Nieatrakcyjna Moskwa

Jacek Karnowski

Władimir Putin w ostatnich latach odniósł wiele sukcesów. Skutecznie zawłaszczył kawałek Gruzji, zniechęcił Polskę do odważnej polityki, zablokował USA w Syrii, przeczekał protesty swoich obywateli, a ostatnio zorganizował bogate igrzyska w Soczi. Marsz ku potędze wydawał się nieprzerwany. Aż tu nagle wybuchł Majdan w sercu Ukrainy, którą Putin również coraz bardziej wasalizował. Wybuch okazał się tak silny, że były prezydent Ukrainy musiał uciekać do Rosji. I teraz ta krzyczy na cały świat: Janukowycz to legalna głowa państwa! Tyle zostało Moskwie – gra człowiekiem, który zbudował jeden z najbardziej niemoralnych i skorumpowanych systemów polityczno-gospodarczych na świecie, a w finale pozwolił na zamordowanie 100 współobywateli.

Sukcesy Rosji, które ona osiąga swoją siłą, nie likwidują problemu podstawowego – ten kraj nie może dziś zaproponować nic atrakcyjnego mieszkańcom strefy po byłym imperium. Petrodolary to za mało. Ludzie chcą wolności, rządów prawa i zdrowej gospodarki. Z drugiej strony z Warszawy płyną apele: naśladujcie naszą drogę, zróbcie rząd Mazowieckiego, ogłoście plan Balcerowicza! To rady, które trudno uznać za trafne, bo przecież, popierając pochód Ukrainy na Zachód, należy jej życzyć, by uczyła się na naszych błędach i wpadkach.