48ZDARZYŁO SIĘ
54MPW
71NASI BOHATEROWIE
72BITWA MIESIĄCA
75GOŃ Z POMNIKA
78Z FOTOTEKI IPN
80PEŁNA KULTURA
82NASI AUTORZY
90DLA NIEJ
92DLA NIEG0
93DLA NICH
94KOMIKS
96WSZYSCY ŚWIĘCI
98Naczynia połączone, czyli o odczytywaniu historii
Tragedia grudnia 1970 r. spotkała Polaków pod koniec – jak się okazało – rządów ekipy Władysława Gomułki, której odejście zostało przewidziane przez różne środowiska już po wydarzeniach z lat 1967–1968. Wydarzenia marcowe obnażyły kryzys systemu w dziedzinie szeroko pojętej kultury, zaś grudniowe starcia na Wybrzeżu ujawniły kryzys ekonomiczny komunizmu, który systematycznie zaczął się staczać w otchłań niedorozwoju. To wówczas komuniści polscy stracili, jak sugerował to kard. Karol Wojtyła podczas posiedzenia Rady Głównej EP z 29 grudnia 1970 r., ważnych protektorów zachodnich, w tym środowiska żydowskie. Jeszcze na początku 1967 r. stwierdzano tam, że mniejszość żydowska ma względnie najlepsze w PRL warunki podtrzymywania swych religijno-kulturalnych odrębności. Z kolei komuniści europejscy (szczególnie włoscy i francuscy), odwołując się do swego lokalnego elektoratu, podpierali się w mediach faktami zza żelaznej kurtyny, gdzie miał królować socjalizm oparty na sprawiedliwości społecznej. Zerwanie stosunków z Izraelem, a następnie brutalne wyrzucenie z Polski osób „oskarżanych” o sprzyjanie państwu żydowskiemu, w czasie gdy kraje obozu socjalistycznego wspierały z kolei Palestyńczyków, było początkiem klęski marksistowskiej teorii. Z kolei grudniowa masakra dokonana na Wybrzeżu ujawniła tę prawdę, że system komunistyczny, który rozbudził tyle oczekiwań i był pełen obietnic skierowanych do „ludzi pracy”, nie dał rady ich spełnić. W praktyce padł pod naporem stworzonych przez siebie roszczeń.
„Trzeba zwrócić uwagę na jedno: na olbrzymie echo wszystkich wydarzeń w opinii światowej. W pewnym sensie to olbrzymie echo było dla nas zaskakujące, że ta sprawa lokalna, o której my w Polsce wiedzieliśmy o wiele mniej, niż wiedziała zagranica, dowiedzieliśmy się z zagranicy” – mówił kardynał z Krakowa. „Dowiadywaliśmy się z Wolnej Europy, z prasy [zachodniej] o opiniach prasy, o stanowiskach partii komunistycznych, np. partii francuskiej i włoskiej, potępiających partię polską. Olbrzymi rozgłos w opinii światowej daje do myślenia. Znaczy to, że jest czynnik, który tam za granicą tym w ten sposób posterował. I ja osobiście, mój domysł idzie w tym kierunku, że to są przede wszystkim sfery żydowskie światowe, które trzymają w dużej mierze rękę na pulsie środków przekazu (ja nie mówię, że wyłącznie), ale które temu nadały taki światowy rozgłos. Bo przecież to wszystko było pokazane w ten sposób: patrzcie, do czego doprowadziła władza komunistyczna, władza robotnicza, do tego, że niszczy robotników, strzela do robotników. Więc oczywiście z punktu widzenia opinii i przyszłego rozwoju ruchu komunistycznego to jest wydarzenie niezmiernej wagi”.
Czy reakcja świata zachodniego na masakrę na Wybrzeżu to zatem jedynie zemsta „wypędzonych”? Oczywiście nie! Konsekwencji głębokiego kryzysu ideologii i praktyki systemu unaocznionego w grudniu 1970 r. nie zrozumieli komuniści polscy.
Po grudniu 1970 r. zarówno ekipy Gierka, jak i jego następców nie mogły – nawet jeśli by chciały – po raz kolejny szukać „syjonistów” we własnych szeregach, gdyż dawno ich już nie było. Przepędzili ich. Stąd dwie największe tragedie grudniowe, które spotkały Polaków: grudzień 1970 r., podczas których to zajść zginęło ponad 40 osób, oraz grudzień 1981 r. i cały okres lat 80., w których zginęło zapewne do 100 osób, zawdzięczamy sami sobie. To komuniści polskiego pochodzenia zabili współbraci, Polaków, którzy nie chcieli się godzić z długim trwaniem socjalizmu w Polsce, z jego niesprawiedliwościami, nierównościami, brakiem perspektyw i podstawowych artykułów konsumpcyjnych w sklepach. Lewicowy świat zachodni i dawni instalatorzy nieludzkiego systemu w latach 40. w Polsce dawno zmienili front i byli już – poglądowo oraz politycznie – gdzie indziej. To jedna z lekcji, której nie potrafili odrobić niedouczeni komuniści. Odrobili ją zaś przede wszystkim polscy robotnicy i hierarchowie Kościoła katolickiego. A jeden z nich został nawet papieżem!
Jan Żaryn
redaktor naczelny
Nowe wydanie wSieci HISTORII
Nieznane fakty w sprawie zamachu na Jana Pawła II wychodzą na jaw po latach, słynne kobiety walczące w powstaniu listopadowym, mord na Gabrielu Narutowiczu – interpretacja w perspektywie stulecia, konsekwencja Antoniego Krauzego i mroczna rzeczywistość PRL, Górnicza „Solidarność” – zapomniani bohaterowie czasu stanu wojennego, Obrona Jasnej Góry 1655, czyli czterdzieści dni, które wstrząsnęły Rzecząpospolitą – to wszystko w najnowszym wydaniu miesięcznika „wSieci Historii”, który ukaże się 27 listopada.
Magazyn „wSieci Historii” jest liderem wśród miesięczników o tematyce historycznej w sprzedaży ogółem, która według danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy wyniosła w sierpniu 2014 – 31 475 egz.
Tożsamość „Kruma”
– Kim był człowiek, który w 1981 r. pomagał Alemu Ağcy zorganizować zamach na papieża? Do dziś nie znamy wielu szczegółów biografii Siergieja Antonowa i jego powiązań z bułgarskim wywiadem – nieznane fakty w sprawie po raz pierwszy przedstawia Andrzej Grajewski.
Listopadowe dziewczyny
– W męskim przebraniu zaciągały się do powstańczego wojska, samodzielnie formowały oddziały, prowadziły karkołomne szarże. Kobiety powstania listopadowego – to o nich pisze Wojciech Lada.
Zamach na prezydenta. Interpretacja w perspektywie stulecia
16 grudnia 1922 r. był jednym z najbardziej tragicznych dni w dziejach niepodległej Polski. Pierwszy legalnie wybrany prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Gabriel Narutowicz został zastrzelony przez malarza, historyka sztuki Eligiusza Niewiadomskiego w galerii Zachęta – pisze Paweł Skibiński.
Jak można zapomnieć o zbrodniach?
W najnowszym numerze „wSieci Historii” o swoim życiu w realiach PRL-u opowiada reżyser i scenarzysta w wywiadzie przeprowadzonym przez Stanisława Żaryna.
Górnicza solidarność
W najnowszym numerze „wSieci Historii” Sebastian Ligarski i Grzegorz Majchrzak piszą
o górniczych strajkach w 1981 r.