Archiwum
Wydanie nr 11/2016 (42)
TEMAT MIESIĄCA
12FELIETONY
10WEHIKUŁ CZASU
24KALENDARZ HISTORYCZNY AGAD
28NIEPODLEGŁA
30MILLENNIUM +50
44GRY O TRON
47ZIEMIAŃSTWO
48POLITYKA HISTORYCZNA
51PRASPORT
54DAWNO TEMU
58BITWA MIESIĄCA
64ZDARZYŁO SIĘ
68PEŁNA KULTURA
82Z ARCHIWUM IPN
87PUPILE HISTORII
88Z KOTŁA DZIEJÓW
89ZE ZBIORÓW MPW
90CZYM STRZELAĆ
91DIABEŁ NIE MÓGŁ
92CHLEBA NASZEGO
94KOMIKS
96WSZYSCY ŚWIĘCI
98NAC PREZENTUJE
99„My wszyscy z niego”
Tak pisał o Henryku Sienkiewiczu Stanisław Cat-Mackiewicz. I coś jest na rzeczy, bo przecież Staś i Nel towarzyszyli nam w dzieciństwie, a Winicjusz i Ligia od wczesnej młodości, Zagłoba zaś i pan Andrzej, gdyśmy się zbliżali wiekiem do szkoły średniej. Od tego momentu żyją w nas jako żywe istoty – byty intencjonalne, jak powiedziałby o nich wybitny filozof Roman Ingarden. Także jego poczucie humoru, sympatyczne i dobre, wydaje się bliskie i jakby moje/nasze, zbiorowe: „Kochana Dzinko” – pisał w kolejnym liście, odpowiadając Jadwidze Janczewskiej na list pisany przez nią „na kolanie” – „Nie trzeba było Champoliona [który jako pierwszy odczytał hieroglify egipskie] do Twego listu. Odczytałem szczęśliwie aż do końca oba arkusiki – a omyliłem się tylko w jednym miejscu, mianowicie zamiast: »kraj piękny, tak piękny« ‒ przeczytałem w pierwszej chwili: »mój piękny, tak piękny!«. Gdyby to było piętnaście lat temu i gdyby list nie był od ciebie, może błąd mój trwałby dłużej jak minutę albo dwie, ale obecnie niestety! Pomyślałem zaraz, że to musi być omyłka – i po staranniejszym umieszczeniu binokli na nosie przeczytałem tekst, jak należy”.
Jednakże mam wątpliwości, czy aby na pewno „my wszyscy z niego”, mimo że polski parlament 2016 ogłosił rokiem Henryka Sienkiewicza (1846‒1916), a para prezydencka w ramach narodowego czytania zachęcała do lektury „Quo vadis”, powieści już za życia pisarza wydanej w ponad 40 językach świata. Tak się składa, że 100 lat temu, gdy umierał autor Trylogii, w Europie szalała wielka wojna, której efektem było odzyskanie przez Polskę niepodległości 11 listopada 1918 r. Sienkiewicz nie dożył tej chwili, choć całe jego życie naznaczone było szczerym wysiłkiem, by Polacy wybili się na Polskę. Swój talent pisarski niejednokrotnie wykorzystywał w tym celu, by świat dowiedział się o losie narodu, który w wyniku niesprawiedliwości dziejowej pozbawiony został prawa do życia w wolności, wedle swej miary i potrzeb. Tak było, gdy wsparł całym sobą budowę pomnika Adama Mickiewicza w Warszawie (1898 r.), tak było gdy upominał się u cesarza Niemiec o dzieci wrzesińskie, maltretowane przez oświecone elity tego narodu (1901 r.), i gdy przemawiał, odbierając jako pierwszy Polak, literacką Nagrodę Nobla (1905 r.). Kiedy wybuchła I wojna światowa, wyjechał do Szwajcarii, by tam w Vevey założyć wraz z Ignacym Janem Paderewskim i Antonim Osuchowskim Komitet Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Na ziemiach polskich toczyła się wojna, w której Polacy walczyli po obu stronach krwawych barykad, a ludności groziły ustawicznie głód i poniewierka.
Nigdy bowiem Sienkiewicz nie zapominał, że nie jest sam, pamiętał, że jest częścią wielkiego narodu. Swoją twórczość także wpisywał w dziedzictwo, któremu na imię Polska. Pisał o tym we wstępie do podręcznika historii polskiej literatury, wydanego w Stanach Zjednoczonych, by pozyskiwać sojuszników do naszych aspiracji: „Naród streszcza się w swej literaturze i żyje przez nią, gdyż inaczej żyć nie może. Politycznie może ona często błądzić, narodowo nie błądzi nigdy. Jest ona jak pochodnia…”. Żyjemy zatem jako naród, póki ta pochodnia, wypełniona sienkiewiczowskimi utworami, świeci i prowadzi nas.
Henryk Sienkiewicz jest ojcem polskiej niepodległości zarówno w kontekście listopadowej rocznicy jej odzyskania, jak i w kontekście szerszym i głębszym, zrozumiałym jedynie dzięki prawdzie zawartej w tych pięknych słowach: „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy…”.
Każdy z nas ma garść talentów i wolną wolę i każdy z nas może w modlitwie albo w chwili skupienia odpowiedzieć sobie na pytanie, „dla kogo mam te talenty, Panie?”. Henryk Sienkiewicz udzielił sobie tej odpowiedzi, a „my” – ponoć – „wszyscy z niego”.
Jan Żaryn
Sienkiewicz Wielki na łamach miesięcznika
„My wszyscy z niego” – o tym, że Cat-Mackiewicz tak pisał o Henryku Sienkiewiczu, przypomina w najnowszym numerze „wSH” Jan Żaryn. Pisarz jest ojcem polskiej niepodległości zarówno w kontekście listopadowej rocznicy jej odzyskania, jak i w kontekście szerszym i głębszym, zrozumiałym jedynie dzięki prawdzie zawartej w tych pięknych słowach: „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy…” – pisze redaktor naczelny.
Prawda czy fałsz? Rzeczywistość historyczna w Trylogii
„Jedni uważają, że pisarz, opierając się na wielu źródłach, dość wiernie trzyma się faktów. Inni wprost przeciwnie, zarzucają mu wybiórcze traktowanie materiału źródłowego i kreację własnej rzeczywistości na pograniczu mitu i konfabulacji” – pisze Karol Mazur o kontrowersjach związanych ze funkcjonowaniem historii w utworach Sienkiewicza.
11 listopada w latach 80. – obchody prawie wolne
Komunistyczne elity wolały obchodzić kolejne rocznice „wielkiej” rewolucji październikowej. Święto odzyskania przez Polskę niepodległości było w PRL zakazane – pisze Grzegorz Majchrzak.
Aresztować prymasa
Decyzja o aresztowaniu prymasa Polski zapadła jeszcze w 1950 r. Było to podczas tajnego posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR, którego stanowisko zaaprobował Stalin – pisze Marian P. Romaniuk.
Leopold Lis-Kula – bohater i „dzielny chłopiec” Piłsudskiego
Jednym z piękniejszych życiorysów świadczących o tym, że sylwetka młodego obrońcy ojczyzny nie jest tylko wytworem przyfrontowych poetów a odbiciem rzeczywistości jest żywot Leopolda Lisa-Kuli – pisze Mateusz Kosiński
Naziści, czyli o kreowaniu historii
„Nazistowskie obozy zagłady”, „nazistowska okupacja”, „nazistowska agresja” – stosowanie tych określeń, w których jak ognia unika się powiązania zbrodni II wojny z Niemcami, to semantyczne nadużycie – pisze Przemysław Waingertner.