Archiwum
Wydanie nr 11/2014 (18)
TEMAT MIESIĄCA
10WYWIAD NIESZPIEGOWSKI
26FELIETONY
30DAWNO TEMU
32GRY O TRON
36ZIEMIAŃSTWO
38ZDARZYŁO SIĘ
42NASI BOHATEROWIE
62NASZE LEKTURY
64BITWA MIESIĄCA
67GOŃ Z POMNIKA
70Z FOTOTEKI IPN
72PRASPORT
75CO NA WYSPACH
78NA INNYM KONTYNENCIE
82PEŁNA KULTURA
86DLA NIEJ
92DLA NIEGO
93DLA NICH
94KOMIKS
96WSZYSCY ŚWIĘCI
98NAC
99Waga czynu
Gdy czyta się liczne wspomnienia obejmujące lata I wojny światowej i okres walki o kształt oraz granice Polski Odrodzonej, uderza wielość środowisk i ludzi zaangażowanych w dzieło niepodległości. Uderza suwerenność pokolenia, którego przedstawiciele podejmowali samodzielnie decyzję, by włączyć się w życie publiczne i służyć ojczyźnie. Nagłe wezwanie do czynu przyszło z zewnątrz rodzinnego domu, ale natychmiast pochłonęło jego wnętrze. Od samego początku wojny bajończycy we Francji, legioniści z zaboru austriackiego, a także z zaboru rosyjskiego zwarli się z wrogiem z myślą o tym, że służą dobrej sprawie. Kolejne lata wojny i umiędzynarodowienie sprawy polskiej jedynie zwiększyło liczbę osób gotowych do zarzucenia swego dotychczasowego życia, by pójść na służbę: do wojska, do tworzącej się administracji, na odradzającą się uczelnię warszawską czy też – jak choćby Urszula Ledóchowska lub Henryk Sienkiewicz – by wspierać sprawę polską poprzez wykłady i apele o pomoc charytatywną adresowane do ludzi Zachodu. Tworzyły się niemal w każdym mieście, nie tylko w Warszawie czy w Krakowie, Komitety Obywatelskie zakładane spontanicznie przez lokalne autorytety. Aktywność wojskowa Polaków sięgnęła Ameryki, gdzie na apel Ignacego J. Paderewskiego zaczęli ściągać na kontynent ochotnicy do Armii Błękitnej. Z kolei w Rosji – od końca 1917 r. ogarniętej krwawą rewolucją – coraz więcej lokalnych dowódców polskich formacji w armii carskiej podejmowało decyzję o tworzeniu samodzielnej jednostki wojskowej, ostatecznie pozostającej od 1918 r. pod dowództwem gen. Józefa Dowbór-Muśnickiego. Jesienią 1918 r. we wszystkich regionach przyszłej Polski powstawała spontanicznie dobrze zorganizowana, lokalna władza, często posiadająca zbrojne zaplecze. Także w młodszym pokoleniu z roku na rok coraz więcej ludzi wstępowało do POW, do Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, w końcu do tworzącego się harcerstwa. Instynkt służby sięgał zarówno dworu ziemiańskiego, jak i zróżnicowanej społeczności wielkomiejskiej czy wiejskiej chaty. Ten instynkt odpowiedzialności za sprawę, miłość do Ojczyzny wymuszały i wspierały Polaków zdolnych do podjęcia decyzji bez oglądania się na dalekich dowódców, równie odległe autorytety i centra decyzyjne wielkiej polityki.
Podobnie w latach 1918–1921 w każdym regionie powstającego państwa znaleźli się ludzie gotowi do wzięcia sprawy w swoje ręce, zdolni do samoorganizacji, obrony polskich interesów i występowania na rzecz całości oraz integralności terytorialnej państwa. Poprzez udział w powstaniach, poprzez dyplomatyczne zabiegi. Tak było od Śląska Cieszyńskiego po ziemię sejneńską, od Kresów Południowo-Wschodnich z walczącym Lwowem, po Wielkopolan znad Obry. Szczycimy się zatem, że w latach 1914–1921 mieliśmy wybitnych polityków – suwerennych i godnych upamiętnienia – Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego, których instynkt polityczny i wierność idei niepodległości zapewniły nam powojenny sukces. I słusznie! Po 123 latach niewoli powstała Polska Odrodzona, gdy jeszcze w 1914 r. tzw. sprawa polska nie istniała, stanowiła jedynie wewnętrzny problem państw rozbiorowych. Ale warto też powiedzieć i pamiętać o tym, że to nie tylko największym zawdzięczamy ówczesną wolność. To tysiące i setki tysięcy Polaków żyjących wtedy w kraju i na wychodźstwie miało wówczas to poczucie suwerenności, decyzyjności i potrzeby włączenia się w bieg dziejów – w imię miłości do Ojczyzny. To było pokolenie twórców, a nie obserwatorów.
Czy jesteśmy dziś narodem składającym się z wolnych ludzi posiadających instynkt służenia Polsce? Czy jesteśmy gotowi, by porzucić z dnia na dzień dotychczasowy styl życia i bez reszty włączyć się w budowanie – często osobno, bez widocznego wsparcia – jakiegokolwiek dzieła ostatecznie wspólnego, któremu na imię Polska? Czy wiemy, czego dziś chcemy?
Jan Żaryn
redaktor naczelny
Nowe wydanie wSieci HISTORII
Niepublikowane dotąd fragmenty „Dzienników” jednego z największych polskich historyków prof. Władysława Konopczyńskiego, najważniejsze wydarzenie w powojennej historii Zjednoczonego Królestwa - szkockie referendum, rozmowa – debata o niepodległości z prof. Krzysztofem Kawalcem i prof. Włodzimierzem Suleją, spotkanie przedstawicieli europejskiej i japońskiej cywilizacji w XVI w., znaczenie polskiego morza wczoraj i dziś - w najnowszym wydaniu miesięcznika „wSieci Historii”, który ukaże się 23 października.
Tamte czasy mogą kusić
O niepodległości z profesorami Krzysztofem Kawalcem, autorem biografii Romana Dmowskiego oraz Włodzimierzem Suleją, autorem biografii Józefa Piłsudskiego
w najnowszym wydaniu miesięcznika „wSieci Historii” rozmawia Stanisław Żaryn.
Krzyż i katana
W najnowszym numerze „wSieci Historii” Łukasz Czarnecki pisze o początkach kontaktów Japończyków z Europejczykami.
Bitwa pod Oliwą 28 listopada 1627 r.
W najnowszym numerze „wSieci Historii” Maciej Maciejowski, odwołując się do słynnej bitwy morskiej pod Oliwą, pisze o znaczeniu polskiego morza wczoraj i dziś.
Referendum szkockie
- Po ponad 300 latach unii z Anglikami wreszcie Szkoci z zapałem przygotowali i przeprowadzili referendum mające decydować o secesji i… zdecydowali pozostać w Zjednoczonym Królestwie – o specyficznej rozgrywce na Wyspach pisze w najnowszym numerze „wSieci Historii” Elżbieta Królikowska-Avis.
Odradzająca się Polska oczami Krakowa i Warszawy
„Dnia 11 listopada. Poniedziałek. Dowiedziałem się wczoraj wieczorem, że Stroński na wiecu wsadził mnie do Komitetu Odsieczy Lwowa. Poszedłem więc rano do Uniwersytetu, gdzie już rozpoczęli funkcje inni członkowie tego komitetu: Stroński, Godlewski, Grabowski, Sikora, Kostanecki, Siedlecki. Zapisaliśmy przed i po popołudniu kilkudziesięciu ochotników, pragnących iść pod Lwów…” – fragmenty „Dzienników” profesora Władysława Konopczyńskiego na łamach „wSieci Historii”.