Archiwum
Wydanie nr 11/2021 (433)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
26OPINIE
46ŚWIAT
50SIECI KULTURY
71GOSPODARKA
84KUCHNIA
88NA KONIEC
90Niebezpieczna totalność
11 marca padł dzienny rekord zachorowań na COVID-19. Ponad 21 tys. kolejnych osób zostało zakażonych koronawirusem. Dzień wcześniej w szpitalu na Stadionie Narodowym wolnych było zaledwie sześć łóżek. Co gdyby szpitale tymczasowe nie były gotowe na czas? Jak wyglądałaby walka z trzecią falą, gdyby rząd słuchał krytyki i gróźb opozycji?
Nie było ani jednej chwili podczas zmagań z pandemią, w której opozycja wsparłaby rząd w solidarnych działaniach na rzecz wspólnej walki z problemem dotyczącym wszystkich obywateli. Każda decyzja władz spotykała się z histerycznym atakiem. Bezwzględnej krytyce poddawano decyzje o restrykcjach, o sprowadzaniu do Polski maseczek, o szczepieniach, o budowie szpitali tymczasowych. W czasie gdy rząd analizował trendy pandemiczne i przygotowywał infrastrukturę na zbliżające się niebezpieczeństwo kolejnej fali zachorowań, opozycja wspierana przez tzw. wolne media próbowała za wszelką cenę wykazać, że mamy do czynienia zmarnotrawieniem pieniędzy. „Pół miliarda na budowę szpitali, które nie są używane” – utyskiwał poseł PO Michał Szczerba, który wspólnie z Dariuszem Jońskim tropił nieprawidłowości. Bartosz Arłukowicz alarmował, że „Szpital Narodowy nie leczy”, jest niepotrzebny, stoi odłogiem. „Powstaje pytanie: dokąd płyną pieniądze? Kto i dlaczego zdecydował, że ten szpital będzie otrzymywał tak ogromne środki finansowe i jednocześnie nie będzie chciał leczyć chorych? Te sprawy w przyszłości wyjaśni komisja śledcza” – groził.
Tym samym głosem mówiły liberalno- -lewicowe media. „Szpitale tymczasowe kosztowały miliony, a pożytek z nich niewielki” – przekonywał OKO.press. „Absurdalny bilans szpitala na PGE Narodowym. Koszty: 46,6 mln zł. Liczba pacjentów: 350” – wyliczał portal gazeta.pl miesiąc temu, gdy nadejścia trzeciej fali eksperci dopiero się spodziewali. O „gigantycznych kosztach Szpitala Narodowego” pisał również „Fakt”, a Onet podbijał antyrządową piłeczkę, twierdząc, że „szpitale tymczasowe kosztowały ponad 500 mln zł” i „stoją puste”. W sianiu atmosfery niegospodarności pomagali także eksperci. Był wśród nich m.in. prof. Krzysztof Simon, który przekonywał, że „budowa szpitali tymczasowych nie ma sensu”.
Rząd zderzał się z tą totalną krytyką na codziennych konferencjach prasowych i w debatach sejmowych, ale robił swoje. Szpitale tymczasowe przygotowane zostały na moment, w którym nadejdzie fala zachorowań i zabraknie dla pacjentów miejsc w szpitalach covidowych. I wydaje się, że moment właśnie nadszedł. Zdaniem dr. Sutkowskiego „szczyt wiosennej fali zaczyna być niepokojąco wysoki”, bo nie potraktowaliśmy poważnie lockdownu. Szpital Narodowy zwiększa liczbę łóżek. Wszystkie przygotowane dotąd okazały się potrzebne choć bardzo dobrze, że do tej pory czekały puste. Kto jednak wie, czy szpitale tymczasowe nie zostałyby zapełnione znacznie wcześniej, gdyby rząd uległ opozycji w kwestii luzowania obostrzeń?
Sytuacja jest mocno niebezpieczna. Nie tylko dlatego, że żyjemy w samym środku pandemii, ale dlatego, że nawet w obliczu takiego kryzysu nie możemy liczyć na odpowiedzialność polityczną opozycji ani uczciwość i obiektywizm sympatyzujących z nią mediów. Ślepa totalność zaczyna mieć realne skutki. Bo jak widać nie o bezpieczeństwo zdrowotne tutaj chodzi, nie o usprawnienie działania państwa i wzmocnienie działań pandemicznych. Jedynym celem jest ciągłe osłabianie rządu i przejęcie władzy. Choćby za cenę zdrowia i życia swoich obywateli.
Marzena Nykiel
W tygodniku „Sieci”: Gdy minie pandemia, ruszymy jak burza
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” prof. Adam Glapiński, prezes NBP mówi o szansie, przed którą stoi polska gospodarka: Z każdego kryzysu wychodzimy wzmocnieni, bez strat albo z małymi stratami, w efekcie za każdym razem zmniejszając dystans do często pokiereszowanych liderów. I przeskakujemy kolejne kraje, które w międzyczasie popadają w tarapaty, jak Portugalia, Grecja, niedługo Hiszpania.
Porozumienie na swoim
Czy Ochotnicze Hufce Pracy mogą być narzędziem politycznym? Lekceważone, uważane za relikt PRL, wciąż są prężną i zasobną instytucją. Rozumie to Jarosław Gowin, który właśnie w pełni je sobie podporządkował. W jakim celu? – pytają na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło omawiając ostatnie działania Porozumienia.
Polska staje się potęgą gospodarczą
Dochodzimy do momentu, w którym będziemy musieli dokonywać wydatków liczonych w setkach miliardów dolarów, by utrzymać nasz dorobek, by nie dać się zepchnąć w dół − Jacek i Michał Karnowscy rozmawiają na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” z prof. Adamem Glapińskim, prezesem Narodowego Banku Polskiego.
Hollywood i terapia
Narcystyczny show i zemsta za utratę przywilejów czy próba wstrząśnięcia skostniałą brytyjską monarchią, pogrążoną w rasistowskiej bigoterii? Światowe media są podzielone w ocenie głośnego wywiadu księcia Harry’ego i jego żony Meghan z Oprah Winfrey – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Aleksandra Rybińska.
Bunt dziadersów
Platforma Obywatelska i jej elektorat przeżywają kryzys wieku średniego. Nie są już młodzi ani przebojowi, ale ciągle chcieliby za takich uchodzić. Jednak w oczach kolejnego pokolenia są tylko dziadersami, siwiejącymi dziećmi PRL, którzy w obawie przed marginalizacją próbują zatrzymać uciekający czas i podłączyć się pod nowe mody – pisze Konrad Kołodziejski.
Awantura na lewicy. Poszło o słowo „kobieta”
Lewicowa działaczka, asystentka posła Razem Macieja Koniecznego Urszula Kuczyńska znalazła się w ogniu krytyki ze strony bliskich jej środowisk politycznych i ideologicznych, gdy ośmieliła się publicznie wyznać, że uwiera ją zastępowanie słowa „kobieta” słowami „osoba z macicą”. W odpowiedzi usłyszała, że jest transfobką, a używając języka wykluczającego, promuje go. Historia ta pokazuje, że i w Polsce genderowa rewolucja zaczyna już pożerać własne dzieci. Edyta Hołdyńska opisuje dyskusję, jaką wywołał wywiad udzielony przez Urszulę Kuczyńską „Wysokim Obcasom”: naraziła się lewicowym radykałom, gdy oświadczyła, że ma wątpliwości, czy zamiana „kobiet” na „osoby z macicami” to postawa lewicowa.